|
Niedawno byliśmy dziećmi a świat był piękny potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy .
|
|
|
Unikałam tego słowa. nie nazywałam tego w żaden sposób. wielka, przerażająca i zadająca ból, z którym nie można było sobie od tak poradzić. nagłe zawroty serca, i brak jakiejkolwiek nadziei na ratunek. sięgnęłam w końcu po butelkę wysoko stojącą na szafce. wzięłam pierwszy łyk. drugi, trzeci i kolejny. z minutą na minutę ból tracił na sile. - samotność. tamowała mi radość i chęć do życia. chciałam umrzeć. ranek w końcu nastał, a ja nie widziałam żadnego innego rozwiązania. staczałam się. spadałam tam gdzie przebywali ci najsłabsi.
|
|
|
Kocham tą chwilę, kiedy czuję, że moje problemy już gdzieś odpływają i wszystko zaczyna się dobrze układać.
|
|
|
i każdej nocy staczam walkę z samą sobą. kurczowo zaciskając powieki próbuję na siłę zasnąć. Ale to na nic. to co dzieje się w mojej głowie jest silniejsze. Moje uczucia biorą górę nad tym co podpowiada rozum, nie pozwalając mi spokojnie zasnąć.Wspomnienia powracają w najmniej oczekiwanym momencie. Przed oczami mam wciąż nasze uśmiechnięte twarze. Czuję ogromny żal, bo wiem że ten czas minął bezpowrotnie. Nie mając już na nic sił nawet nie wiem kiedy zasypiam. I budząc się nad ranem , obserwuję jak wstaje nowy dzień i zdaję sobie sprawę że znów przegrałam tą walkę. Wiem , to przykre
|
|
|
Chodź, opowiem Ci o moich chwilach słabości. Dowiesz się, jak często spowiadam się poduszce ze swoich problemów, jak często nie mogę uspokoić się i zapaść w sen. Opowiem Ci o nas. O każdym spojrzeniu w oczy, o każdym uśmiechu, o tych motylach, które mieszkały u mnie w brzuchu, gdy na horyzoncie pojawiałeś się Ty. Opowiem Ci o tym, jak bardzo nie mogę sobie poradzić bez Twojego"dobranoc" przed snem. Wszystko Ci opowiem, obiecuję. Ale wróć.ruuuulez
|
|
|
Nie wstydzę się uczuć, nie wstydzę się tego, że mi ich brak. Emocje wypełniają mnie od stóp do głów, są moimi drogowskazami do samozagłady, a mimo to ciągle ich pragnę. Nie mam czasu na szukanie szczęścia, nie mam czasu, aby żyć chwilą. Żyję momentami. Jednym, drugim, trzecim. Potem zapominam, resetuję się i egzystuję jak wcześniej czyli nijak.
|
|
|
Mam wątpliwości. Wątpię w życie. Nawet już łez mi szkoda, bo szczęście innych jest nieszczęściem drugich. W takich chwilach topnieje cały lód w moim sercu. Wzruszenie sprawia, że mój nastrój polepsza się z minuty na minutę. Wiecie dlaczego? Nagle zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych wszystkich ludzi czy są szczęśliwi to połowa z nich natychmiast zalałaby się łzami. Nasze życie to poszukiwania, które już nie posiadają celu.
|
|
|
"Jestem dumna z Twoich uśmiechów ,a zwłaszcza tych ,których powodem jestem ja ."
|
|
|
Mam wątpliwości. Wątpię w życie. Nawet już łez mi szkoda, bo szczęście innych jest nieszczęściem drugich. W takich chwilach topnieje cały lód w moim sercu. Wzruszenie sprawia, że mój nastrój polepsza się z minuty na minutę. Wiecie dlaczego? Nagle zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych wszystkich ludzi czy są szczęśliwi to połowa z nich natychmiast zalałaby się łzami. Nasze życie to poszukiwania, które już nie posiadają celu.
|
|
|
Czasami ludziom wydaje się że prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie,że przeciez tak wspaniałe uczucie którym darzą sie ludzie nie może tak po prostu przeminąć... Ci ludzie nawet nie wiedzą jak bardzo się mylą. Prawdziwa przyjaźń to niezwykłe uczucie które rani równie boleśnie, jak zawód miłosny. Gdy zrani nas ktos kto dla nas gówno znaczy, nie rusza nas to zupełnie, ale gdy krzywdzi nas osoba najważniejsza w życiu... jest to największy ból jaki mozna odczuć. Przemijająca przyjaźń jest najgorszym doświadczeniem jakie może spotkać człowieka. Prosze, dbajmy o swoich najblizszych. Nieraz nawet nie zdążymy zauważyć że coś tracimy... nie zauważamy że bez tego nie można dalej żyć...
|
|
|
Od kiedy odszedłeś, nie ma dnia, bym o tobie nie pomyślała. Nie było dnia, kiedy nie zastanowiłabym się, co możesz teraz robić. Nie było zimowego dnia, kiedy nie tęskniłabym za twoim ciepłem. Nie było poranka, kiedy nie brakowałoby mi cię w łóżku, tuż obok mnie. I przede wszystkim nie było dnia, żebym niczego nie wciągnęła. Wiem, obiecałam ci, ale ty też wiele mi obiecałeś, a o tym zapomniałeś. Nie potrafię inaczej, tak zabijam tęsknotę.
|
|
|
Wtargnęłam się do jego kuchni, wyciągnęłam z szufladki dużą łyżkę i nabrałam na nią mnóstwo Nutelli. dziwnie na mnie patrzył, więc kiedy skończyłam ją konsumować, zapytałam speszonym głosem "jestem brudna?". On zaczął całować moje słodkie wargi i zlizywać resztki czekolady z kącików moich ust. po chwili uśmiechnął się, mówiąc: "już nie, Maleńka".
|
|
|
|