 |
Siedziałam w domu pod kocem z dobrą książką w ręku i gorącą herbatą. Patrzyłam na wirujące za oknem płatki śniegu i zastanawiałam się nad sensem życia. Wiem, że to może być głupie, ale porównywałam ludzi, do tych właśnie spadających płatków. Na pozór każdy wydawał się taki sam. Lecz gdyby się przyjrzeć, każdy był inny. Wszystkie te maleńkie gwiazdki, choć się od siebie różniły, miały jeden cel-spaść na ziemię. Tak samo było z ludźmi. Z tym, że ludzie mieli inny cel. Ludzie żyli po to, aby umrzeć.
|
|
 |
I uświadamiając sobie, że w moim życiu jest tyle cudownych osób, którym na mnie zależy i którzy dbają o mnie i moje szczęście poczułam, że mogę wszystko. ♥
|
|
 |
Choć nienawidzę walentynek, to jednak te z Ogarnijmnie i chłopakami są najlepsze. Walę drinki uważam oficjalnie za otwarte. Bawcie się dobrze miśki.! ;**
|
|
 |
Kryształowe krople spadały z moich niebieskich oczu. Zaznaczały swoją drogę, płynąc po różowych policzkach. Na rzęsach, też już osiadły maleńkie kropelki. Łzy-bo tak się nazywały, były piękne. Takie kryształowe, czyste i niepowtarzalne. Tak, trzeba im to przyznać, że były piękne. Jedyne w swoim rodzaju. I choć tak bardzo ich nie chciałam, to przynosiły ukojenie. Tak, właśnie te łzy pomagały i wiedziały wszystko.
|
|
 |
Rzygam tymi całymi walentynkami. Amen.
|
|
|
|