 |
znasz to uczucie, gdy pękające serce nie pozwala Ci sprawnie funkcjonować ? Ten przeszywający twoje ciało ból rozpierdala Twoje wnętrze, a Ty uparcie idziesz dalej, starając się go ignorować.. ? Uśmiechasz się, starannie odpowiadasz na zadane pytania. Udajesz, że wszystko jest okej. Starasz się udowodnić wszystkim wokół, że się nie poddałaś. że sobie radzisz. Dopiero gdy zostajesz sama, wszystko wybucha. Gryziesz z bólu ręce. Umierasz z miłości..
|
|
 |
' Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość ♥'
|
|
 |
jestem takim złym człowiekiem, że nawet przyjaciele wytykają mi moje błędy. [szyszuniaa]
|
|
 |
'czemu nie było Cię w szkole?' - spytałam. 'no źle się czułem' - powiedział, nie patrząc mi w oczy. 'serio? źle się czułeś? weź proszę nie wciskaj mi kitu' - uniosłam głos. 'o co ci znowu chodzi?' - zapytał. 'o co? byłeś na wagarach, znowu! znowu z nimi, weź. masz zagrożenia poprawić, a ty to zlewasz, weź ogarnij proszę cię' - powiedziałam odwracając się na pięcie. 'ej poczekaj' - zawołał. 'a jak ty chodziłaś na wagary? jak ty się biłaś? jak ty kurwa ćpasz, pijesz i palisz to jest dobrze?' - wykrzyczał mi prosto w twarz. odruchowo uderzyłam go, a do oczu napłynęły mi łzy. 'nie będziesz tak do mnie mówić' - wysyczałam. 'ale taka jest prawda. na mnie drzesz ryja, a już sama nie jesteś lepsza' - powiedział, a ja odwróciłam się i poszłam. będąc kawałek od niego, rozpłakałam się jak dziecko, jakby załamał mi się świat. [szyszuniaa]
|
|
 |
na świecie nie ma już ludzi 'nie zboczonych'. [szyszuniaa]
|
|
 |
|
nie bądź pizda, trzeba liznąć trochę życia, ale do tego lizania się za bardzo nie przyzwyczaj./sokół
|
|
 |
siedzieliśmy u mnie i śmialiśmy się. chłopaki pili, a ja siedziałam sprawdzając coś na laptopie. usiadł obok mnie. 'nadal jesteś na mnie wkurwiona?' - spytał. 'ale powiedz mi o co niby miałam być?' - zapytałam śmiejąc się z niego. 'za tamto' - powiedział i spuścił głowę. 'no co Ty, przecież nie byłam zła' - powiedziałam i poklepałam go po ramieniu. 'przepraszam' - powiedział. podniosłam jego głowę i popatrzyłam prosto w oczy. 'naprawdę nie masz za co, to ja przepraszam' - odpowiedziałam. 'ja po prostu nie chcę cię stracić' - wyszeptał, a ja mocno go przytuliłam. [szyszuniaa]
|
|
 |
wiesz co ? jeszcze nigdy nikt nie potraktował mnie tak jak Ty. zdajesz sobie sprawe z tego, jak to niesamowicie boli ? starałam sie, robiłam wszystko by było dobrze. chciałam dać Ci coś, czego sama nie miałam. zjebałeś. z premedytacją i bez cienia wyrzutów sumienia okłamywałeś mnie. karmiłeś mnie złudnymi nadziejami, wiedziałeś, co chciałam usłyszeć i to właśnie mi mówiłeś. wiesz jak bardzo zabolalo, gdy dowiedziałam sie prawdy ? ale mimo tego nie mam Ci tego za złe. już dawno Ci wybaczyłam. miłość jest ślepa. nietrudno jest bezwarunkowo i nieodwołalnie pokochać zwykłego skurwysyna.
|
|
 |
a wiec za każdym razem mówiąc 'kocham' kłamałeś , tak ?
|
|
 |
nie wiem gdzie zgubiliśmy to co wywalczone z trudem ...
|
|
|
|