![Pozwól że przyjdę i przy zgaszonym świetle opowiem Ci troszkę o mojej miłości. Nie będzie to historia jak z bajki nie usłyszysz happy endu ale być może uświadomisz sobie jak długo i mocno można kochać kogoś kogo od dawna już nie ma. Nie musisz nawet na mnie patrzeć wystarczy że wysłuchasz kilku słów o tęsknocie która przelewała się z serca do każdej komórki mojego ciała. Opowiem Ci o dniach które były pokryte ciemnością i smutkiem oraz o tym jak nie byłam w stanie walczyć z bólem. Nie będzie Ci łatwo ze świadomością ilości cierpienia jakiego mi zadałeś ale mi też nie było łatwo żadnego dnia. Od chwili kiedy nasze drogi rozeszły się na dobre ja umierałam każdej nocy i modliłam się aby ktoś zawrócił czas. Teraz więc pora abyś zrozumiał że to wszystko zabolało mnie o wiele bardziej niż sądziłeś że czas wcale nie uleczył moich ran a jedynie przyzwyczaił mnie do myśli że jestem zbyt marna i niewystarczająca aby posmakować Twojej miłości. napisana](http://files.moblo.pl/0/4/96/av65_49634_ffffola5-abac8d6966ea2919ff0d.jpeg) |
Pozwól, że przyjdę i przy zgaszonym świetle opowiem Ci troszkę o mojej miłości. Nie będzie to historia jak z bajki, nie usłyszysz happy endu, ale być może uświadomisz sobie jak długo i mocno można kochać kogoś kogo od dawna już nie ma. Nie musisz nawet na mnie patrzeć, wystarczy, że wysłuchasz kilku słów o tęsknocie, która przelewała się z serca do każdej komórki mojego ciała. Opowiem Ci o dniach, które były pokryte ciemnością i smutkiem oraz o tym jak nie byłam w stanie walczyć z bólem. Nie będzie Ci łatwo ze świadomością ilości cierpienia jakiego mi zadałeś, ale mi też nie było łatwo żadnego dnia. Od chwili kiedy nasze drogi rozeszły się na dobre ja umierałam każdej nocy i modliłam się aby ktoś zawrócił czas. Teraz więc pora abyś zrozumiał, że to wszystko zabolało mnie o wiele bardziej niż sądziłeś, że czas wcale nie uleczył moich ran, a jedynie przyzwyczaił mnie do myśli, że jestem zbyt marna i niewystarczająca aby posmakować Twojej miłości. / napisana
|
|
![strach ból bezsilność samotność brak zaufania ograniczony dostęp do miłości brak przyjaciół niski stopień cierpliwości szum myśli zagubienie emocjonalny rozpad nadziei ucieczka w nieznane niespełnione marzenia tęsknota łzy pustka ... i ta pieprzona niechęć do życia. jak długo ten koszmar będzie trwać? ile można to jeszcze zniosić zanim podejmie się ryzyko i wybierze ostateczną drogę?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
strach, ból, bezsilność, samotność, brak zaufania, ograniczony dostęp do miłości, brak przyjaciół, niski stopień cierpliwości, szum myśli, zagubienie, emocjonalny rozpad nadziei, ucieczka w nieznane, niespełnione marzenia, tęsknota, łzy, pustka ... i ta pieprzona niechęć do życia. jak długo ten koszmar będzie trwać? ile można to jeszcze zniosić zanim podejmie się ryzyko i wybierze ostateczną drogę?
|
|
![Rodzina? Pojęcie dla mnie względne. Nie umiem określić kim oni są dla mnie. Czy to jedyne osoby które trzymają mnie przy życiu? Czy może to jedynie moja słabość nie pozwala mi na to aby odejść w obecnej chwili z tego świata? Bo są ludzie którzy mnie otaczają dzień w dzień ale ja ich krzywdzę. Wiem i widzę to. Choć nie umiem nad tym zapanować. Nie potrafię przestać krzyczeć i warczeć na nich. Od nowa wdał się pomiędzy nas wszystkich kryzys nie umiemy rozmawiać ze sobą jak kilka miesięcy temu. Spieprzyłam bo to ja wszystko spieprzyłam. I teraz za to płacę. Choć płaczę jak tylko mogę to serce jest rozszarpywane. To strasznie boli. Nie panuję już nad tym. Nie umiem tego określić. Nie wiem jak mam to nawet nazwać Czy jeszcze kiedyś coś się ułoży? Czy życie się na tyle zmieni że ich przeproszę i się zmienię? Czy dalej dla nich będę oschła i pyskata bo taka właśnie jestem z natury? Czy kiedyś docenię ten dar którym jest rodzina? Czy podziękuję im kiedyś za tą walkę?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Rodzina? Pojęcie dla mnie względne. Nie umiem określić kim oni są dla mnie. Czy to jedyne osoby, które trzymają mnie przy życiu? Czy może to jedynie moja słabość nie pozwala mi na to, aby odejść w obecnej chwili z tego świata? Bo są ludzie, którzy mnie otaczają dzień w dzień, ale ja ich krzywdzę. Wiem i widzę to. Choć nie umiem nad tym zapanować. Nie potrafię przestać krzyczeć i warczeć na nich. Od nowa wdał się pomiędzy nas wszystkich kryzys, nie umiemy rozmawiać ze sobą, jak kilka miesięcy temu. Spieprzyłam, bo to ja wszystko spieprzyłam. I teraz za to płacę. Choć płaczę, jak tylko mogę, to serce jest rozszarpywane. To strasznie boli. Nie panuję już nad tym. Nie umiem tego określić. Nie wiem, jak mam to nawet nazwać Czy jeszcze kiedyś coś się ułoży? Czy życie się na tyle zmieni, że ich przeproszę i się zmienię? Czy dalej dla nich będę oschła i pyskata, bo taka właśnie jestem z natury? Czy kiedyś docenię ten dar, którym jest rodzina? Czy podziękuję im kiedyś za tą walkę?
|
|
![Nie myślę o Tobie często ale serce podpowiada że chciałoby abyś był przy mnie abyś pokazał mi że jestem kimś dla Ciebie ważnym że nie jestem tylko nic nieznaczącą zabawką której z łatwością się pozbyłeś z życia. Myślę o tobie bardzo często w ciągu ostatnich miesięcy i czuje pustkę bo nie ma ciebie. Nie chodzisz ze mną na spacery nie załatwiasz ze mną spraw o których nie mam pojęcia. Nie uczysz mnie podstawowych czynności które trzeba umieć aby być dobrym kierowcą. Nie uczysz mnie również tego jak świat może być okrutny. Jesteś nieobecny w moim życiu i to dlatego tak cierpię teraz. Bo nie ma ciebie nie ma twojej osoby jako mojego ojca w życiu który pokazałby tym wszystkim skurwielom gdzie jest ich miejsce. To przez twoje odejście płaczę co wieczór i walczę o kolejny dzień przetrwania. Nie chronisz mnie przed złem nie dajesz szans na spokojne życie... Bo nie pamiętasz o mnie nigdy nie pamiętałeś. Odszedłeś zanim zaczęłam mówić i chodzić...](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Nie myślę o Tobie często, ale serce podpowiada, że chciałoby, abyś był przy mnie, abyś pokazał mi, że jestem kimś dla Ciebie ważnym, że nie jestem tylko nic nieznaczącą zabawką, której z łatwością się pozbyłeś z życia. Myślę o tobie bardzo często w ciągu ostatnich miesięcy i czuje pustkę, bo nie ma ciebie. Nie chodzisz ze mną na spacery, nie załatwiasz ze mną spraw, o których nie mam pojęcia. Nie uczysz mnie podstawowych czynności, które trzeba umieć, aby być dobrym kierowcą. Nie uczysz mnie również tego, jak świat może być okrutny. Jesteś nieobecny w moim życiu i to dlatego tak cierpię teraz. Bo nie ma ciebie, nie ma twojej osoby jako mojego ojca w życiu, który pokazałby tym wszystkim skurwielom, gdzie jest ich miejsce. To przez twoje odejście płaczę co wieczór i walczę o kolejny dzień przetrwania. Nie chronisz mnie przed złem, nie dajesz szans na spokojne życie... Bo nie pamiętasz o mnie, nigdy nie pamiętałeś. Odszedłeś zanim zaczęłam mówić i chodzić...
|
|
![Kotuś skorzystam z passów chociaż mówiłem że nie potrzebuję ich. Jesteś moim promykiem wiesz? Promykiem nadziei kochaną istotką która narobiła bałaganu w moim życiu i nie zamierza go posprzątać. Poznaliśmy się w nietypowych okolicznościach dwie zagubione dusze poszukujące sznuru który mógłby je zjednoczyć. Nie potrzebowaliśmy sznuru potrzebowaliśmy rozmów i spędzenia ze sobą choćby pięciu minut we dwójkę. Tyle wystarczyło by doznać uczucia które w nas zwyczajnie zanikało. Tyle wystarczyło by pobudzić najwspanialsze emocje i rozpalić ogień w oziębłych sercach. Ilekroć mówisz że jesteś słaba mam ochotę krzyknąć. Nie jesteś słaba jesteś zmęczona życiem a to różnica. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam i ludzie którzy widzą że upadłaś niech więcej nie powtarzają że się staczasz. Przeciwnie niech mają tą pierdoloną świadomość że Ty dopiero zbierasz siły i bierzesz rozbieg by ich wszystkich zaskoczyć swoją niezwykłością. Pamiętaj. M.](http://files.moblo.pl/0/9/84/av65_98423_tumblr_mb0m3algjq1rpuwzpo1_500_large-1138.jpg) |
Kotuś, skorzystam z passów, chociaż mówiłem, że nie potrzebuję ich. Jesteś moim promykiem wiesz? Promykiem nadziei, kochaną istotką która narobiła bałaganu w moim życiu i nie zamierza go posprzątać. Poznaliśmy się w nietypowych okolicznościach, dwie zagubione dusze poszukujące sznuru który mógłby je zjednoczyć. Nie potrzebowaliśmy sznuru, potrzebowaliśmy rozmów i spędzenia ze sobą choćby pięciu minut we dwójkę. Tyle wystarczyło by doznać uczucia, które w nas zwyczajnie zanikało. Tyle wystarczyło by pobudzić najwspanialsze emocje i rozpalić ogień w oziębłych sercach. Ilekroć mówisz, że jesteś słaba mam ochotę krzyknąć. Nie jesteś słaba, jesteś zmęczona życiem a to różnica. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam i ludzie którzy widzą, że upadłaś, niech więcej nie powtarzają, że się staczasz. Przeciwnie, niech mają tą pierdoloną świadomość, że Ty dopiero zbierasz siły i bierzesz rozbieg by ich wszystkich zaskoczyć swoją niezwykłością. Pamiętaj. / M.
|
|
![Bezustanny smutek ból i tęsknota za czymś czego już dawno nie ma. s.](http://files.moblo.pl/0/10/10/av65_101034_-366d9c0e835dc87c3cba.jpeg) |
Bezustanny smutek, ból i tęsknota za czymś czego już dawno nie ma. / s.
|
|
![Skarbie On Cię krzywdzi. Jak Ty możesz znosić ciężar tego bólu? Jak po każdej awanturze możesz wracać do niego pierwsza? Jak po każdym uderzeniu które kieruje w Twoją stronę Ty wciąż możesz spoglądać na niego z tą samą miłością? Jak po skręcaniu się nocą z bólu i wylewaniu łez z poduszkę Ty piszesz że go kochasz i wpuszczasz tego tyrana do mieszkania. Jak możesz znosić zachowanie tego skurwiela który traktuje Cię jak worek treningowy i nic nie znaczącą szmatę? Jak możesz bronić go w chwilach w których pokazujesz mi swoje blizny i sine żebra? Jak możesz wybaczyć mu niszczenie swojej psychiki? Jak możesz czuć tą samą miłość skoro przez niego zażywasz tabletki i poszukujesz ujścia w niepoprawnych formach odreagowania? Jak możesz żyć w przekonaniu że on się zmieni? Jak możesz z uśmiechem mówić że miłość pomoże wam to przetrwać że ona go uskrzydli i zrozumie pewne kwestie? Aniołku powiedz mi.. Jak?](http://files.moblo.pl/0/9/84/av65_98423_tumblr_mb0m3algjq1rpuwzpo1_500_large-1138.jpg) |
Skarbie, On Cię krzywdzi. Jak Ty możesz znosić ciężar tego bólu? Jak po każdej awanturze możesz wracać do niego pierwsza? Jak po każdym uderzeniu, które kieruje w Twoją stronę, Ty wciąż możesz spoglądać na niego z tą samą miłością? Jak po skręcaniu się nocą z bólu i wylewaniu łez z poduszkę Ty piszesz, że go kochasz i wpuszczasz tego tyrana do mieszkania. Jak możesz znosić zachowanie tego skurwiela, który traktuje Cię jak worek treningowy i nic nie znaczącą szmatę? Jak możesz bronić go w chwilach w których pokazujesz mi swoje blizny i sine żebra? Jak możesz wybaczyć mu niszczenie swojej psychiki? Jak możesz czuć tą samą miłość, skoro przez niego zażywasz tabletki i poszukujesz ujścia w niepoprawnych formach odreagowania? Jak możesz żyć w przekonaniu, że on się zmieni? Jak możesz z uśmiechem mówić, że miłość pomoże wam to przetrwać, że ona go uskrzydli i zrozumie pewne kwestie? Aniołku, powiedz mi.. Jak?
|
|
![Niezdarnie usiadłam na schodach przed domem i odpaliłam papierosa. Tęsknie za swoim starym otoczeniem i niektórymi ludźmi za znajomościami za błędami i tym ścierwem które każdego dnia mijałam. Brak mi toksyczności w powietrzu brak mi adrenaliny brak mi niepewności i zawahań. Cholera. Czuję jak ktoś siada za mną i obejmuje mnie z całych sił. Łzy spadały na moje odsłonięte ramię spuściłam głowę i cicho westchnęłam próbując opanować nerwy. Zaczęłam drżeć ze złości zaciskałam pięści z całych sił. Wiedziałam co się stanie jeśli stracę nad sobą kontrolę wiedziałam że jeśli się nie opanuję to podejdę do tego skurwiela który ją skrzywdził i osobiści z zimną krwią go zabiję. Odetnę dłonie wyrwę język skopię na betonie przetnę żyły i będę z radością w oczach przyglądała się jego śmierci.](http://files.moblo.pl/0/9/84/av65_98423_tumblr_mb0m3algjq1rpuwzpo1_500_large-1138.jpg) |
Niezdarnie usiadłam na schodach przed domem i odpaliłam papierosa. Tęsknie za swoim starym otoczeniem i niektórymi ludźmi, za znajomościami, za błędami i tym ścierwem, które każdego dnia mijałam. Brak mi toksyczności w powietrzu, brak mi adrenaliny, brak mi niepewności i zawahań. Cholera. Czuję jak ktoś siada za mną i obejmuje mnie z całych sił. Łzy spadały na moje odsłonięte ramię, spuściłam głowę i cicho westchnęłam, próbując opanować nerwy. Zaczęłam drżeć ze złości, zaciskałam pięści z całych sił. Wiedziałam co się stanie jeśli stracę nad sobą kontrolę, wiedziałam, że jeśli się nie opanuję to podejdę do tego skurwiela, który ją skrzywdził i osobiści z zimną krwią go zabiję. Odetnę dłonie, wyrwę język, skopię na betonie, przetnę żyły i będę z radością w oczach przyglądała się jego śmierci.
|
|
![Co Twoim zdaniem jest nie tak ze mną? Dlaczego taka jestem? Rozpuszczona rozkapryszona dziewczyna która do dziś nie wie czego w pełni chce od życia? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym czy od razu potrafiłeś oceniać z góry? Nigdy nie widziałeś we mnie tego co chciałam Ci pokazać nigdy nie dostrzegłeś że potrafię być też i twoim dzieckiem. Zawsze czułam się odrzucona bo nie było Cię w moim życiu nie istniałeś. I każdego wieczora zastanawiałam się gdzie zrobiłam błąd co takiego złego zrobiłam że odszedłeś ode mnie pozostawiając mnie samą z tymi wszystkimi problemami i kłopotami. Nie byłeś przy mnie gdy pierwszy raz upadłam gdy płakałam gdy się cięłam kiedy próbowałam się zabić bo nie miałam w tobie wsparcia. Nie byłeś przy mnie gdy mój świat upadł gdy ja sama umierałam. Nie było cię gdy dorastałam gdy tęskniłam. Nie przychodziłeś do mnie podczas snów aby dać mi ukojenie. Nigdy mnie też nie przytuliłeś nie powiedziałeś że żałujesz i że chcesz cokolwiek naprawić.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Co Twoim zdaniem jest nie tak ze mną? Dlaczego taka jestem? Rozpuszczona, rozkapryszona dziewczyna, która do dziś nie wie czego w pełni chce od życia? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, czy od razu potrafiłeś oceniać z góry? Nigdy nie widziałeś we mnie tego co chciałam Ci pokazać, nigdy nie dostrzegłeś, że potrafię być też i twoim dzieckiem. Zawsze czułam się odrzucona, bo nie było Cię w moim życiu, nie istniałeś. I każdego wieczora zastanawiałam się, gdzie zrobiłam błąd, co takiego złego zrobiłam, że odszedłeś ode mnie pozostawiając mnie samą z tymi wszystkimi problemami i kłopotami. Nie byłeś przy mnie, gdy pierwszy raz upadłam, gdy płakałam, gdy się cięłam, kiedy próbowałam się zabić, bo nie miałam w tobie wsparcia. Nie byłeś przy mnie, gdy mój świat upadł, gdy ja sama umierałam. Nie było cię, gdy dorastałam, gdy tęskniłam. Nie przychodziłeś do mnie podczas snów, aby dać mi ukojenie. Nigdy mnie też nie przytuliłeś, nie powiedziałeś, że żałujesz, i że chcesz cokolwiek naprawić.
|
|
![To nie jest już to samo co było kiedyś. Coś się skończyło. Będę pisać nowy rozdział gdzie ludzie będą nieobecni. Nie chcę samej siebie oszukiwać nie chcę płakać po nocach... Nie chcę znosić tej chorej łaski ze strony obcych mi osób kiedy zobaczą mnie zapłakaną. Nie chcę już znosić więcej tych upokorzeń i kłamstw. I nie będę. Bo postawie się i pokażę sobie i innym że stać mnie jeszcze na coś nowego na coś co jest nieosiągalne.Wydaje się że jest to niemożliwe? A ja wiem że jeśli czegoś chcę to osiągnę to. Jeśli będę chciała iść dalej przed siebie to pójdę i znajdę to szczęście którego pragnę od dawna a które mnie tak notorycznie omija i oszukuje. Może stanę się przy tym egoistką ale chyba tak będzie lepiej. Bo odkąd pozwalam ludziom na wkraczanie do mojego świata to wciąż się na nich zawodzę a chcę przestać. Chcę zacząć żyć tak jak jeszcze nigdy dotąd nie żyłam. Czy to złe że pragnę iść do celu za wszelką cenę?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
To nie jest już to samo co było kiedyś. Coś się skończyło. Będę pisać nowy rozdział, gdzie ludzie będą nieobecni. Nie chcę samej siebie oszukiwać, nie chcę płakać po nocach... Nie chcę znosić tej chorej łaski ze strony obcych mi osób, kiedy zobaczą mnie zapłakaną. Nie chcę już znosić więcej tych upokorzeń i kłamstw. I nie będę. Bo postawie się i pokażę sobie i innym, że stać mnie jeszcze na coś nowego, na coś co jest nieosiągalne.Wydaje się, że jest to niemożliwe? A ja wiem, że jeśli czegoś chcę, to osiągnę to. Jeśli będę chciała iść dalej przed siebie to pójdę i znajdę to szczęście, którego pragnę od dawna, a które mnie tak notorycznie omija i oszukuje. Może stanę się przy tym egoistką, ale chyba tak będzie lepiej. Bo odkąd pozwalam ludziom na wkraczanie do mojego świata, to wciąż się na nich zawodzę, a chcę przestać. Chcę zacząć żyć tak, jak jeszcze nigdy dotąd nie żyłam. Czy to złe, że pragnę iść do celu za wszelką cenę?
|
|
![Niedzielny poranek. Od godziny nie mogę już spać. Głowa jest pełna myśli i niezrozumienia. Czuję narastający ból w sercu. Próbuję z tym walczyć chcę się tego pozbyć ale nie wiem może jestem za słaba na taki ruch? Przed oczami mam ostatnie wydarzenia które miały na nas wpływ. Otacza mnie to wszystko i próbuję nadal z tym walczyć ale nie daję rady. Stawiam przed sobą opór pytam się serca dlaczego i tym razem zniszczyłeś to co było idealnie zorganizowane? Czy Twoim marzeniem była chęć kolejnej zemsty poczucia się lepiej niż kiedykolwiek? Mam przez to tyle pytań których Ci już nie zadam. Bo Ty wybrałeś inną drogę. Wolałeś postawić wraz ze swoimi znajomymi na kłamstwa a więc nie licz na powrót do mojego życia. Tym razem sama Cię z Niego usuwam. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Dla mnie właśnie umarłeś a Twoje ciało znikło. Umarłeś dla mnie poprzez spalenie się na dnie piekła. Nie wracaj nigdy więcej. Ja zapomnę że byłeś kiedyś w moim życiu. Zapomnę...przysięgam.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Niedzielny poranek. Od godziny nie mogę już spać. Głowa jest pełna myśli i niezrozumienia. Czuję narastający ból w sercu. Próbuję z tym walczyć, chcę się tego pozbyć, ale nie wiem, może jestem za słaba na taki ruch? Przed oczami mam ostatnie wydarzenia, które miały na nas wpływ. Otacza mnie to wszystko i próbuję nadal z tym walczyć, ale nie daję rady. Stawiam przed sobą opór, pytam się serca dlaczego i tym razem zniszczyłeś to co było idealnie zorganizowane? Czy Twoim marzeniem była chęć kolejnej zemsty, poczucia się lepiej niż kiedykolwiek? Mam przez to tyle pytań, których Ci już nie zadam. Bo Ty wybrałeś inną drogę. Wolałeś postawić wraz ze swoimi znajomymi na kłamstwa, a więc nie licz na powrót do mojego życia. Tym razem sama Cię z Niego usuwam. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Dla mnie właśnie umarłeś, a Twoje ciało znikło. Umarłeś dla mnie poprzez spalenie się na dnie piekła. Nie wracaj, nigdy więcej. Ja zapomnę, że byłeś kiedyś w moim życiu. Zapomnę...przysięgam.
|
|
![Obiecałam Ci siłę ale znów nie dałam rady. Obiecałam Ci wiarę ale kolejny raz zwątpiłam. Dzisiaj znów płakałam i tęskniłam tak mocno że czułam jak tęsknota miażdży mi płuca. Zawiodłam bo przecież miałam walczyć miałam zapomnieć. Nie sądziłam że walka z miłością to taka syzyfowa praca. Czuję się jakbym kolejny raz spadała w otchłań z której dopiero co się wydostałam. Nie tak miało być. Pogodziłam się z pustką jaka panowała wewnątrz mnie ale nie spodziewałam się tego bólu przecież tak dawno go pożegnałam. Sądziłam że chociaż to mam za sobą ale jak widać cierpienie nie odpuszcza tak łatwo ono tylko czeka aby znów dobić człowieka. Cierpienie lubi łzy i samotne chwile. Ale ja już ich nie chcę. Ja nie chcę już tylko istnieć. Chcę wreszcie żyć i czuć że cały świat mam u swoich stóp. Chcę wierzyć że czeka na mnie coś niezwykłego. Chcę zasypiać nie myśląc o bólu niespełnionych obietnic ale o marzeniach do których spełnienia dzieli mnie tylko jeden krok. napisana](http://files.moblo.pl/0/4/96/av65_49634_ffffola5-abac8d6966ea2919ff0d.jpeg) |
Obiecałam Ci siłę, ale znów nie dałam rady. Obiecałam Ci wiarę, ale kolejny raz zwątpiłam. Dzisiaj znów płakałam i tęskniłam tak mocno, że czułam jak tęsknota miażdży mi płuca. Zawiodłam, bo przecież miałam walczyć, miałam zapomnieć. Nie sądziłam, że walka z miłością to taka syzyfowa praca. Czuję się jakbym kolejny raz spadała w otchłań, z której dopiero co się wydostałam. Nie tak miało być. Pogodziłam się z pustką jaka panowała wewnątrz mnie, ale nie spodziewałam się tego bólu, przecież tak dawno go pożegnałam. Sądziłam, że chociaż to mam za sobą, ale jak widać cierpienie nie odpuszcza tak łatwo, ono tylko czeka aby znów dobić człowieka. Cierpienie lubi łzy i samotne chwile. Ale ja już ich nie chcę. Ja nie chcę już tylko istnieć. Chcę wreszcie żyć i czuć, że cały świat mam u swoich stóp. Chcę wierzyć, że czeka na mnie coś niezwykłego. Chcę zasypiać nie myśląc o bólu niespełnionych obietnic, ale o marzeniach do których spełnienia dzieli mnie tylko jeden krok. / napisana
|
|
|
|