 |
Kocham te kawałki, które rozpoznaje już po pierwszych nutach. Zamykam wtedy oczy i rozkoszuję się wspomnieniami, z którymi są związane.//dajmisiebiee.
|
|
 |
A dziś wlewam w siebie wódkę za Twoje zdrowie. Za to co miało być, a czego nie ma. //dajmisiebiee.
|
|
 |
Byłam w trakcie robienia śniadania, gdy nagle poczułam dotyk na biodrach. Odwróciłam się przestraszona. To był on. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Usłyszałam..."stęskniłem się za Tobą"...Nagle obraz się rozmył, kiedy usłyszałam budzik. Byłam zawiedziona że to tylko fikcja. Przetarłam oczy i poszłam do kuchni. Robiąc śniadanie miałam nadzieje, że mój sen się spełni. Jednak to nigdy nie nastąpiło. Jego już nie ma.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Bez względy na wszystko, chciałabym spędzać z Tobą każdą chwilę.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Irytują mnie ludzie którzy nie wyczuwają ironii w moich wiadomościach..../blablaxoxo
|
|
 |
|
pierdole, nie kocham go /pillofrape
|
|
 |
Otworzyłam oczy, przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek : 10:47. Uśmiechnęłam się sama do siebie na wspomnienie wczorajszego wieczoru.Poszłam do koleżanki, by móc pogadać. Z Nim nie byłam umówiona, wiedziałam,że ma być w mieście,ale jednak się nie umówiliśmy.Z koleżanką nie mogłyśmy się nagadać,a on był jednym z głównych tematów,gdy nagle zadzwonił.-Jak długo u niej będziesz?bo krzysiek się stęsknił-zapytał.-nie wiem,z godzinę,on, a Ty nie?--zaśmiał sie i sie rozłączył.Minęła godzina i usłyszałam dźwięk komórki.-noo godzina minęła.Czekamy na dole.Nie lubię jak ktoś mówi mi co mam robić i o której wracać.Nie dali nam pogadać,jednak pierwszy raz mi to nie przeszkadzało.Odprowadziliśmy Krzyśka i resztę wieczoru mieliśmy dla siebie.Wkurzał mnie,przedrzeźniał, ale i przepraszał.To uwielbiam w nim najbardziej, tak słodko to robił
|
|
 |
Miałam niepewny grunt pod stopami..Stałam na palcach na jakimś wąskim krawężniku, ale czułam się pewnie. Rękoma obejmowałam go za szyję, a sama czułam jego dłonie na mojej tali. Oo tak.. czułam się bezpiecznie.Zbliżył swe usta do mojego czoła szepcząc:"zrobię Ci malinkę na czole.."-rzekł cmokając mnie w czoło,po czym nachylając się odszukał swymi ustami moje dając mi pocałunek.-"Czekaj, wyrzucę gumę"-powiedziałam wypluwając ją, czego efektem był wybuch śmiechu z jego strony..Nie widziałam go od 4 dni i czuję, że wariuję..
|
|
 |
Dzień zapowiadał się nudny tak, jak każdy z przeżytych w ostatnim czasie.Poranny makijaż zajmuję mi coraz mniej czasu,choć maluję się mocniej i bardziej wyraziściej, na śniadanie jem więcej niż zazwyczaj, a kawę piję dużo mocniejszą..Zmieniłam się z wyglądu i z zachowania.Łatwo się denerwuję i często płaczę, chociaż jeszcze niedawno wydawało mi się, ze zakochana jestem w innym..Nie byłam, ale jestem w tym Brązowookim..Dziś widząc go na szkolnym korytarzu miałam odruch,by podejść do niego i pocałować go tak po prostu,bez niczego, tak jak kiedys..Jednak ubiegła mnie jego dziewczyna wtulając mu sie w ramiona,a on w odpowiedzi podniósł ją obracając wokół własnej osi..Ten widok spieprzył mi resztę dnia.. Po roku nadal nie mogę przyzwyczaić się do tego widoku..
|
|
 |
Złość po woli mija,a łzy delikatnie wysychają na policzkach.Ostatni raz ocieram je rękawem,zerkam na zegarek i ruszam w stronę łazienki,by tam zamazać smutek widniejący na mej twarzy.Podkład,puder,szybkie pociągnięcie rzęs tuszem,owocowy błyszczyk na usta i jestem gotowa,by zaprezentować się ludziom jako szczęśliwa 8nastlatka..Ostatnie zerkniecie w lustro:szybki i cyniczny uśmiech skierowany w moje odbicie lustrzane.-Nie jest źle.-stwierdzam po chwili z ironicznym uśmiech i wychodzę z domu trzaskając drzwiami.W drodze zerkam w słoneczne niebo i udaję zajebiscie szczęśliwą.A wszystko tylko po to,by za kilka godzin wrócić do domu,wejść do łazienki i zmazać z siebie te całą tapetę i zobaczyć swoją prawdziwa twarz:szarą,smutną i bez żadnego wyrazu szczęśliwości..tak wyglądają moje powroty.. Kładę się do łóżka z nadzieją,że jutro bez zadnego wymuszenia zerknę w niebo,szczerze się uśmiechnę i powiem:'oo tak, tak wyglada moje szczęście".Tylko,że rano wita mnie rozczarowanie
|
|
 |
Boże spraw, abym budząc się rano znalazła siłę i motywację do działania, by z uśmiechem na twarzy wstać i przeżyć dzień. Bezsens egzystencji już mnie przerasta
|
|
|
|