[2] Powiedzieli mi że jakiś 19-letni chłopak wpadł pod auto. Wtedy nie wiedziałem że to onim mowa. Po kilku dniach wróciłem do domu. Pierwsze co to chciałem jak najszybciej znaleźć się u Bartka. Wtedy jego mama zapłakana, podeszła do mnie i rzekła że cieszy się na mój widok i dotknęła mojej lewej piersi. Potem wszystko wyszło na jaw. Nie mogłem w to uwierzyć i pobiegłem w poszukiwaniu jego grobu. Paliły się jeszcze świeżo zapalone znicze, unosił się zapach nowo kupionych kwiatów a na tablicy było wypisane jego imię. ' rzekł ' teraz już wiesz dlaczego jakiś kumpel będzie na pierwszym miejscu' odwrócił się do mnie z załzawionymi oczami i wycierając moją zapłakaną twarz ' Dziękuję ' pocałowałam go w policzek. Siedzieliśmy potem wtuleni w całkowitej ciszy. Wtedy zdałam sobie sprawę ile musiało to dla niego kosztować.
|