 |
|
los udowodnił że uwielbia wyzwania, zwłaszcza jeśli chodzi o pokazanie nam, że jednak może być gorzej.
|
|
 |
|
nawet martwi czerpią z życia więcej przyjemności ode mnie.
|
|
 |
|
pan bóg ją stworzył, szatan opętał / Fisz Emade
|
|
 |
|
jest jedyną osobą, przy której nie muszę nic udawać. rozmowy często są o pierdołach albo cyckach. potrafi w jednej chwili zauważyć, że coś jest nie tak. nie zostawia mnie, gdy zajebana siedzę na kafelkach. nie potrzebne są nam całe zdania, byśmy nawzajem się zrozumiały. palimy te same szlugi. i choć tyle razy mnie wkurwiła do granic, to nie potrafię być na nią zła. wiem, że mogę na nią liczyć, tak jak ona na mnie. jest dla mnie kimś o wiele więcej niż przyjaciółką, jest jak starsza siostra. kocham tą rudą lamę!
|
|
 |
|
słyszysz to? ból, nienawiść i złość związane w jednym przerażającym, poruszającym do głębi serca, krzyku... kto krzyczy tym razem?
|
|
 |
|
“Ból nie jest jeszcze śmiercią – przemknęło przez gasnącą świadomość człowieka. Śmierć nie boli. To straszliwe dławienie to życie, męka życia, ostatni cios jaki zadać zdoła.”
|
|
 |
|
może czas wreszcie przestać tonąć we łzach i tym razem utopić się w czyimś spojrzeniu? zamiast żalem zachłysnąć się wreszcie szczęściem?
|
|
 |
|
śmierć otuliła ją białym kaftanem, zamykając w białym pokoju pozbawiła świata... a co rano pragnie rozmawiać, pragnie wydobyć choćby kilka słów z jej martwych, sinych ust.
|
|
 |
|
są pożegnania na które nigdy nie będziesz gotowy, są słowa, które zawsze będą wywoływać potoki łez i są osoby, których widok wywołuje doszczętnie niszczącą cię lawinę wspomnień.
|
|
 |
|
nie ma we mnie żalu i nie ma nienawiści, ale nie ma też miejsca na wybaczenie, bo zdrady się nie wybacza.
|
|
 |
|
żałuję wszelkiego zła, które wyrządziłam, żałuję, że zniszczyłam to, co z pozoru niezniszczalne.
|
|
 |
|
sumienie nigdy nie umiera, możesz je uciszyć, możesz próbować zabić, ale choćby umierające, ostatkiem sił wbije ci w serce sztylet i będzie nim kręciło, dopóki nie dotrą do ciebie błędy przeszłości.
|
|
|
|