 |
wróćmy chociaż na chwilę- do dzieciństwa. Do tych czasów pewniejszych i bezpieczniejszych. Do czasów bez cierpienia, bólu, nieporozumień, problemów, niepowodzeń, kłótni. Gdy najpowazniejszym dylematem było czy zagrać w nogę z chłopakami czy w klasy z koleżankami, gdzie myśleliśmy o kolejnym dniu rozrywek, gdzie nie było tylu oszustów, gdzie wychowywaliśmy się sami- z dzieciakami z piaskownicy. Gdy przeprosiny były tak banalne, gdy rodzice krzyczeli tylko o zdarte kolana, gdzie całe dnie spędzało się dworze.Gdzie żyliśmy beztrosko, gdzie rodzice pomagali w rozwiązywaniu błahych problemów WRÓĆMY bo teraz ciężko jest lekko żyć /olkin
|
|
 |
cz II. może zbyt emocjonalnie podeszłam do rozmowy tamtego wieczora. Boję się że któremuś z nas może się udać i za kilka lat nie stworzymy idealnej całości.Ale sam lepszy nie jesteś. Widzę Twoje wkurwienie i złość w oczach gdy bawię się z innym. Nie wiem co my robimy, jednak zdrowe to nie jest. to jest właśnie nasza chora przyjaźń / olkin
|
|
 |
cz I. W pierwszy dzień majówki zrobiliśmy domówkę. Siedzieliśmy u kumpla na działce, popijając różnorodne alkohole. Zwiedzając dom znalazłam jeden z tak pięknie dużym łóżkiem. Poczułam Jego dłonie na moich biodrach "no wskakuj mała, idziemy odpoczywać"- powiedział. bez namysłu położyliśmy się, okrykylismy kołdrą i zasnęliśmy. Przebudzając się zobaczyłam jak wpatruję się we mnie. "Co moja idealna kobieto? Ja wierzę w to że kiedyś coś nas połączy. Zbyt zajebiści jesteśmy żeby nie tworzyć całości" dodał przytulając mnie i zrzucając z łóżka. Do pokoju weszła koleżanka "tam odbywają się jakieś orgie przyszłam tutaj a widze że przeszkadzam". Spojrzeliśmy się na siebie wybuchając śmiechem."Choć przygarniemy Cię pod kordełkę" dodaliśmy razem. Więc nie dziw się i nie pytaj co mi się stało gdy wkurwiona na drugi dzień wybiegam z klubu ze łzami w oczach gdy widze jak zajebany bawisz się z jakąś dziewczyną. Gdy widze jak wychodzicie,przytulacie. Boję się o Ciebie cholernie.
|
|
 |
w święta wylądowałam w pracy. Okazało się że nie ja sama. Był tam właśnie też on. Poszedł dał buziaka "Wesołych Świąt Misia Ci życzę, odezwij się kiedyś bo wariuje"- dodał szepcząc mi do ucha. - to Ty się odezwij, ta sama droga. "Ja wciąż nie ma odwagi, czekam" / olkin
|
|
 |
Nienawidziliśmy się tak bardzo, jak kiedyś się uwielbialiśmy.
|
|
 |
Pamiętasz, jak obiecywałyśmy sobie, że nic nas nie rozdzieli? Że nie rozstaniemy się nigdy? Przypominasz sobie może, jak śmiałyśmy się, że faceci są tylko dodatkiem do życia? Jak byłyśmy we dwie zawsze i wszędzie? Chyba nie zapomniałaś, jak przyjeżdżałam do Ciebie w nocy, bo potrzebowałaś z kimś pogadać, prawda? Przypomnij sobie, ile razem przeszłyśmy i ile sobie obiecałyśmy. A teraz jak Ci tam? Wystarczył mój były chłopak, abyś zapomniała o swojej najlepszej przyjaciółce? Dobrze Ci jest z nim? Nie mów, że zapomniałaś, jak to sama wyzywałaś go od największych szmat i denerwowałaś się na samą myśl o tym, że ja się z nim widzę. Nie zapominaj jeszcze, że to dzięki mnie wyszłaś ze swojego bagna, dzięki mnie stanęłaś na nogi, dzięki mnie masz o co walczyć. Ale słowa są niczym, prawda?
|
|
 |
nigdy nie zapomnę, Ciebie, Twoich oczu, Twojego wzorku, Twoich ciepłych i delikatnych dłoni, zapachu Twojego ciała, Twoich ust, Twojej klatki piersiowej, Twojej obecności Twojego nierównomiernego oddechu, Twojego bicia serca, Twojej opiekuńczości, twojej zazdrości, Twoich słów, Twoich gestów.. tak ich będzie ciężko zapomieć. Gdy podczas jazdy samochodem mimowolnie kładłeś rękę na moich nogach, gdy podczas świąt przyjeżdżałeś i chciałeś pobyć ze mną chociaż ułamki sekund, Twojego zazdrosnego spojrzenia gdy rozmawiałam ze swoimi kolegami, Twoich silnych ramion które zawsze mnie nosiły. Tego wręcz nie da się zapomieć. /olkin
|
|
 |
"Nie chciało mi się już spać i patrzyłem na gwiazdy. Byłem trochę głodny, ale więcej myślałem. Zawsze dużo myślę, ale wtedy bardzo dużo. Ale najwięcej tęskniłem. Myślę, że za Tobą, bo Ty może nic nie wiesz albo wiesz trochę. Tęskniłem nieprzebranie, nieprzebranie i myślę, że ktoś tam daleko, pod tym samym niebem musiał też za mną tęsknić, a jeśli spał, to musiał się zbudzić, bo to niemożliwe, żebym nikogo nie trafił w serce w tamtym środku nocy, sercu nocy."
Edward Stachura
|
|
 |
bolały słowa, chyba najbardziej, ale nie, cisza,cisza bolała o wiele bardziej. Bolały Twoje gesty, Twoje zachowanie, Twoje lekceważenie, znieważenie, Twoja obojętność, duma która nie pozwoliła porozmawiać, bołały płuca od nadmiaru tytoniu, bolała wątroba od nadużycia alkoholu, bolała ręka którą uderzałam w Twoją klatkę piesiową w złości, bolały oczy od nadmiaru łez, bołalo gardło od krzyku, bolały zęby gdy zaciskałam je by nie wypowiedzieć niektórych słów, bolały nogi od samotnych długich spacerów, bolało serce od słów i gestów skierowanych w moją stronę, wszystko tak cholernie bolało gdy nie było Cię obok. Bolało gdy byłeś obok innej, z tym chamskim spojrzeniem i szyderczym śmiechem. wtedy jeszcze nie wiedziałeś, że niszczysz mnie od środka. / olkin
|
|
 |
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
|
|