|
Nic po sobie nie zostawiłeś. Tylko ja, jakbym w Tobie została. Niczego nie mam, żadnych zdjęć, podarków drobnych, uschniętych róż. Myśl jedna, tylko jedna, kiedy myślę o Tobie. Że mnie zniszczyłeś. Niczego więcej po Tobie nie mam, oprócz tej myśli jedynej. /just_love.
|
|
|
Jest długa zima w kątach miasta, na ulicach i w smutnych jego brzaskach, o zachodzie zima. Przyszła zaraz po najdłuższym roku. Może się trochę spóźniła, trochę złe czasy wybrała, ledwo znajduje dla siebie miejsca. Szczęściarze znajdują topniejące lody, kry oderwane od lodowatych serc. Jak głupiec, szczęściarz, szaleniec, któremu serce topnieje, wybieraj nadzieję. Zawsze, zanim do końca się zgubisz i zamarzniesz bez żaru. Zanim chłód wiarę zabierze, Ty bądź jak szaleniec. Umieraj dla słońca. Można spalić się w najbardziej srogim mrozie. /just_love.
|
|
|
"Nie dbam już! " Krzyczy i głos jej przeraźliwie drga. Przecież nie wysłucha jej, nawet gdyby świat też wrzaskiem grzmiał. On ma w rękawie całą talię kart. Nie wie, że ona to as. Więc patrzy jak łka. Myśli, że Joker zdobył świat. /just_love.
|
|
|
Oczy moje miałeś na własność przecież. Spojrzenia mi kradłeś, jakby Twoimi były. Wiem, że wiesz. Wiem, że tak spoglądać chcesz. Wybacz, nie popatrzę już tak. Przyglądaj się temu pustkowiu sam. /just_love.
|
|
|
2020 - kończ waść, wstydu oszczędź. Strzępy ludzkich zachowań na potęgę zawalają ulice, w śmieciach nie mieszczą się już kartony bzdurnych zachowań. Między blokami zgubiły się odruchy dobre i szczere, gonią się dramaty milowymi krokami, gardła spłukane wyją z niemocy każdego ranka, nocą spływa na wszystkich tragedii trzask, a później cisza i tępe oczy wpatrzone w zegary. Niech mija ten czas. Pójdź, odejdź, nie wracaj. /just_love.
|
|
|
Teraz już tylko niebo oczom moim sprzyja. Jakby gwiazdy konstelacją nadzieję mi pisały. Bo wszędzie indziej zima, skóra i myśl chłodem się stały. Każda pora roku wydaje się być nami. Kąt każdy, bruk i ulica. Tylko niebo inne jest, nowe i ciche. Przy Tobie spojrzenia moje w przepaść spadały. Tylko ciemność znały, kładąc się pod Twoimi stopami. Dziś nadzieję mi gwiazdy w oczach odbijają. Wszystkie moje spojrzenia drogą mleczną się stały. Usta moje z uśmiechem wreszcie się spotkały. Oczy moje niebem. Dziękować nie będę. /just_love
|
|
|
Wsłuchany patrzysz w moje oczy, co chwilę zerkając na usta. A ja scałowałabym za to Twoje powieki. Rozciągam wargi w uśmiechu. Śmiejemy się we dwoje. /just_love.
|
|
|
Gorące czuję na policzku łzy. To jedno grzeje moje, zziębnięte już, ciało. /just_love.
|
|
|
Gdybym tylko wiedziała, że to ostatni raz... Uśmiech Twój chwyciłabym, trzymała. Na zaś, na taki dzień jak dziś. /just_love
|
|
|
Moja głowa to najlepsze miejsce na popis dla bólu. Skubany właśnie tam czuje się swobodnie. Za swój pokaz owacje dostaje. Od serca komór, od płuc i od oddechu. Od spojrzeń moich nawet, od słuchu. W artykule czytałam: można w tęsknocie afirmacje odnaleźć. Ja nie widzę nic, poza bojaźliwym dłoni i warg smutnym drganiem. /just_love.
|
|
|
Mogłabym Twoje ramiona rysować nocnym marzeniem wokół moich własnych. Twoje oczy mogłabym w lustrze, zamiast swoich własnych, widzieć. Tak chciałabym... Zauważyć kolor tęczówek, chociaż je znam, ale może zmieniło się coś... Uśmiechu Twój szczery kształt mogłabym znać...Ale Ty widziałeś masę strat. Widziałeś masę strat, dobrze to znam. /just_love.
|
|
|
|