 |
widziałeś mnie zapłakaną, ale wolałeś nie patrzeć.
|
|
 |
byłam ważna, tylko wtedy, gdy czułeś się samotny.
|
|
 |
przyznaj. nigdy nie sądziłeś, że to się tak skończy, prawda?
|
|
 |
cieszę się, że odpowiednio wcześnie zamknęłam ten rozdział. nie żałuję niczego, tylko trochę smutno, że już nie spojrzysz na mnie jak dawniej.
|
|
 |
dzień jak co dzień, tylko podejście jakieś inne.
|
|
 |
Kiedy się rozstaliśmy po raz pierwszy, długo nie mogłam się pozbierać. Nie wierzyłam, że to koniec. Mijały dni, tygodnie, miesiące, ale nie uczucie. Bałam się, że uczucie nie minie nigdy, że nie wrócisz. To znaczy, że wrócisz, ale nie do mnie. Każdego dnia myślałam o Tobie, o nas, o tym co zrobiłam źle. Bo wtedy jeszcze nie wierzyłam w to, ze wina wcale nie leży po mojej stronie.
A jednak wróciłeś. Wtedy bałam się już tylko kolejnego rozstania, że znów Cie zabraknie a ja się nie pozbieram, że tego nie zniosę, że kolejne rozstanie rozpierdoli mnie psychicznie.
Jednak było inaczej. Nie masz pojęcia jak szybko Cie znienawidziłam, gdy dowiedziałam się, ze mnie zdradziłeś, że ciągle zdradzałeś i okłamywałeś. /net
|
|
 |
obiecałeś, uwierzyłam i łudziłam się, że jeszcze będziemy tworzyć jedność.
|
|
 |
jestem wyrafinowana, jestem jego jedyną zakazaną myślą każdego dnia.
|
|
 |
a on już dawno odszedł i pozbawił mnie wszelkich złudzeń, już dawno przestało nam zależeć, już dawno powinniśmy to zakończyć.
|
|
 |
więc nie pisz i nie dzwoń, już nie rośnie tętno i wszystko mi jedno, ty to tylko przeszłość/ bonson
|
|
 |
sielanka przemieniła się w piekło. jak zawsze pijany wrócił do domu. zaczął krzyczeć, szarpać ją, nie czuła upokorzenia on był w niej za bardzo. uderzył ją raz, drugi, trzeci. mimo wszystko chciała więcej. widziała nienawiść w jego źrenicach, ale tęczówki miał pełne miłości, chorej miłości do niej.
|
|
 |
nie zapomnę, nie potrafię zapomnieć osoby, która zwykłym spojrzeniem zadawała ogromny ból.
|
|
|
|