 |
|
moje serce jest już na tyle zniszczone i bezużyteczne, że mogłabym wyrwać je ze swojej klatki piersiowej i nie było większej różnicy. już od dłuższego czasu nie bije tym prawidłowym, naturalnym rytmem. za dużo zadałeś mu nieznośnego bólu, który doprowadził do doszczętnego wymarcia.
|
|
 |
|
na prawdę wiesz, co czuję? też przepełniała Cię kiedyś taka pustka i żal? do tego stopnia, że każda czynność traciła wszelki sens, oddychanie sprawiało trudności, a noce były jedną, wielką walką z niemiłosiernym bólem? chora miłość, chore zaufanie, chore skutki - znasz to?
|
|
 |
|
uwielbiałam bezgraniczną wolność, swobodne podejmowania decyzji. a Ty zrobiłeś ze mnie swego rodzaju niewolnicę, zamknąłeś w małej klatce, podciąłeś skrzydła. wciąż pytasz - czemu Cię znienawidziłam?
|
|
 |
|
zostawiłeś mi po sobie cholernie namacalny ślad. na sercu.
|
|
 |
|
nie pierdol, że mnie kochałeś. wolę żyć ze świadomością, że po prostu się łudziłam, niż z tą, iż nie byłam wystarczająco dobra i przestałeś darzyć mnie tym uczuciem.
|
|
 |
|
dawniej na Jej widok na korytarzu roznosiły się krzyki typu 'kujonica'. teraz można słyszeć jedynie jakieś denne 'ej, lala, zrobisz mi loda?' a wtedy ona potulnie idzie z jednym z chłopaków do szkolnej toalety. zmieniła się, trochę.
|
|
 |
|
wyuzdana magia? chory czar? nierealne zjawisko? kocie, prawa fizyki. przeciwieństwa się przyciągają.
|
|
 |
|
nie będzie dane nam powrócić do dzieciństwa. czasów, kiedy słowo 'problem' określało co najwyżej brak kilku lalek z wystawy, a łzy były wylewane jedynie przy zdartym kolanie, czy łokciu. nie powrócimy również do pierwszej, czy drugiej klasy, kiedy miłość opierała się na chodzeniu za rękę, natomiast jej szczytem był seks - czyli wtedy zwykły, nieśmiały buziak w policzek czy małą rączkę. nigdy nie zasiądziemy znów na ogromnej sali, w celu napisania testu szóstoklasisty, który wydawał się wtedy nie lada wyzwaniem. nie przeżyjemy na nowo czasów, kiedy uświadamialiśmy sobie jak to jest darzyć tą drugą osobę, jakimś większym uczuciem. nie poczujemy znów smaku tego pierwszego, wyjątkowego pocałunku. nie przywrócimy sobie dziewictwa, aby stracić je na nowo. pozostały wspomnienia - namacalny wehikuł czasu.
|
|
 |
|
byłam kwiatem. byłeś dla mnie wodą. bez Ciebie nie istniałam.
|
|
 |
|
uzależniłam się od pocałunków o woni papierosów, dzikich i totalnie śmiałych gestów, nocy bez zmrużenia oka. kocham wtulając się w Twoje szerokie ramiona, opowiadać Ci jak minął mi dzień. co robiłam, minuta po minucie. czule głaszczesz mnie wtedy po włosach, co chwilę przytakując krótkim 'mhm'. potrafisz być w stosunku do mnie niebywale czułym i romantycznym facetem. takim, który bez ogródek patrząc kobiecie w Jej cudowne patrzałki potrafi wyznać swoje uczucia i niekoniecznie przy tym wierutnie kłamać. i wiesz? zdałam sobie sprawę, że lubię niegrzecznych chłopców. szczególnie jednego. tego, który potrafi mnie uszczęśliwić w stu procentach. tego, który sprawi, iż będę wręcz unosiła się nad ziemią. Ciebie.
|
|
 |
|
to idiotyczne, że dostajemy coś, co z czasem zostanie Nam perfidnie odebrane.
|
|
 |
|
siedem liter Jego imienia. siedem teoretycznie nic nie znaczących znaczków. mój sens. powód dla którego żyję.
|
|
|
|