głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niby.skurwiel

zaufam Ci. teraz  za miesiąc  po roku nieobecności   zawsze. mimo okoliczności  czy bólu jaki zdążysz mi do tego czasu zadać. zaufam nie pytając o powód. nie prosząc o wyjaśnienia. bo przecież jeśli się kogoś kocha  mimowolnie obdarza się tą osobę zaufaniem.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

zaufam Ci. teraz, za miesiąc, po roku nieobecności - zawsze. mimo okoliczności, czy bólu jaki zdążysz mi do tego czasu zadać. zaufam nie pytając o powód. nie prosząc o wyjaśnienia. bo przecież jeśli się kogoś kocha, mimowolnie obdarza się tą osobę zaufaniem.

potrzebuję czekolady z orzechami  soku pomarańczowego  położenia się do łóżka  odwołania jutrzejszych i piątkowych lekcji  oraz Jego głosu. tonu  który mimowolnie uniesie mnie ponad powierzchnię ziemi. uskrzydli.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

potrzebuję czekolady z orzechami, soku pomarańczowego, położenia się do łóżka, odwołania jutrzejszych i piątkowych lekcji, oraz Jego głosu. tonu, który mimowolnie uniesie mnie ponad powierzchnię ziemi. uskrzydli.

najlepszy sposób na zdobycie nowych wrogów? zwróć na siebie uwagę najseksowniejszego kolesia w szkole. spraw  żeby nie odrywał przez kilka minut od Ciebie wzroku. każda  która potajemnie się w Nim podkochuje  mimowolnie Cię znienawidzi.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

najlepszy sposób na zdobycie nowych wrogów? zwróć na siebie uwagę najseksowniejszego kolesia w szkole. spraw, żeby nie odrywał przez kilka minut od Ciebie wzroku. każda, która potajemnie się w Nim podkochuje, mimowolnie Cię znienawidzi.

uwielbiam kiedy śnieżnobiała koszula idealnie podkreśla Jego klatkę  mięśnie brzucha  biceps. ubóstwiam kiedy zbiega po szkolnych schodach zarzucając w biegu na siebie czarną marynarkę. kocham kiedy przeczesuje dłonią włosy postawione delikatnie na żel. mimo tego chorego zabiegania zatrzymuje się przy mnie i obejmuje  unosząc wręcz nad ziemią. jak gdyby nigdy nic pyta co u mnie  podczas gdy wszyscy z niecierpliwieniem na Niego czekają. cicho powtarzam Mu  żeby spływał  że pogadamy potem. widzę jak niechętnie spełnia moją prośbę  dzięki czemu coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu  jak bardzo ważna dla Niego jestem.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

uwielbiam kiedy śnieżnobiała koszula idealnie podkreśla Jego klatkę, mięśnie brzucha, biceps. ubóstwiam kiedy zbiega po szkolnych schodach zarzucając w biegu na siebie czarną marynarkę. kocham kiedy przeczesuje dłonią włosy postawione delikatnie na żel. mimo tego chorego zabiegania zatrzymuje się przy mnie i obejmuje, unosząc wręcz nad ziemią. jak gdyby nigdy nic pyta co u mnie, podczas gdy wszyscy z niecierpliwieniem na Niego czekają. cicho powtarzam Mu, żeby spływał, że pogadamy potem. widzę jak niechętnie spełnia moją prośbę, dzięki czemu coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, jak bardzo ważna dla Niego jestem.

świadomość  że za sto dni  które i tak miną niesamowicie szybko  będziemy musieli się rozstać i wcale nie spotkamy się znowu  we wrześniu  na akademii rozpoczynającej rok szkolny. nie wyjdziemy ze swoich klas usytuowanych na przeciw siebie  z planem lekcji w dłoniach  mówiąc sobie ciche 'do jutra'. za sto dni rozpoczną się wakacje  przerwa od nauczycieli  sprawdzianów  masy kartkówek  nieprzespanych nocy. koniec z Tobą. bo być może kiedy wtulę się w Twoje ramiona dwudziestego czwartego czerwca  mocząc łzami Twoją nieskazitelnie czarną marynarkę   to będzie ostatnia minuta w której będę miała okazję napawać się Twoją obecnością  a szkoda. wielka szkoda.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

świadomość, że za sto dni, które i tak miną niesamowicie szybko, będziemy musieli się rozstać i wcale nie spotkamy się znowu, we wrześniu, na akademii rozpoczynającej rok szkolny. nie wyjdziemy ze swoich klas usytuowanych na przeciw siebie, z planem lekcji w dłoniach, mówiąc sobie ciche 'do jutra'. za sto dni rozpoczną się wakacje, przerwa od nauczycieli, sprawdzianów, masy kartkówek, nieprzespanych nocy. koniec z Tobą. bo być może kiedy wtulę się w Twoje ramiona dwudziestego czwartego czerwca, mocząc łzami Twoją nieskazitelnie czarną marynarkę - to będzie ostatnia minuta w której będę miała okazję napawać się Twoją obecnością, a szkoda. wielka szkoda.

nie przepadam za Nią  ale kiedy widzę ten cwaniacki błysk w Jego źrenicach  ten chamski uśmieszek  mam ochotę złapać Jej rękę i przykuć do szkolnego kaloryfera. może to też wpływ Jego imienia  które pozostawiło na moim sercu ewidentne szramy  może typowy uraz do facetów   to nie ma znaczenia. byłabym w stanie strzec nawet najgorszego wroga przed zranionymi uczuciami.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

nie przepadam za Nią, ale kiedy widzę ten cwaniacki błysk w Jego źrenicach, ten chamski uśmieszek, mam ochotę złapać Jej rękę i przykuć do szkolnego kaloryfera. może to też wpływ Jego imienia, które pozostawiło na moim sercu ewidentne szramy, może typowy uraz do facetów - to nie ma znaczenia. byłabym w stanie strzec nawet najgorszego wroga przed zranionymi uczuciami.

zadawaj mi ból w dalszym ciągu  proszę. przynajmniej będę wiedzieć  że jesteś.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

zadawaj mi ból w dalszym ciągu, proszę. przynajmniej będę wiedzieć, że jesteś.

przepraszam  miśku. co mówiłeś? już mam zaczynać płakać?

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

przepraszam, miśku. co mówiłeś? już mam zaczynać płakać?

teraz wiem jak zgubna była wiara w to  że potrafisz się zmienić.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

teraz wiem jak zgubna była wiara w to, że potrafisz się zmienić.

kiedy wpisałam w przeglądarkę 'miłość'  zamiast 'facebook'   stwierdziłam  że nieźle jebnęło mi się w główce  przez Twoją osobę.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

kiedy wpisałam w przeglądarkę 'miłość', zamiast 'facebook' - stwierdziłam, że nieźle jebnęło mi się w główce, przez Twoją osobę.

siedziałam na szkolnych schodach chowając twarz w dłoniach. nagle podbiegło do mnie dziecko  malutkie  niebieskie oczka  blondynek. uśmiechnęłam się  na co zareagował wyciągnięciem ręki ku mnie. spostrzegłam  że widnieje na niej kapselek  więc szybko go zabrałam. 'ktoś na Ciebie patrzy'  przeczytałam  a kiedy podniosłam wzrok   chłopczyka już nie było. odwróciłam się mimowolnie. ktoś patrzył. nie byle jaki ktoś.

definicjamiloscii dodano: 16 marca 2011

siedziałam na szkolnych schodach chowając twarz w dłoniach. nagle podbiegło do mnie dziecko, malutkie, niebieskie oczka, blondynek. uśmiechnęłam się, na co zareagował wyciągnięciem ręki ku mnie. spostrzegłam, że widnieje na niej kapselek, więc szybko go zabrałam. 'ktoś na Ciebie patrzy', przeczytałam, a kiedy podniosłam wzrok - chłopczyka już nie było. odwróciłam się mimowolnie. ktoś patrzył. nie byle jaki ktoś.

już nawet przestałam znosić chodzenie do szkoły  które do niedawna odznaczało się genialną radością. i wiem  że nie można cofnąć czasu  wymazać pewnych sytuacji  dlatego chcę zapomnieć. nie potrafię żyć ze wspomnieniem tamtych chwil. momentów  które pozostawiły tylko mgłę nadziei  która tak cholernie szybko się rozproszyła.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

już nawet przestałam znosić chodzenie do szkoły, które do niedawna odznaczało się genialną radością. i wiem, że nie można cofnąć czasu, wymazać pewnych sytuacji, dlatego chcę zapomnieć. nie potrafię żyć ze wspomnieniem tamtych chwil. momentów, które pozostawiły tylko mgłę nadziei, która tak cholernie szybko się rozproszyła.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć