 |
Twoja miłość była kluczem do mego wewnętrznego spokoju
|
|
 |
Przecież nie zmuszę Cię byś mnie kochał, a Ty nie zmusisz swojego serca by biło dla mnie
|
|
 |
Zamknę oczy, aby nie widzieć, że w Twoim spojrzeniu nie ma miłości, gdy mnie przytulasz
|
|
 |
Bądź ostatnim, który całuje moje usta
|
|
 |
Czasem miłość trwa,
a czasem zamiast tego rani
|
|
 |
' wiesz , miałeś rację mówiąc , że do straty bliskich osób można się przyzwyczaić . nie wierzyłam .. kiedy mówiłeś o tym , patrzyłam na ciebie z ironicznym uśmiechem . jednak miałeś rację . kiedy odchodzi pierwszy przyjaciel boli . drugi ? też . trzeci ? nie mniej . przy czwartym jednak już zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego , że tak musi być , że widocznie nie wszyscy ludzie są dla ciebie . nie płaczesz już nawet . starasz się wykreślić z pamięci wszystkie szczególne wspomnienia związane z tą osobą i zapomnieć , że był dla ciebie kimś na kształt zwykłego znajomego . że nie łączyło cię z nim żadne szczególne uczucie . jedyną oznaką utraty jest tylko dziwne uczucie pustki jakby ktoś zabrał kawałek ciebie . jednak żyjesz dalej . uśmiechasz się . przez jaki czas ci się to udaje ? '
|
|
 |
- no chodź, postrzelamy petardami !
- tą petardę wsadź sobie w dupę i leć na księżyc !!
|
|
 |
' niektóre wydarzenia sprawiają , że tracę wiarę w siebie . na czole pojawia się niedobór magnezu , policzki przestają być rumiane , najlepsza piosenka wieje kiczem . zamykam się wtedy najczęściej w łazience . odkręcam wodę i tępo patrzę w zalatujący chlorem wir . pralka przypomina trochę moją głowę . moje dwa tysiące durnych pomysłów , dwa tysiące chwil smutku , dwa tysiące banalnych gestów czułości , które tak dobrze pamiętam . siedząc i machając nogami marzę o końcu świata . o czymś , co sprawi , że tępy wir zamieni się w szczęście . '
|
|
 |
cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety . domyśl się jak bardzo ją zraniłeś , skoro zaczęła Cię ignorować ,
|
|
 |
. i ta pieprzona perfidna sprzeczność uczuć . chcesz , tęsknisz , myślisz i równocześnie nie chcesz , boisz się , i żałujesz .
|
|
 |
' mówisz , że to ja jestem denerwująca . uwierz , gdybyś dowiedział się jak wkurwiający jesteś Ty . to wyszedłbyś z siebie i stanął obok . '
|
|
 |
' kolejny raz z rzędu , wypijając w sylwestra kieliszek szampana , obiecasz sobie , iż w tym roku wszystko naprawisz , poukładasz , posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia , że nikt go nie naruszy . zanim się jednak obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia , padający śnieg , petardy na niebie i poczucie tego , jak wciąż zakurzona , pokaleczona , gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną , białą nitką , jest Twoja dusza
|
|
|
|