Otworzyłam oczy, przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek : 10:47. Uśmiechnęłam się sama do siebie na wspomnienie wczorajszego wieczoru.Poszłam do koleżanki, by móc pogadać. Z Nim nie byłam umówiona, wiedziałam,że ma być w mieście,ale jednak się nie umówiliśmy.Z koleżanką nie mogłyśmy się nagadać,a on był jednym z głównych tematów,gdy nagle zadzwonił.-Jak długo u niej będziesz?bo krzysiek się stęsknił-zapytał.-nie wiem,z godzinę,on, a Ty nie?--zaśmiał sie i sie rozłączył.Minęła godzina i usłyszałam dźwięk komórki.-noo godzina minęła.Czekamy na dole.Nie lubię jak ktoś mówi mi co mam robić i o której wracać.Nie dali nam pogadać,jednak pierwszy raz mi to nie przeszkadzało.Odprowadziliśmy Krzyśka i resztę wieczoru mieliśmy dla siebie.Wkurzał mnie,przedrzeźniał, ale i przepraszał.To uwielbiam w nim najbardziej, tak słodko to robił
|