 |
Chcę dać Ci tyle, ile sama nie miałam. Chcę swoim jestestwem uszczęśliwiać Cię, jak żadna inna. Chcę móc rozjaśniać Twój każdy ponury dzień, widzieć te słodkie zmrużone oczy, kiedy się uśmiechasz. Chcę być Twoim oparciem, Twoim wszystkim.
|
|
 |
|
obojętność, złość, kłótnie, krzywdy, płacz, ból to wszystko nie jest ważne. puszczę to w niepamięć jeśli tylko powiesz, że kochasz i że Ci zależy.
|
|
 |
|
czekam kolejny dzień, z nadzieją, że może w końcu zobaczę Cię z okna, jak idziesz, biegniesz, śmiejesz się, bądź płaczesz, cokolwiek. a ja będę po prostu mógł zejść na dół i mocno Cię przytulić, pocieszyć, albo nie mówić nic, śmiać się razem z Tobą, lub zabrać, gdzieś przed siebie. żebyśmy mogli być sami, w ciszy i spokoju. razem uczylibyśmy się żyć, kochać, śnić, prowadzić się nawzajem we śnie, patrzylibyśmy razem jak świat się zmienia, a to co jest między nami dalej trwa i mimo wszystko się nie kończy. to wszystko jest ciekawym zagadnieniem, trudno jest żyć gdy jesteś tak daleko, ale cieszę się że mam Cię chociaż w taki sposób, niż gdybym miał nie mieć wcale./ kolekcjonerr dla endoftime
|
|
 |
najbardziej boli odrzucenie od tych, których kochamy najbardziej. /plotkara
|
|
 |
'Kinia cała się trzęsiesz' powiedział z uśmiechem na ustach rudawy chłopak, dużo niższy ode mnie, zaśmiał się i spojrzał na 35 par oczu wpatrzonych prosto we mnie, 'Dziwisz się? Wszyscy się na mnie gapią, jak na jakąś pieprzoną małpę w klatce' zwróciłam twarz w stronę nowej klasy, część z nich odwróciła natychmiast głowy, niektórzy się uśmiechnęli, jeszcze inni szeptali do ucha po sąsiedzku. 'Wyglądasz świetnie, nie masz się czego wstydzić, wszystko będzie dobrze, nie dygaj' Posłałam mu uśmiech, już bardziej pewny siebie i weszłam do sali, publicznego, oddalonego od Łodzi o 255km liceum.
|
|
 |
-Tato zatrzymaj samochód! wybiegłam z auta na chodnik do średniego wzrostu dziewczyny i wyjęłam jej słuchawki z uszu, zdezorientowana odwzajemniła mój uścisk 'Magda przenoszę się, jutro idę do nowej szkoły, bałam się.. bałam się, że nie zdążę się z Tobą pożegnać' spojrzałam w już napełnione łzami brązowe, pytające oczy, obie zaczęłyśmy głośno szlochać 'Ale KINIA! KINIA DLACZEGO CO SIĘ STAŁO?! nie możesz..' wybuchnęłyśmy na nowo płaczem 'Ojciec się wkurwił o oceny, ta suka powiedziała, że mnie obleje..' usłyszałam dźwięk otwierającej się w hondzie szyby 'Wsiadaj, następny samochód jedzie' mrukną. Przytuliłyśmy się po raz ostatni i wsiadłam do samochodu, patrzyłam jak odchodzi w stronę szarej bursy cała roztrzęsiona. 'Popłacz sobie, mnie to nie rusza' powiedział z obrzydzeniem ojciec. A mnie bolało, bolała mnie cała moja dusza, pożegnałam tamtego dnia wiele cudownych osób, których będzie mi brakowało, którzy zawsze dla mnie byli, wiele wylanych łez uświadomiło mi jak dużo dla mnie znaczą
|
|
 |
Z dumą chcę Ci oznajmić, że już nigdy nie napiszę do Ciebie z nadzieją, że "może jednak coś z tego będzie". Nie chcesz, to nie. Doceni mnie ktoś inny.
|
|
 |
masz samochód, dom, jego niebieskie oczy...
- a może serce chce roweru, 1 pokoju i brązowych oczu kogoś innego...
|
|
 |
są osoby, które nigdy nie zapominają. po prostu milczą przez długi czas, na ich twarzach tylko czasami można zauważyć wymuszony uśmiech albo tylko nam się przyglądają stojąc gdzieś z boku, ale nie zapominają, nigdy.
|
|
 |
specjalnie dla Ciebie ugotowałam zupkę z muchomorów. Poczęstuj się suko. / moje, cholernie stare
|
|
 |
kocham buty, bo nie ważne ile zjem i tak będą pasowały /?
|
|
 |
godzinne rozmowy nie mające żadnego sensu.
|
|
|
|