 |
Lubie go, lubie bardziej niż powinnam , bardziej niż jest mi wolno.
|
|
 |
Dziś już praktycznie się nie znamy. I mimo tego, że wiemy kim jesteśmy, udajemy, że się nie dostrzegamy.
|
|
 |
Wrócić do tych dni gdy Ci jeszcze zależało..
|
|
 |
nigdy nie będę nikogo kochać tak jak jego . Nigdy nikt nie zajmie jego miejsca w moim sercu . On tam będzie zawszę , zawszę w samym środku . Nigdy o nim nie zapomnę , nigdy prze nigdy nie przestane tęsknić i żyć z nadzieją że go w końcu spotkam . To on jest najważniejszy , czas przeszły - był.
|
|
 |
może i go wyzywałam od najgorszych, miałam dość, ale w środku, w tym małym czującym czymś, dalej czułam do niego to samo co zawsze.
|
|
 |
bo człowiek widzi to co chce widzieć. pamięta to co chce pamiętać. kocha to czego kochać nie może.
|
|
 |
Może nadszedł już czas, by pogodzić się z faktem, że nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać?
|
|
 |
`Chcę faceta, który mimo mojego 'spadaj' będzie o mnie walczył .
|
|
 |
Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość.
|
|
 |
jedno miejsce, wiele wspomnień.
|
|
 |
Tracimy to, o co walczymy, staramy się a i tak przegrywamy...
|
|
 |
`jeśli naprawdę nie ma innego wyjścia, i musimy się rozdzielić, puścić swoje dłonie, skierować się w przeciwnych kierunkach - dobrze. tylko nie zapominaj. wspomnij czasem mój śmiech, to, jak czule mnie łaskotałeś, zakładałeś kosmyk moich włosów za ucho i jak zaciskałeś swoje palce pomiędzy moimi. nie zakopuj mnie gdzieś na dnie wspomnień, w najciaśniejszym kącie serca. i choć niewątpliwie wszystko w środku rozpadnie mi się w drobne kawałki - pozwolę Ci odejść, lecz spójrz czasem w niebo, kiedy księżyc będzie lśnił pełnią, i szepcz pod nosem moje imię. usłyszę. sercem `
|
|
|
|