 |
myślisz, że moim największym błędem jest miłość? otóż nie - on jest moim błędem. / notte.
|
|
 |
może nie należę do tej całej elity najlepszych, ale w porównaniu do ciebie dziwko, mam uczucia. / notte.
|
|
 |
nie wierzysz w Boga? Jezus wierzy w ciebie. / pih ♥
|
|
 |
nie mów, że kochasz, jeśli cała nasza 'miłość' ma trwać dwa miesiące. / notte.
|
|
 |
mam chodzić z napisem na czole ' weź mnie nie rań' , żebyś w końcu zrozumiał o co mi chodzi? / notte.
|
|
 |
upadłam po raz kolejny, powiedz - czujesz satysfakcję ? / notte.
|
|
 |
smak jego ust był nie do opisania. to w jaki sposób przytulał i całował, powodowało ciarki na moim ciele. napawałam się nim tak mocno, że czasem brakowało mi tchu. był kochany, romantyczny i słodki.. pozwalał mi chodzić w swoich koszulach i bluzach w których tonęłam. uwielbiałam jego styl, klasę i te śliczne dołeczki gdy się uśmiechał. ubóstawiałam jego czarne jak węgiel tęczówki - chciałam mieć go na wyłączność. co dzień, dawał mi miliony powodów, by uwielbiać go jeszcze bardziej. teraz wiem, że to wszystko było błędną iluzją, że on tak po prostu, ironicznie owinął mnie sobie wokół palca. czy żałuję? nie. raczej staram się, zapomnieć i liczyć na to, że nie tylko ja w tak głupi sposób musiałam cierpieć. / notte.
|
|
 |
ale może to na tym polega, że raniąc wszystkich wokół stawałam się silniejsza. bazując na upadkach innych, wznosiłam się na szczyty nienawiści. i nawet przez jakiś czas podobało mi się to. nie musiałam cierpieć i myśleć o nim. nie musiałam zagłębiać się w to, czy on choć przez chwilę o mnie pomyślał. byłam suką bez uczuć, choć w głębi serca miałam ochotę zanieść się płaczem jak małe dziecko. / notte.
|
|
 |
jest tak jak wcześniej. nie zmieniło się nic oprócz tego, że życie jest do bani, mam jedynkę z matematyki, kłócę się z matką, ojciec nie daje znaków życia, nawet pies nie przychodzi, żeby mnie pozaczepiać, bo wie, że to i tak nie ma sensu. nie ma już jego. nie mam chęci do życia, ogólnie wszystko mi się wali, staram się mieć wyjebane, raniąc przy tym wszystkich wokół. tak naprawdę nie jestem sobą, uciekam od problemów i choć kolejny raz upadam na kolana stając się bezsilnna, nie poddaję się, bo wiem, że kiedyś wróci. / notte.
|
|
 |
i nagle z dnia na dzień zdałam sobie sprawę z tego, że już Go nie kocham. moje serce wypuściło emocje, pozwalając im odejść, a psychika ogarnęła, że nie jest już od Niego uzależniona. Nasze relacje spadły o jeden stopień - ten jeden, jedyny i cholernie ważny stopień - z pieprzonej miłości wróciliśmy do przyjaźni, którą kiedyś tak bardzo ceniliśmy. / veriolla
|
|
 |
jest lepiej. taki układ mi odpowiada. taki układ pozwala mi oddychać. / veriolla
|
|
|
|