 |
|
dzisiejszej nocy, Morfeusz chyba o mnie zapomniał.
|
|
 |
|
czemu zostałaś sama? czyżby twoi "przyjaciele" dostrzegli twoją fałszywość? a może okazali się tak samo fałszywi jak ty sama?
|
|
 |
|
nie wiem co się stało, nie wiem co we mnie wstąpiło... ale musisz mi uwierzyć, to nie byłam prawdziwa ja .
|
|
 |
|
powolna, w pełni satysfakcjonująca autodestrukcja
|
|
 |
|
oczy płaczą łzami, ciało płacze krwią.
|
|
 |
|
a Bóg? pewnie będzie wściekły bo zupełnie zapominając o niebie, znaleźliśmy raj na ziemi.
|
|
 |
|
dążysz do celu po trupach, i ja to rozumiem, bo sama tak robię, ale ty... ty idziesz po trupach swoich bliskich.
|
|
 |
|
zniszczyłam sama siebie, wykasowałam ze swojej osobowości wszystkie dobre cechy, zastępując je tymi, które obronią mnie przed bolącą teraźniejszością.
|
|
 |
|
uwięziona w czterech ścianach, w więzieniu stworzonym z własnego ciała, za kratami umysłu.
|
|
 |
|
nie wiem czy cię kocham czy nienawidzę, wiem, że zawsze mogę na ciebie liczyć i to jest najważniejsze.
|
|
 |
|
umrzeć może nie tylko ciało.
|
|
 |
|
każda miłość powinna dostać szansę, nawet jeśli już na starcie jest skazana na porażkę.
|
|
|
|