 |
Dziś już nie patrzę w ciebie, mam układ nerwów własny
Odchodzisz jak najdalej, gdy ta bliskość nic nie znaczy
|
|
 |
Czesto mysle, chcialabym by to wlasnie ON gladzil mnie po wlosach, rozsmieszal, robil herbate taka jak lubie a moze pil razem ze mna wino slodkie niczym nasza milosc, choc tak bardzo ulotna. szeptal do ucha, kusil i piescil. Zeby to wlasnie ON zapukal do mych drzwi, calowal i sciskal. Czemu to nie ON teraz na mnie patrzy. Nawet klocic chcialabym sie z NIM nie z Toba.
|
|
 |
Minelo pare dlugich lat ale jestem tu i nadal tu bede, nawet jesli kelejne dwa lata mialyby przeminac. Serce nie sluga.
|
|
 |
„Chodzę na fitness i ćwiczę rozstania. Odkładam ciężarki codziennych trosk i sięgam po ciężar wieczornych tęsknot. Po trzech seriach przechodzę na krążenie brakiem naszych spotkań. Dobrze mi idzie, więc potem biorę się za podnoszenie kamienia, który miał spaść z serca. Ze wszystkich ćwiczeń najbardziej jednak lubię krótką gonitwę myśli dookoła ciebie.”
|
|
 |
I'm not spending any time, wasting tonight on you
|
|
 |
na moich oczach padał świat, pół na pół, czegoś wciąż jest mi żal, choć mam już wszystko tu.
|
|
 |
przebijam płuca wdechem tak ciężkim dziś od kłamstw, wciąż do czegoś tu tęsknie, czegoś jest mi brak. nasze słowa z tamtych lat suche i puste są jak wróżby, chyba obleciał nas strach, mój diabeł byłby ze mnie dumny...
|
|
 |
już nie potrafię częściej odpuszczać dni przecież nie odda nam nikt żadnego z nich i znowu wychodzę pić
|
|
 |
daj mi miejsce przy oknie, wiesz, może być obok tamtych dwóch, znowu wyszło odwrotnie – mieliśmy razem być tu, mieliśmy wszystko dzielić na pół, ten zwyczajny sukces i niezwykły ból i nie dotarłbym tu, gdybym nie szedł z Tobą a paradoksalnie nie chce mieć Cię obok
|
|
 |
przeszliśmy razem wiele dróg, umarliśmy tyle raz już
|
|
 |
nie wiem czego nienawidzę bardziej – czy tego miejsca czy Ciebie, nie umiem myśleć już o tym, zastanawiam się czemu nie wiem, nie umiem słuchać dłużej, patrzeć głębiej, widzieć więcej, mała, proszę opuść te ręce; ja nie mam więcej sił, Ty rozumiesz ten syf, rozumiesz cokolwiek z tych wszystkich dni? bezsens, mówiłem zawsze, że tego nie chcę.. już nie wiem czy Cię kocham, czy tylko pieprzę i nie wiem czy Cię mam czy tylko tu jesteś i czy te parę metrów to nasze miejsce
|
|
 |
Najbardziej zawiedzie Cię ten, dla którego Ty starałeś się być niezawodny.
— Katarzyna Wołyniec
|
|
|
|