 |
|
tak fajnie jest patrzeć na szczęściee
|
|
 |
|
"Z każdym cięciem odczuwać radość bycia sobą... Ta krótka chwila. Zapomnienie. Przez chwilę. Przez ułamki sekund. I znowu - szara rzeczywistość. I od nowa.. Bo tak łatwiej".
|
|
 |
|
Wystarczy kilka bolesnych słów i mam ochotę ciąć swoje żyły wzdłuż.
|
|
 |
|
"Nie możesz patrzeć na te rany. Zakładasz bransoletki, nosisz długie rękawy, byle tylko nie widzieć znaków. Ale wiesz, że one tam są. Potem zapominasz o tym okropnym uczuciu i znów to robisz. Bo to Ci smakuje. Jesteś zły, że to robisz, ale jednocześnie czujesz odprężenie. Zataczasz takie błędne koło. Tylko od Ciebie zależy, czy się zatrzymasz. A zazwyczaj to jest silniejsze...".
|
|
 |
|
"Odczuwasz przyjemność, jest ci dobrze kiedy się tniesz. Widok rany, krwi... Lubisz to. Ból ci smakuje. Tak naprawdę wcale nie chcesz przestać, bo to jest p r z y j e m n e".
|
|
 |
|
Jak mogłam się tak stoczyć?
|
|
 |
|
Siedziałam z żyletką w ręce i zastanawiałam się... ale jednak tego nie zrobiłam.
|
|
 |
|
Widzę siebie teraz. I widzę kim chcę być za dziesięć lat. Ale nie wiem, jak pokonać tę drogę.
|
|
 |
|
Och, nie pierdol już, że jestem zła, że marnuje sobie życie, że nie powinnam ćpać, jarać, palić, pić. Przestań mówić, że powinnam w końcu się wziąć za naukę. Nie proś, żebym odstawiła na bok imprezy, żebym ogarnęła swoje życie. Żebym nie chodziła wiecznie pijana z butelką wódki w ręku. Nie mów mi o moralności, sprawiedliwości i czystości. Nie mów mi takich rzeczy. Nigdy nie wspominaj o uczciwości. Nie każ mi mówić prawdy. Nigdy przenigdy. Bo Ty robisz dokładnie to samo. Paradoksalnie chcesz mnie ogarnąć, nie potrafiąc ogarnąć siebie. / believe.me
|
|
 |
|
nienawidzę Cię ale to wcale nie wyklucza mojej miłości do Ciebie / nacpanaaa
|
|
 |
|
Zniszczyłam się. Zniszczyłam się alkoholem , narkotykami , marihuaną i fajkami. Zniszczyłam się seksem bez zabezpieczeń i codziennymi baletami. Zniszczyły mnie toksyczne związki i ciosy wymierzane na komendzie. Zniszczył mnie niewygodny rów w którym obudziłam się cała przemarznięta po jakiejś imprezie , zniszczył mnie dzwonek do drzwi kuratora i zniszczyła mnie zbyt mocna butla zioła. Wyniszczyłam swój organizm zbyt długimi kreskami pomieszanymi z zbyt ostrymi chemikaliami. Zatraciłam się w całym tym syfie , zagubiłam gdzieś pomiędzy sklepem monopolowym a ławką w parku , przekroczyłam każdą z granic absurdu , tak po prostu. / nacpanaaa
|
|
|
|