|
|
Zabawne, że przez cały czas kiedy Cię nie było, miałam swoje życie. Przecież tyle się wydarzyło, tyle osób przewinęło przez mój świat, tylko nie Ty. Ktoś zostawał, ktoś odchodził. Kochałam, przestawałam, miałam łamane serca, cholera, momentami myślałam, że to już tak na zawsze. Zapominałam o Tobie, przecież wiesz. Nie myślałam, nie mieliśmy kontaktu, kurde, nie interesowaliśmy się sobą. Oto nagle po tylu latach okazuję się, że nadal mamy ze sobą o czym rozmawiać, że nadal między nami ta niezaprzeczalna iskra. Dziwne, cholernie dziwne, że Twój wzrok nadal mnie rozbraja i choć przeżyłam bez Ciebie tyle uczuć, to tylko to Twoje wydaję się przetrwać./esperer
|
|
|
Chciałabym jutro zostać obudzona przez Ciebie, zjeść z Tobą śniadanie i wypić dobrą kawę. Zasmakować milszej codzienności. /pierdolisz.
|
|
|
Znowu sprawia, że się uśmiecham. Mimo to nie potrafię samej siebie przekonać, ze to dobra decyzja i ze dalej powinnyśmy być razem. /pierdolisz.
|
|
|
Nie potrafię się z Tobą pożegnać. Bez względu na to ile lat minęło i ile lat jeszcze minie, ja nigdy nie wyrzucę Cię z serca. Będę kochać Cię dotąd, aż rozczarowania, które gwarantujesz mi na co dzień nie zniszczą mnie do szpiku kości i sprawią, iż znienawidzę ten świat uczuć, których nie mogę pojąć. To chory układ. Ty wciąż wzbogacasz się o nowe doświadczenia, czerpiąc z życia co najlepsze. Mi wielki trud sprawia wstanie z łóżka, mając świadomość, że wszystko co było i trwa obecnie jest całkowicie pozbawione sensu, bez Ciebie. / xfucktycznie .
|
|
|
Popełniasz zbyt wiele błędów, podejmujesz pochopnie niewłaściwe decyzje. Wtedy nie wytrzymujesz i starasz się pokazać, jak prawidłowo żyć, co nigdy nie równa się z faktem, jak żyć powinieneś.
|
|
|
Wszystko się zmieniło. Moja wizja świata, punkt widzenia, osobowość, uczucia. Wszystko się zmieniło, gdy po półtora roku postanowił zrobić krok w przód - zadzwonić, tłumacząc rozstanie kilkoma, prymitywnymi słowami.Trudno uwierzyć, że wystarczyła jedna rozmowa, by znów być dla siebie bratnią duszą. By pozbyć się tej niszczącej nienawiści, ponownie patrzeć na niego z uśmiechem, myśląc o wspaniałej przyszłości, która wciąż na nas czeka. / xfucktycznie.
|
|
|
widzę jego z nią i już wiem, że dzisiaj nie wrócę trzeźwa do domu.
|
|
|
|
To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic.
|
|
|
|
I resztkami bezsensownej nadziei, każdego wieczoru łudziłam się, że jesteś zdolny do tego, by dać mi coś od siebie. By nie dostarczać mi jedynie złudzeń wymieszanych z goryczą, by otworzyć kłódkę do swojego serca, oplecionego pajęczyną obojętności. Ale dzisiejszego wieczoru, wyparłam się ułożonych w głowie nadziei, zniknęły, Ciebie już nie ma, niech ktoś inny teraz próbuje odkurzyć Twoje uczucia. Ja rezygnuję. / bezimienni
|
|
|
|