 |
Miłość przez internet, flirt przez sms'y, uczucia wyrażane emotkami.
|
|
 |
[2] Bo to na sms'y od niego zawsze tylke czekałam, później czytając je z trzęsącymi się dłońmi i walącym sercem. Uwielbiałam kiedy się ze mną drażnił albo robił tą słodką obrażoną minkę kiedy robiłam mu na złość. Uwielbiałam nasze zakłady, które ciągle przegrywałam i chciałam więcej. Uwielbiałam te długie spacery i rozmowy. Uwielbiałam ten jego nieśmiały wyraz twarzy gdy próbował mnie zaczepiać. W jego ramionach gdy delikatnie i tak nieśmiało przytulaliśmy się do siebie czułam, że to jest właśnie moje miejsce. Wtedy wszystko do okoła przestawało mieć znaczenie, czas się zatrzymywał i liczyliśmy się tylko my, a ja marzyłam by to nigdy się nie skończyło. On także sprawiał, ze wylałam wieczorami setki łez i nie mogłam normalnie funkcjonować po tym jak znikał na kilka tygodni, a nawet miesięcy. Ale to właśnie on był dla mnie najważniejszy i niezastąpiony bo to właśnie jego pokochałam najbardziej na świecie.
|
|
 |
[1] Przez te dwa lata zdążyłam się do niego przyzwyczaić. Doskonale umiem wyczuć kiedy żartuje, kiedy jest smutny, a kiedy mówi szczerze. Zawsze potrafię wyczuć, że dzieję się coś złego, że ma jakiś szalony pomysł albo że po prostu tęskni. Przez te ponad dwa lata zdążyłam pokochać go całą sobą. Sprawił, że byłabym gotowa zrobić dla niego wszystko. Tylko on w jednej chwili potrafił sprawić, że byłam szczęśliwa, że chciałam zyć, żyć dla niego. Dzięki niemu codziennie miałam siły by wstać rano z łóżka, miałam na co czekać. On potrafił sprawić jednym zdaniem, głupim żarcikiem bym przestała być smutna, potrafił w kilka sekund poprawić mi humor co innem nie udawało się przez kilka godzin. Tylko przy nim czułam się tak cholernie dobrze i bezpiecznie. To jego widok, uśmiech, dotyk czy zapach działał na mnie jak narkotyk. Bo tylko przy nim chciałam być, to za nim tak strasznie tęskniłam. To właśnie o nim śniłam co noc.
|
|
 |
Wiesz, bo gdy Cie nie ma moje zycie traci swoj sens. Wtedy uswiadamiam sobie ile dla mnie znaczysz i zfaje sobie wowczas spawe z tego, ze powinnam pokazac co do Ciebie czuje. Jednak gdy mam juz taka mozliwosc, cos dziwnego sie ze mna dzieje... moje nastawienie gwaltownie sie zmienia i robie wszystko bys nie zobaczyl ze mi zalezy. Pokazuje Ci ze to nic dla mnie nie znaczy, ze jestes zwyklym kolega, a przeciez to nie jest prawda.. nie wiem czemu tak robie. Moze boje sie odrzucenia? Boje sie wyjawienia moich uczuc, boje sie zaangazowania...
|
|
 |
a ja dziś mam świadomość, że pojawiłeś się w moim życiu, że przez pewien czas byłeś tylko dla mnie. Mam świadomość, że tak jak ja chciałeś tego, że choć przez chwilę byłam dla Ciebie ważna i choć nie byliśmy razem, Tobie w jakimś stopniu zależało. Stało się tak jak się stało, na to nic nie poradzimy. Nic nie możemy już zrobić, zmienić by było jak kiedyś. To uczucie w Nas się już wypaliło, teraz działa tylko zwykłe przyzwyczajenie. Ja jednak nigdy nie zapomnę tych wszystkich chwil i choć wiem, ze one nie wrócą dalej je wspominam z uśmiechem na twarzy. Te chwile, ponad dwa lata były najpiękniejsze w całym moim życiu i naprawdę cieszę się ,że Cię poznałam. Dziś nie żałuję niczego. Wręcz przeciwnie, przeżyłam naprawdę piękną przygodę, a wspomnienia pozostaną we mnie już na zawsze. I choć to już koniec cieszę się, że miałam okazję to wszystko przeżyć ;)
|
|
 |
i znowu się nie odzywasz, znowu z taką łatwością zerwałeś kontakt. Ale wiesz co? nawet mnie to już nie dziwi. ;)
|
|
 |
Nie muszę być idealna. Ważne, że jestem oryginalna! ;)
|
|
|
|