głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niby.skurwiel

miłość obudziła się ze snu zimowego  wszyscy zaczęli pieprzyć o motylkach w brzuchu  mętliku w głowie  przyspieszonych oddechach i biciach serca. słucham ich wszystkich uważnie  gratulując  życząc szczęścia  ciesząc się razem z nimi  co nie zmienia faktu  że rozpierdala mnie wtedy od środka  bo podczas kiedy wszyscy wokół są szczęśliwie zakochani  ja zdycham ze złamanym sercem.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

miłość obudziła się ze snu zimowego, wszyscy zaczęli pieprzyć o motylkach w brzuchu, mętliku w głowie, przyspieszonych oddechach i biciach serca. słucham ich wszystkich uważnie, gratulując, życząc szczęścia, ciesząc się razem z nimi, co nie zmienia faktu, że rozpierdala mnie wtedy od środka, bo podczas kiedy wszyscy wokół są szczęśliwie zakochani, ja zdycham ze złamanym sercem.

z miejsca przyrzekam  że jeśli jeszcze raz Twoja dłoń dotknie Jego osoby  ja  mimo cholernie obolałych na chwilę obecną mięśni   powyrywam Ci te łapki.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

z miejsca przyrzekam, że jeśli jeszcze raz Twoja dłoń dotknie Jego osoby, ja, mimo cholernie obolałych na chwilę obecną mięśni - powyrywam Ci te łapki.

podnoszę wzrok  usilnie starając się odnaleźć Jego. mierzę dokładnie to cudowne spojrzenie  które jeszcze kilka dni temu  tak natarczywie się we mnie wpatrywało. teraz błądzi  z jednej dziewczyny na drugą. omija mnie. tak perfidnie  podle  w najbardziej bolesny sposób.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

podnoszę wzrok, usilnie starając się odnaleźć Jego. mierzę dokładnie to cudowne spojrzenie, które jeszcze kilka dni temu, tak natarczywie się we mnie wpatrywało. teraz błądzi, z jednej dziewczyny na drugą. omija mnie. tak perfidnie, podle, w najbardziej bolesny sposób.

nie patrz. nie dotykaj. nie wypowiadaj zbędnych słów. nie pytaj się o nic. nie chcę banalnych   'dlaczego?'  'czemu?'  'skąd ta nagła zmiana?'. zapomnij. w moim życiu nie ma miejsca dla Twojej osoby w takim stopniu  jakiego oczekujesz. przynajmniej nie chcę  by ono było.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

nie patrz. nie dotykaj. nie wypowiadaj zbędnych słów. nie pytaj się o nic. nie chcę banalnych - 'dlaczego?', 'czemu?', 'skąd ta nagła zmiana?'. zapomnij. w moim życiu nie ma miejsca dla Twojej osoby w takim stopniu, jakiego oczekujesz. przynajmniej nie chcę, by ono było.

przyspieszona arytmia mojego serca idealnym podkładem do Jego barytonu.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

przyspieszona arytmia mojego serca idealnym podkładem do Jego barytonu.

zabolało  kiedy nie napotkałam już Twojego nadgorliwego wręcz spojrzenia. kiedy uśmiech był tylko delikatnym przebłyskiem uniesionych kącików ust  w dodatku tak cholernie wymuszonym.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

zabolało, kiedy nie napotkałam już Twojego nadgorliwego wręcz spojrzenia. kiedy uśmiech był tylko delikatnym przebłyskiem uniesionych kącików ust, w dodatku tak cholernie wymuszonym.

ej  niunia  majtki w misie wychodzą Ci spod spódniczki.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

ej, niunia, majtki w misie wychodzą Ci spod spódniczki.

nie obchodzi mnie  że w simsach topisz ludzi w basenach  czy zamykasz między czterema ścianami   mną się nie będziesz bawić.

definicjamiloscii dodano: 15 marca 2011

nie obchodzi mnie, że w simsach topisz ludzi w basenach, czy zamykasz między czterema ścianami - mną się nie będziesz bawić.

sytuacja bez wyjścia. telefon do mamy  podanie podstawowych informacji  a pro po tego  że potrzebuję ciuchów na zmianę do szkoły. pięć minut później dostaję torbę z jakże cudowną zawartością: jeansy  bluza  skarpetki  stanik  majtki i jako jedyna zachowująca pozory normalności część  koszulka. z uśmiechem zakładam ją na siebie  mimowolnie uświadamiając sobie  że moja niezastąpiona rodzicielka przywiozła mi   XL taty. bajer.

definicjamiloscii dodano: 14 marca 2011

sytuacja bez wyjścia. telefon do mamy, podanie podstawowych informacji, a pro po tego, że potrzebuję ciuchów na zmianę do szkoły. pięć minut później dostaję torbę z jakże cudowną zawartością: jeansy, bluza, skarpetki, stanik, majtki i jako jedyna zachowująca pozory normalności część, koszulka. z uśmiechem zakładam ją na siebie, mimowolnie uświadamiając sobie, że moja niezastąpiona rodzicielka przywiozła mi - XL taty. bajer.

tak  cieszę się  że jest wiosna  ale jeśli mamy jeszcze raz wyjść na wychowaniu fizycznym na dwór i grać w nogę na przemokniętej glebie  porośniętej trawą   wymiękam. na prawdę po dzisiejszym dniu mam dość tego typu zajęć  tudzież kąpieli błotnych.

definicjamiloscii dodano: 14 marca 2011

tak, cieszę się, że jest wiosna, ale jeśli mamy jeszcze raz wyjść na wychowaniu fizycznym na dwór i grać w nogę na przemokniętej glebie, porośniętej trawą - wymiękam. na prawdę po dzisiejszym dniu mam dość tego typu zajęć, tudzież kąpieli błotnych.

od momentu  kiedy Go poznałam nie kieruję się rozumem  a sercem. patrzę jak inni oceniają Jego osobę powierzchownie  jak mówią o Jego arogancji  nieodpowiednim zachowaniu  rozpuszczają o Nim plotki. przysłuchuję się temu wszystkiemu ze stłumionym śmiechem. już nawet nie chodzi o to  że On ma na zdanie tych wszystkich osób totalnie wyjebane. śmieszny mnie jedynie fakt  że opowiadają to wszystko  jakby znali Go od podstaw  z każdą tajemnicą  a tak na prawdę nie mają zupełnie pojęcia kim jest. nazwisko to mikroskopijna część tożsamości. to w środku kryje się wszystko.

definicjamiloscii dodano: 14 marca 2011

od momentu, kiedy Go poznałam nie kieruję się rozumem, a sercem. patrzę jak inni oceniają Jego osobę powierzchownie, jak mówią o Jego arogancji, nieodpowiednim zachowaniu, rozpuszczają o Nim plotki. przysłuchuję się temu wszystkiemu ze stłumionym śmiechem. już nawet nie chodzi o to, że On ma na zdanie tych wszystkich osób totalnie wyjebane. śmieszny mnie jedynie fakt, że opowiadają to wszystko, jakby znali Go od podstaw, z każdą tajemnicą, a tak na prawdę nie mają zupełnie pojęcia kim jest. nazwisko to mikroskopijna część tożsamości. to w środku kryje się wszystko.

z każdym kolejnym facetem było tak  jak z czytaniem ebook'a. oddawałam się wiernie tej czynności  wchłaniała mnie do cna  przeżywałam wszystko oczami bohaterów  jednak w dalszym ciągu czegoś mi brakowało. tego tomu w dłoni  kartek pachnących tym specyficznym zapachem świeżego papieru  tej okładki   miękkiej  lub twardej z wygrawerowanym tytułem. przekładając to na moje życie   On był moją książką  tą wydaną  posiadającą kilkaset stron  zadrukowanych idealną czcionką. każdy kolejny mężczyzna pojawiający się na mojej drodze posiadał tą samą treść  ale cholera  nie był tym samym.

definicjamiloscii dodano: 14 marca 2011

z każdym kolejnym facetem było tak, jak z czytaniem ebook'a. oddawałam się wiernie tej czynności, wchłaniała mnie do cna, przeżywałam wszystko oczami bohaterów, jednak w dalszym ciągu czegoś mi brakowało. tego tomu w dłoni, kartek pachnących tym specyficznym zapachem świeżego papieru, tej okładki - miękkiej, lub twardej z wygrawerowanym tytułem. przekładając to na moje życie - On był moją książką, tą wydaną, posiadającą kilkaset stron, zadrukowanych idealną czcionką. każdy kolejny mężczyzna pojawiający się na mojej drodze posiadał tą samą treść, ale cholera, nie był tym samym.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć