 |
Więc skoro nie było
miejsca dla Ciebie,
Bóg nie mógł na to patrzeć
i zabrał Cię do siebie.
|
|
 |
02.10.13r. ♥ | Wszystko czego pragnę to mieć Ciebie blisko, bo dla mnie Ty znaczysz wszystko :*. | ♥ .
|
|
 |
Jestem zakochana w jego wnętrzu, w jego głosie, ciepłym spojrzeniu pełnym takiego czegoś czego nie potrafię nawet określić i w dźwięku jego głosu. ♥
|
|
 |
Wtedy poczułam, że jestem dla kogoś ważna. Ot tak. Po prostu. Bo jestem. Bo nie trzeba było nic więcej udowadniać. Wiesz, co to dla mnie znaczyło? Jakbym na ciemnym, grafitowym niebie ujrzała oddalaną o setki mil gwiazdkę. Jedną jedyną, ale moją… Gwiazdkę. Z nim chciało się żyć.
|
|
 |
Nic nie znaczysz dla mnie
i nie chwytasz mnie za serce, lecz gdy patrzysz na mnie..
|
|
 |
Ja Ciebie kocham jak tlen, jak coś niezbędnego. Coś, bez czego nie dałabym rady.
Co dzień budzę się, biorąc łyk powietrza - haust codziennych spraw.
Ty, jak tlen, przepływasz przez moje tkanki, odżywiasz je, dodajesz im sił, sprawiasz, że chce mi się żyć.
Ty jesteś moim sensem istnienia.
Kocham Cię.
Nigdy się to nie zmieni. Będę stara i słaba, ale kochać będę Cię zawsze na nowo, jak każdy zaczerpnięty oddech.
|
|
 |
Ale teraz kiedy wiem, wokół czego kręci się to moje ''wszystko'' robi się coraz mniej bezpiecznie. Kiedy wiem, co należy zniszczyć by usunąć stąd całą mnie, jest mi do tego coraz bliżej. Coraz bardziej chwilami mam ochotę to zniszczyć i zdaję sobie sprawę, że kiedyś w przyszłości będę musiała to zrobić, bo tak robią wszyscy. A chciałabym mieć chociaż pewność, że to wszystko jakoś dobrze się skończy. Że nie będę musiała zapomnieć o niczym i nic nie będzie boleć. Lecz przecież to nie jest możliwe. Na pewno ból dopadnie mnie w końcu jeśli nie na jednym, to na kolejnym zakręcie. I umrę na wszystko co dotąd mnie bawiło, bo niczego nie będzie.
|
|
 |
Próbuję kochać siebie coraz bardziej, z każdym dniem. Daję sobie samej fory, nie krytykuję, nie niszczę. W życiu usunęłam wszystkie niepotrzebne kwestie, pozostawiłam tylko te najważniejsze. Staram się być coraz lepsza z każdym dniem. Nie zawieść. Nie mogę zawieść. Muszę być.
|
|
 |
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku.
|
|
 |
Nie bój się zmiany na lepsze. Weź się zastanów. Powiem ci zaufaj mi. Nie bój się zmiany na lepsze. Być kimś, być sobą. Nie bój się zmiany na lepsze Niewielką cenę za to zapłacisz. Weź się zastanów. Więcej zyskasz niż stracisz. / Sokół.
|
|
|
|