 |
Wczoraj kupiłam sobie tymbarka. Pod nakrętką znalazłam napis 'On Cię kocha' . Zdenerwowałam się. Nawet tymbark się ze mnie nabija..! ; (
|
|
 |
-Podobno masz do sprzedania miłość... -Tak, mam, ale jeśli ją kupisz musisz liczyć się z konsekwencjami. -A dużo ich ? -Hmmmm, nieprzespane noce, przepłakane dni, zmarnowane życie... i takie tam.
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? . - co ?!. - kiedy kochasz kogoś bez wzajemności , a potem okazuje się , że czuł to samo.
|
|
 |
Podziwiam tego, kto zaprojektował mój życiorys. Gratuluję wyobraźni.. x)
|
|
 |
gdy minął cały ' grobowy szał ' poszłam sama , z kapturem na głowie na grób przyjaciela , który zginął w wypadku samochodowym . siadłam na ławce obok i zaczęłam z nim rozmawiać . robiłam to zawsze gdy było mi źle . a dzisiaj był szczególny dzień . - dużo odwiedzin miałeś dzisiaj . jezu , napewno się wkurzasz . to już dwa lata . wiesz ile sie porobiło . wiesz . brakuje mi ciebie . siwy nie daje sobie rady . ja sama sobie też z nim nie daje rady . tutaj potrzebna twoja reakcja . zawsze cię słuchał . nie chcę go stracić , przez jego głupotę . - położyłam koło znicza truskawkowe dropsy , które pożerał bez ograniczeń . - masz . najgorsze jest to , że słabo cie pamiętam . twój zapach i głos . przyśnij mi się dzisiaj mendo , bo zabije . - uśmiechnęłam się i wytarłam łzy . nie lubił tego .
|
|
 |
wracała ze spożywczego późnym wieczorem. siedział na ławce. twarz miał schowaną w dłoniach, jednak po ruchach ciała widać było, że płacze. usiadła obok. - masz uczucia. - rzuciła cwaniackim tonem. spojrzał na Nią, przekrwionymi białkami. - jeżeli zamierzasz prawić mi kazania, daruj sobie. - syknął, przeszywając ją wzrokiem, po czym znów opuścił głowę. położyła dłoń na Jego kolanie. - nie zamierzam. po prostu będę. - szepnęła, a do oczu zaczęły napływać łzy. - jesteś pierwszą niunią, której słowa 'zawsze będę przy Tobie', nie straciły wartości po zerwaniu. - odparł, wtulając twarz w Jej ramię.
|
|
 |
8O % dziewczyn ma chłopaków , pozostałe 2O % ma mózg ^^
|
|
 |
poczuła się tak dobrze.. jak nigdy. oczy zaczęły jej się same zamykać. nie wiedziała czemu, ale to było przyjemne, więc po co sobie to odbierać.. nie oparła się tej przyjemności. zamknęła oczy. zobaczyła wszystkie chwile z nim.. jak w filmie. pokazywały się dokładnie wszystkie detale ich związku. wszystkie chwile. wszystkie gesty, spojrzenia. normalnie by ją to zabolało. teraz? nic. totalnie nic. jedno wielkie zero. nie miała uczuć.. właśnie je traciła. czuła tylko, że znika. że odpływa.. że zaraz jej nie będzie... następnego ranka jednak otworzyła oczy. zerwała się z łóżka. i krzyknęła jak najgłośniej potrafiła, że nienawidzi życia. i tego co nie pozwala jej przejść na drugą stronę.. tą lepszą.
|
|
 |
- nie odbierzesz mi nadziei. wiesz, że tak łatwo się nie poddaję. będę walczyć. będę kurczowo trzymać ją przy sobie. i jak spróbujesz mi ją zabrać to zemszczę się. zabiorę Ci wszystko.. tak jak Ty dawniej zabrałeś mi. i wiesz.. ona.. w sensie, że nadzieja.. po niedługim czasie.. wróciła.
|
|
 |
Facet to świnia, tylko że rasowa, bo ma ogonek z przodu :DD
|
|
 |
i ten kiedyś nad życie zakochany mistrz ciętej riposty nie wiedział co powiedzieć. nagle przestał słyszeć bicie jej serca. jej przyśpieszony oddech. zapadła taka nieznośna cisza.. aż nagle usłyszał szyderczy śmiech i głos starszej kobiety.. 'no i co, do cholery jasnej? straciliśmy właśnie happy end.'
|
|
 |
Pewnego dnia zapytała przechodzącego starca czemu wszyscy tak dziwnie na nią patrzą kiedy siedzi na ławce w parku z pamiętnikiem. Na to starzec jej odpowiedział, że jest inna, niż reszta. Dziewczyna nie odpuszczała, chciała być taka jak inni, po co się wyróżniać? Wtedy starzec obiecał jej, że będzie taka jak reszta.. i.. zniknął. Dziewczyna wróciła zdezorientowana do domu. Napisała do swojej miłości. Nie odpisał. Przecież zawsze odpisywał. Następnego dnia nie zastała go w domu. Po tygodniu dostała tulipany - kwiaty, których nienawidziła - z dopiskiem 'Z nami koniec, maleńka. Czas na powrót do rzeczywistości.' Dopiero teraz zrozumiała co było w niej takiego innego. Dopiero gdy straciła wszystko.
|
|
|
|