 |
I jest coraz głośniej
To bicie naszych serc
Biją coraz mocniej
Niech każdy usłyszy ten dźwięk
|
|
 |
Za krokiem krok
Taka trasa okno - drzwi
Wciąż z kąta w kąt
Taki sposób na złą myśl
Nie pierwszy raz
Kiedy sen przypomniał cię
Nie pierwszy raz
Kiedy strach obudził mnie
|
|
 |
Każdy ma gdzieś swoje miejsce, gdzie czas się zatrzymuje gdzie wszystko ulatnia się i staje się takie prawdziwe. W tym miejscu każdy tonie w myślach, próbując przywoływać wspomnienia. Zamyka się w sobie i żyję tylko tym swoim cichutkim życiem. W tym miejscu Ty decydujesz czy ono jest kolorowe czy szare. Czy jest pełne życia czy obumarłe. I tylko tam żyjesz tylko Ty i twoja chora wyobraźnia o lepszym życiu.
|
|
 |
To tylko Ty w dłoni trzymasz swój własny los ...
|
|
 |
Wczoraj minęło, jutro nie nadeszło ...
|
|
 |
Nie nauczysz się choćbyś chciał ...
|
|
 |
Myślisz że każde posunięcie żyletką po twojej ręce Ci pomoże - pomoże Ci zapomnieć.
Jesteś w błędzie. Ta blizna, którą sobie stworzysz na ręce, zostanie z tobą na długo,
nie zniknie po 3 dniach czy miesiącach.
Zostanie i codziennie będzie Ci przypominać o tym wszystkim. Więc czy warto z ręki robić sobie pamiętnik?
|
|
 |
[1]'usiądź' wskazał mi ławeczkę. Usiedliśmy ' chcesz na pewno wiedzieć?' zapytał ' tak' odpowiedziałam szeptem ' miałem wtedy 17 lat, byłem gówniarzem, który nie wie nic o życiu. ' zaczął . Nie ponaglałam go, tylko się uśmiechnęłam dając mu poczucie bezpieczeństwa ' Miałem raka... Potrzebny był dla mnie jak najszybciej przeszczem serca, On miał wtedy skończone 19 lat. Byliśmy jak bracia ale z innej krwi. Poznałem go jak miałem 5 lat, kiedy dostałem pierwszy raz wpierdol. On wtedy stanął w mojej obronie. Wtedy to się wszystko zaczęło. Wracając do tematu... Gdy sie obudziłem po operacji, chciałem jak najszybciej wiedzieć kto był dawcą
|
|
 |
[2] Powiedzieli mi że jakiś 19-letni chłopak wpadł pod auto. Wtedy nie wiedziałem że to onim mowa. Po kilku dniach wróciłem do domu. Pierwsze co to chciałem jak najszybciej znaleźć się u Bartka. Wtedy jego mama zapłakana, podeszła do mnie i rzekła że cieszy się na mój widok i dotknęła mojej lewej piersi. Potem wszystko wyszło na jaw. Nie mogłem w to uwierzyć i pobiegłem w poszukiwaniu jego grobu. Paliły się jeszcze świeżo zapalone znicze, unosił się zapach nowo kupionych kwiatów a na tablicy było wypisane jego imię. ' rzekł ' teraz już wiesz dlaczego jakiś kumpel będzie na pierwszym miejscu' odwrócił się do mnie z załzawionymi oczami i wycierając moją zapłakaną twarz ' Dziękuję ' pocałowałam go w policzek. Siedzieliśmy potem wtuleni w całkowitej ciszy. Wtedy zdałam sobie sprawę ile musiało to dla niego kosztować.
|
|
 |
Najbardziej boimy się nie tego, że jesteśmy do niczego.
Najbardziej boimy się tego, że jesteśmy potężni ponad miarę.
To nasza jasna – a nie ciemna – strona nas przeraża.
Zadajemy sobie pytanie, czy możemy być śmiali, błyskotliwi, piękni,
utalentowani i niezwykli.
A czyż właśnie tacy nie jesteśmy?
|
|
|
|