 |
zgubiłam się
kiedyś
w twoich ramionach.
|
|
 |
nie pali , nie pije . jest idealna. - .. ale jara! jara się jego tak delikatnym dotykiem , a nim jeszcze bardziej . z każdą chwilą uzależnia ją coraz silniej .; *
|
|
 |
-kiedy się prawdziwie uśmiechasz? -kiedy ty nie oddychasz. -ale ja cały czas oddycham. -no widzisz, a ja nigdy nie uśmiecham się prawdziwie.
|
|
 |
był wszystkim. kochałam go w każdej sekundzie, minucie, godzinie, dniu, miesiącu i całym równym roku. oddałabym za niego to moje cholerne całe życie.
|
|
 |
zakochanie? zaczyna się banalnie, kończy się nie za fajnie. 1. spostrzegasz go. 2. podoba Ci się. 3. zaczynasz zwracać na niego uwagę. 4. szukasz pomocy u bliskich Ci osób. 5. zbliżasz się do niego. 6. zakochujesz się. 7. na każdym kroku głupia nadzieja. 6. masz z nim zajebiste wspomnienia. 5. wyznajesz mu miłość. 6. on ma inną. 7. "zapominasz" czyli : płaczesz całymi nocami, wspomnienia Cię dobijają, wszystkie smutki zatapiasz w wódce, próbujesz nie zwracać na niego uwagi, a tak na koniec to gówno wychodzi z 7.
|
|
 |
-ej mamo, co mi dasz na urodziny? -pozwolę Ci tu dalej mieszkać.
|
|
 |
lubię wypić jeden kieliszek wódki. czasami dwa. ewentualnie całą 0,7.
|
|
 |
jeśli kogoś pokocham i nic z tego nie wyjdzie, mogę tego nie przeżyć.
|
|
 |
jeśli to nie miłość, to co takiego?
|
|
 |
nie wiesz jak to jest patrzeć na własne szczęście, wymykające się gdzieś między chwilami zastanowienia, kiedy nocami świadomość rozdziera duszę na miliony kawałków, zadając Ci ciosy prosto w serce powoduje, że wyjesz z bólu. kiedy widzisz własne marzenia będące tuż obok, gdy są jakby na wyciągnięcie ręki, a jednak doskonale wiesz, że nie możesz ich dotknąć. każdego dnia odczuwając powietrze, masz pewność, że to właśnie ono stopniowo zgniata Ci klatkę piersiową, skoro nie wiesz jakie to uczucie, na co dzień targować się z życiem o kolejny oddech, to proszę Cię, nigdy nie wmawiaj mi, że będzie dobrze. / endoftime.
|
|
 |
|
Jeszcze do dziś mam blizny na ciele od żyletki , pamiętam te czasy kiedy najmniejsza życiowa porażka , zawód miłosny , problemy w domu ze starszymi , wieczne kłótnie z przyjaciółmi , najbanalniejsze komplikacje były pretekstem do szpecenia swojego ciała . Pamiętam tą krew na pościelach w moim pokoju , porozcinane nadgarstki , pamiętam walające się po podłodze tabletki . Przez dłuższy czas trułam , okaleczałam , niszczyłam swoje ciało , i szczerze mówiąc w tamtych momentach było mi obojętne co się ze mną stanie . Dzisiaj wiem , że byłam małą , bezmyślną gówniarą , która swoje życie miała za nic . Chociaż Bóg obdarzył mnie dość kruchą psychiką , radzę sobie kurwa , bo nikt za mnie tego nie zrobi . ( dajmitenbit )
|
|
|
|