 |
|
Tak, masz rację. Miłości nie można traktować zbyt poważnie.
|
|
 |
|
A gdy tracimy przyjaciela, tracimy siebie. Tracimy nadzieję i wiarę w lepsze jutro.
|
|
 |
|
przytulaj, całuj. mów, że kochasz. potrzebuję tego, potrzebuję jak powietrza.
|
|
 |
|
Brak słów, wtedy gdy chcemy powiedzieć najwięcej...
|
|
 |
|
kochasz ją z przyzwyczajenia, wciąż przyciągasz ją. coraz częściej wątpisz to, że z nią zbudujesz własny dom. błąd :)
|
|
 |
|
brakuje mi lata. nie zależy mi na słońcu, na cieple, na niczym oprócz tego, że mieliśmy całe dnie tylko dla siebie. nigdy nie zapomnę, jak wyglądało niebo o 2 w nocy, kiedy leżeliśmy na trawie, nie martwiąc się o chłód. brakuje mi późnego wracania do domu, zbierania się przez trzy godziny...brakuje mi tego wszystkiego i nienawidzę września za to, że mi to odebrał, a raczej znacznie ograniczył. szkolne mury to nie to samo, gdzie trudno o prywatność, z ludźmi pojawiającymi się na każdym kroku. te dwa miesiące były czymś, do czego cały czas wracam myślami. pokochałam te wakacje, ale mam nadzieję, że wrzesień też pokocham. wystarczy, że na przerwach zacznę przychodzić pod Twoją klasę, witać się, być. nie zamierzam rezygnować z tego, co kocham.
|
|
 |
|
Zawsze ranimy tych, których kochamy.
|
|
 |
|
Bierze mnie w ramiona i tak stoimy nieruchomo, tuląc się w łazience. Och, uwielbiam, jak mnie przytula. Nawet jeśli jest apodyktycznym, megalomańskim dupkiem, to mój apodyktyczny, megalomański dupek mocno potrzebujący potężnej dawki czułości.
|
|
 |
|
to nie ogrom nowych wyzwań mnie przeraża, a fakt, że wszystko poznajemy na nowo.
|
|
 |
|
tak znajomo obce korytarze, które od całkiem niedawna pretendują do stania się moją codziennością.
|
|
 |
|
kolejny dzień dobiega końca, choć jeszcze tydzień temu uważałabym, że się nawet nie zaczął.
|
|
 |
|
i ta pierdolona świadomość tego, że nigdy nie będziesz mój. chujowa ;/
|
|
|
|