ale może to na tym polega, że raniąc wszystkich wokół stawałam się silniejsza. bazując na upadkach innych, wznosiłam się na szczyty nienawiści. i nawet przez jakiś czas podobało mi się to. nie musiałam cierpieć i myśleć o nim. nie musiałam zagłębiać się w to, czy on choć przez chwilę o mnie pomyślał. byłam suką bez uczuć, choć w głębi serca miałam ochotę zanieść się płaczem jak małe dziecko. / notte.
|