 |
była piąta nad ranem, obudził mnie telefon. Dzwonił, był pijany i to bardzo. przez 10 minut opowiadał że już więcej nie będzie pił, że właśnie wracają do hotelu, kolejne 5 minut wymieniał od kogo mam całuski i pozdowienia, spostrzegając, że pomrukuje tylko "mhm" zaczął ze znajomymi śpieewać "od dzisiaj wole zakręconą Ole". Tak uwiebiam takie telefony, nawet nie byłam zła o to że gdy zakończyliśmy rozmowe zadzwonił budzik i musiałam wstać do pracy / olkin
|
|
 |
I nie pieprz, że alkohol, fajki czy narkotyki zabijają. Nie pieprz, że to żaden sposób na rozwiązanie problemów, bo zapominasz, że niektórzy mają tylko jeden, jedyny problem - istnienie. Samo w sobie.
|
|
 |
Gdy z ust chama, sypią się kalumnie, środkowy palec wystaw mu dumnie...
I politowania obdarz go spojrzeniem a resztę... resztę zbądź już milczeniem.
|
|
 |
cz II Wtuliłam się w niego mocno "w tym jednym masz racje, też najchętniej bym już zasnęła" odpowiedziałam. Podniósł głowe patrząc się na mnie zbliżając swoje usta do moich "wiem, że mieliśmy skończyć z tą chorą sytuacją ale mogę... " Nie odpowiedziałam nic, serce mówiło tak a rozum krzyczał NIE. Pocałował mnie z takim porządaniem, jak nigdy. "i nici z naszych postanowień, już Cię pocałowałem, nie mogę powiedzieć że nie chciałem tego, bo bym skłamał" przyciągłam go do siebie namiętnie żegnając i wyszłam z auta jak najszybciej wiedząc że gdybym tam została, moglibyśmy tego żałować/ olkin
|
|
 |
cz I Dzwonił i prosił żeby się spotkać, ucieszyło mnie to nie ukrywam. Miałam obawy co do tego spotkania jednak zgodziłam się. Spotkaliśmy się tam gdzie zawsze, witając trochę sztucznie. Długo rozmawialiśmy, wspominalismy, śmialiśmy się do łez, czuliśmy się przy sobie swobodnie tak jakby nie pamiętając o naszych "słabościach" do siebie, dotrzymując naszej obietnicy, że już nic między nami nie zajdzie. Przegadaliśmy dobre 3 godziny. Było już późno więc poprosiłam go by odwiózł mnie już do domu. Całą drogę milczeliśmy, wsłuchując się w piosenke która leciała. Gdy zatrzymał się niedaleko mojego domu, spojrzał na mnie i mocno mnie przytulił. "Jezu jestem taki zmęczony, mógłbym tak zasnąć"- rzucił.
|
|
 |
|
Nie zdajesz sobie sprawy jaki ból czuję na co dzień, jak mocno skrywam w sobie prawdziwe emocje przed ludźmi, pokazując tylko krzywy uśmiech na twarzy, aby każdy myślał, że jestem szczęśliwa. Ten cały smutek, żal jest schowany głęboko w sercu, chowam je w cieniu przed światem. Każdego dnia staram się, aby smutek nie wyszedł na zewnątrz. Nie mogę do tego dopuścić, bo wtedy ujrzę w oczach innych ludzi litość albo zadowolenie, że w kocu się potknęłam i nie jestem już radosnym człowiekiem. Nie chcę, aby ktoś pomyślał, że sobie nie radzę, nie chcę słuchać kazań i opiekuńczego tonu, nie chcę, aby ktoś cieszył się widząc w moich oczach łzy. Nie wiesz jak jest ciężko, jak wyglądam zaraz po wejściu do domu. Wtedy wszystko ze mnie wylatuje, ukazuję się w postaci słonych łez, których nie mogę opanować. Potrafię tak płakać godzinami, ignorując cały świat i ludzi, a następnego dnia jestem na tyle silna, aby wstać, iść do szkoły i obdarowywać ludzi uśmiechem, który mam już opanowany do perfekcji.
|
|
 |
Gdzie teraz jesteśmy przyjaciele jak jestem sama i płaczę ? / i.need.you
|
|
 |
Wiem, że nigdy nie będę w stanie odmówić mu miłości. Bo mimo tego, że jest ktoś obok mnie kto mnie kocha ja wiem, że należę do ciebie. Wcale się na to nie zgadzam ale tak już jest. Więc proszę nie przychodź już więcej, bo ja wiem, że bez zastanowienia pójdę do ciebie. A to mnie zniszczy do końca, jako jedyny mnie zawsze niszczyłeś / i.need.you
|
|
 |
Już nigdy nie będziemy mogli sobie pomóc w sprawie miłości nawzajem. Jesteśmy bezwładni i słabi jeśli chodzi o miłość. / i.need.you
|
|
 |
gówno prawda. Tęsknie za nim cholernie. Robię coś przeciwko sobie. Nic nie mogę na to poradzić. "tak będzie lepiej" Tyle myśli w głowie tak mało do powiedzenia - dziś. Chyba zawsze będzie częścią mnie / i.need.you
|
|
 |
'jest tak samo, może tylko trochę smutno...i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć.'
|
|
 |
co bolało najbardziej? gdy widziałam Cię z inną. Ona taka szczęśliwa radosna, jak ja kiedyś gdy byłam obok Ciebie. wiesz co dobiło mnie zupełnie? komentarz twoich kumpli gdy wracałeś z tą dziewczyną ze spraceru "No to już widać że po, obydwoje zadowoleni" a wiesz co jest najśmieszniejsze? że nie mam prawa być zła, ani nie mam prawa robić Ci wyrzutów, ponieważ nic sobie nie obiecywaliśmy. / olkin
|
|
|
|