głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nesquiik

 W życiu rzadko daje się określić dokładnie początek czegokolwiek  tę chwilę  kiedy spoglądając wstecz  możemy z całą pewnością stwierdzić  że właśnie od tego wszystko się zaczęło. Jednakże czasami zdarza się  że los krzyżuje się z naszym codziennym życiem zapoczątkowując łańcuch zdarzeń  których konsekwencji nie potrafimy w żaden sposób przewidzieć.

anciiaa dodano: 21 września 2013

"W życiu rzadko daje się określić dokładnie początek czegokolwiek, tę chwilę, kiedy spoglądając wstecz, możemy z całą pewnością stwierdzić, że właśnie od tego wszystko się zaczęło. Jednakże czasami zdarza się, że los krzyżuje się z naszym codziennym życiem zapoczątkowując łańcuch zdarzeń, których konsekwencji nie potrafimy w żaden sposób przewidzieć."

 Kobieta w szarzejącą przestrzeń patrzała rozmarzonymi oczami. Myślała  że ona także z ochotą i dumą poszłaby na krańce ciemnej jakiej puszczy  byle czuć się kochaną serdecznie i wiernie i widzieć przed sobą cel.

anciiaa dodano: 21 września 2013

"Kobieta w szarzejącą przestrzeń patrzała rozmarzonymi oczami. Myślała, że ona także z ochotą i dumą poszłaby na krańce ciemnej jakiej puszczy, byle czuć się kochaną serdecznie i wiernie i widzieć przed sobą cel."

    Mam wrażenie  jakby mówiło to pańskie serce  a nie logika i fakty.  Dostrzegam drgnięcie kącika jego ust. Wpatruje się we mnie bacznie.   Możliwe. Choć niektórzy powiedzieliby  że ja nie mam serca.    A czemu mieliby tak mówić?    Bo dobrze mnie znają. Wykrzywia usta w cierpkim uśmiechu.

anciiaa dodano: 21 września 2013

" - Mam wrażenie, jakby mówiło to pańskie serce, a nie logika i fakty. Dostrzegam drgnięcie kącika jego ust. Wpatruje się we mnie bacznie. -Możliwe. Choć niektórzy powiedzieliby, że ja nie mam serca. - A czemu mieliby tak mówić? - Bo dobrze mnie znają. Wykrzywia usta w cierpkim uśmiechu."

 Pociąga mnie mocno za rękę i znowu jestem  w jego ramionach. Zaczyna się poruszać  a ja razem z nim. O rany   ależ on tańczy. I nie mogę uwierzyć  że za nim nadążam. Może  dlatego  że jestem pijana. Przyciska mnie mocno do siebie i jestem  pewna  że gdyby mnie nie trzymał  to bym się przewróciła. W głowie  pojawia mi się ostrzeżenie mamy: Nie ufaj mężczyźnie  który umie  tańczyć.

anciiaa dodano: 21 września 2013

"Pociąga mnie mocno za rękę i znowu jestem w jego ramionach. Zaczyna się poruszać, a ja razem z nim. O rany, ależ on tańczy. I nie mogę uwierzyć, że za nim nadążam. Może dlatego, że jestem pijana. Przyciska mnie mocno do siebie i jestem pewna, że gdyby mnie nie trzymał, to bym się przewróciła. W głowie pojawia mi się ostrzeżenie mamy: Nie ufaj mężczyźnie, który umie tańczyć. "

Roztaczała wokół siebie aurę kobiety niezależnej   choć rozpaczliwie potrzebowała kogoś obok.

anciiaa dodano: 21 września 2013

Roztaczała wokół siebie aurę kobiety niezależnej, choć rozpaczliwie potrzebowała kogoś obok.

 Rzeczą oczywistą było  że nie wolno dłużej pogrążać się w smutku  trwać w rozterce i bezczynności  zadowalając się jedynie jałowymi wnioskami  że na te pytania nie ma odpowiedzi  lecz trzeba koniecznie przejść do działania  i to natychmiast  jak najszybciej. Za wszelką cenę trzeba więc się na coś zdecydować  choćby na cokolwiek  albo  ...  pokornie przyjąć los taki  jaki jest i to raz na zawsze  stłumić w sobie wszystko  rezygnując z jakiegokolwiek prawa  by działać  żyć i kochać.

anciiaa dodano: 21 września 2013

"Rzeczą oczywistą było, że nie wolno dłużej pogrążać się w smutku, trwać w rozterce i bezczynności, zadowalając się jedynie jałowymi wnioskami, że na te pytania nie ma odpowiedzi, lecz trzeba koniecznie przejść do działania, i to natychmiast, jak najszybciej. Za wszelką cenę trzeba więc się na coś zdecydować, choćby na cokolwiek, albo (...) pokornie przyjąć los taki, jaki jest i to raz na zawsze, stłumić w sobie wszystko, rezygnując z jakiegokolwiek prawa, by działać, żyć i kochać."

Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej  bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny  a dla mnie to jasny bodziec do tego  by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie  by nie dawać następnej szansy  bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały  a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi  z Tobą   żadnej.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2013

Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej, bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny, a dla mnie to jasny bodziec do tego, by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie, by nie dawać następnej szansy, bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały, a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z Tobą - żadnej.

Nic nie warte jest moje serce   zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy  rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają  że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to  co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy  moja dusza. Ty już jej nie słuchasz  zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to  że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego  niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia  że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2013

Nic nie warte jest moje serce - zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy, rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają, że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to, co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy, moja dusza. Ty już jej nie słuchasz, zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to, że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego, niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia, że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.

Odchodzisz  podajesz mi jasny komunikat  konkretny argument  usuwasz się z mojego życia   potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję  spodziewając się czegoś więcej   irytacji  żalu. Nic nie mówię  nie histeryzuję  mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca  coś rozbryzguje się po całym moim ciele   to nie krew  a cierpienie.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2013

Odchodzisz, podajesz mi jasny komunikat, konkretny argument, usuwasz się z mojego życia - potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję, spodziewając się czegoś więcej - irytacji, żalu. Nic nie mówię, nie histeryzuję, mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca, coś rozbryzguje się po całym moim ciele - to nie krew, a cierpienie.

Umieram tu z wolna. To miejsce mnie pożera  jest jak złowroga otchłań  która nie pozostawia po sobie nadziei na cokolwiek lepszego  dopuszcza się całkowitej destrukcji. Upadam. Leżę tu  łzy płyną po lodowatych płytkach podłogi. Muszę wstać. Muszę biec  tylko nie mam nóg. Nie działają  nie mają motywacji. Boję się. Nie mogę tu zostać. Zginę tu. Zaczynam się czołgać  nie mogąc wstać. Mija kilka sekund  kiedy pojawia się kolejny paraliż. Pójdę... pójdę  jeśli zapewnisz  że dogonisz moje kroki i znów poczuję ciepło Twoich dłoni.

definicjamiloscii dodano: 19 września 2013

Umieram tu z wolna. To miejsce mnie pożera, jest jak złowroga otchłań, która nie pozostawia po sobie nadziei na cokolwiek lepszego, dopuszcza się całkowitej destrukcji. Upadam. Leżę tu, łzy płyną po lodowatych płytkach podłogi. Muszę wstać. Muszę biec, tylko nie mam nóg. Nie działają, nie mają motywacji. Boję się. Nie mogę tu zostać. Zginę tu. Zaczynam się czołgać, nie mogąc wstać. Mija kilka sekund, kiedy pojawia się kolejny paraliż. Pójdę... pójdę, jeśli zapewnisz, że dogonisz moje kroki i znów poczuję ciepło Twoich dłoni.

Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą  nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami  a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam  że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko  jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły  a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam  że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och  jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny  misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię  gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci  gdy miałeś problemy  a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś  jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać.

waniilia dodano: 19 września 2013

Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać.

Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu   słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania  widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu  a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca  które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2013

Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu - słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania, widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu, a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca, które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć