 |
|
zapamiętaj sobie jedno - nie pozwól, żeby Cię zranił. kiedy spróbuje wyrządzić Ci jakikolwiek ból, odreagowuj. nie chowaj twarzy w poduszkę, bo tym sposobem tylko się pogrążysz. zamknij okienko rozmowy, włącz dobrą muzę i rób cokolwiek - sprzątaj, śpiewaj, tańcz, gotuj, albo nawet wyjdź na balkon i krzyknij, że masz wyjebane. nie daj się niszczyć, nie warto.
|
|
 |
|
boję się wiatru i deszczu uderzającego o szyby. boję się zapachu spalenizny i gazu. boję się cierpienia. boję się Ciebie.
|
|
 |
|
a teraz grzecznie, kulturalnie i z klasą wypierdalaj.
|
|
 |
|
powiedziałeś, że nie zasługuję na Ciebie, na nic co jest związane z Tobą. więc zabieraj się łaskawie z tymi wszystkimi łzami, tęsknotą, która nawiedza mnie w nocy i bólem rozrywającym klatkę piersiową dwadzieścia cztery godziny na dobę - i nie pierdol, kotku, że nie masz z tym nic wspólnego. dobrze wiemy, że jesteś autorem tych żałosnych zjawisk w moim życiu.
|
|
 |
|
godzinne wkurwienie, kilka łez spływających po policzkach i w końcu prowizoryczny kubeł zimnej wody. nie pozwolę sobie cierpieć przez kaprysy jakiegoś kolesia, już nie.
|
|
 |
|
mocno ścisnęła w dłoni nóż kuchenny. łzy bezwiednie spływały po Jej bladych policzkach. - Panie Boże, ostatnio mnie opuściłeś. wybaczę Ci to, jeśli teraz będziesz czuwał. spraw, żeby bolało jak najmniej. - powiedziała łykając w między czasie słone krople wypływające z Jej oczu. zacisnęła powieki i szybkim ruchem wbiła sobie narzędzie w pierś. krew wypłynęła z Jej ust, a opuszczone ciało runęło na ziemię.
|
|
 |
|
dobijające jest to, że przez głupotę innych Ty tracisz istotne dla Ciebie osoby. że Ci, którzy dawniej byli dla Ciebie wszystkim, teraz nie są zdolni chociażby do wysłuchania tego co masz do powiedzenia. myśli, które dawniej opierały się na niecierpliwym wyczekiwaniu na nocną konferencję, zamieniły się w te samobójcze, w których obmyślasz milion sposób na zakończenie swojej egzystencji.
|
|
 |
|
JEJ, JEJ, JEJ. DZISIAJ MIJA RÓWNY ROK MOJEGO URZĘDOWANIA NA MOBLO! :) NIE WIERZĘ, ŻE TAK NIEZWYKLE SZYBKO TO ZLECIAŁO. MOJE KONTO TUTAJ, OBCHODZI DZISIAJ PIERWSZĄ ROCZNICĘ. OBY BYŁO ICH JAK NAJWIĘCEJ! RÓWNIUSIEŃKIE 365 DNI TEMU, DODAŁAM TUTAJ PIERWSZY WPIS. DZIĘKUJĘ WAM ZA KAŻDĄ CHWILĘ POŚWIĘCONĄ CZYTANIU TEGO CO PISZĘ. ZA KAŻDY KOMENTARZ, KTÓRY BIORĘ SOBIE DO SERDUCHA. DZIĘKUJĘ ZA KAŻDĄ POCHWAŁĘ WZGLĘDEM MNIE. JEST TO DLA MNIE COŚ NIESAMOWICIE MIŁEGO I PIĘKNEGO. W ŻYCIU NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ, ŻE BĘDZIE MI DANE PRZECZYTAĆ TYLE PIĘKNYCH SŁÓW NA SWÓJ TEMAT. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO I MAM NADZIEJĘ, ŻE MOJE WPISY BĘDĄ WAM SŁUŻYĆ JAK NAJDŁUŻEJ. abstracion.
|
|
 |
|
nie lubił kiedy paliłam, nie znosił tego jak świadomie się niszczę, wykańczam. teraz wspomnienie jego słów jest dla mnie tylko motywacją do mocniejszego zaciągnięcia się.
|
|
 |
|
może potrzebuję trochę więcej czasu, jednak w końcu - zapomnę. zobaczysz.
|
|
 |
|
a ten rok będzie inny, musi być. w końcu spełnię swoje marzenia, sprostam ambicjom, uwierzę w to - że można. docenię wartość przyjaźni, która jest właściwie najistotniejszą wartością w tym nędznym życiu każdego człowieka. w tym, właśnie rozpoczętym dwutysięcznym jedenastym roku to ja będę ranić frajerów, nie oni mnie.
|
|
|
|