 |
|
nie interesuje mnie nikt inny poza Tobą
|
|
 |
|
niech mi ktoś pomoże, błagam
|
|
 |
|
Nie mogę znieść myśli, że tak bardzo się na Nim zawiodłam. Nie mogę znieść myśli, że człowiek, któremu ufałam najbardziej na świecie zrobił takie świństwo. Dla mnie On był aniołem w ludzkiej postaci. Do pewnego momentu nie wierzyłam, że spotkałam kogoś tak cudownego. Pragnęłam widywać Go codziennie, móc choć przez chwilę z Nim porozmawiać. Teraz siedzę i zastanawiam się. Zastanawiam się nad tym, jak mogłam być tak głupia. Jak mogłam być tak ślepa. Jak mogłam nie zauważyć, że to zwyczajne pozory. Nie potrafię znieść myśli, że On jest zupełnie inny niż mi się wydawało. Ufałam Mu w każdej kwestii. Ufałam Mu bezgranicznie. Ufałam Mu kurwa. UFAŁAM.
|
|
 |
|
Pokochać mnie? Nie, oni twierdzą, że się nie opłaca. Przecież ze mną można jedynie pójść na spacer, do kina, na imprezę. Ze mną fajnie jest pogadać, pośmiać się, powspominać, wypić kawę, wino czy wódkę. Ze mną dobrze jest pokazać się w towarzystwie. Ze mną można spędzić krótką chwilę może nawet dwie. Ze mną można wszystko, bo można mnie lubić, przytulać, całować, można mnie wykorzystać, ale przecież nie kochać. Mnie się nie da kochać. / napisana
|
|
 |
|
pustkę zaczyna wypełniać tęsknota, cholerna tęsknota za Tobą..
|
|
 |
|
Nie uwierzy juz w to ze ktos gdzies tam na nia czeka , zawsze bedzie sama
|
|
 |
|
Lezala w lozku jak idiotka wpatrujac sie w sufit myslami krazac przy jego oczach i usmiechu , nie pogodzila sie z tym ze jej nie chce choc powiedzial to niezwykle dosadnie
|
|
 |
|
Czuje jakby wszystko spadlo mi na glowe .Mama jest chora coraz gorzej sie czuje widze to , z babcia tez coraz gorzej , ojciec po alko jest coraz agresywniejszy a ja juz nie mam nawet zludzen ze bede mogla sie do niego przytulac ...
|
|
 |
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
 |
|
Podejdź tu i przysiądź się obok mnie, porozmawiajmy o tym, jak ciężko jest zapomnieć. Przedyskutujmy uczucia, omawiając dogłębnie każde z nich, na koniec i tak stwierdzając, że to nie ma sensu. Chcę patrząc Ci w oczy, czuć, że bariera między nami pęka. Chcę ufać. Chcę żebyś dał mi tą pewność, że już nigdy mnie nie zawiedziesz.
|
|
 |
|
tak to już jest mała z ludźmi, dasz im palec, biorą całą rękę, by na końcu zostawić Cię bez pierdolonych kończyn, bez których nie wyobrażasz sobie funkcjonowania
|
|
 |
|
wszystko co mi opowiadałeś, było tylko jebaną bajeczką, byś mógł mnie zatrzymać
|
|
|
|