 |
Wszyscy zawsze mnie widzą uśmiechniętą, wesołą, delikatnie ale ładnie pomalowaną, dobrze ubraną. Tylko On mnie widział jak płakałam, byłam rozmazana, miałam na sobie za duże dresy i koszulkę. A po mimo to przy mnie jest, nie odchodzi. Wręcz przeciwnie potrafi mnie przytulić po mimo tego że będzie miał całą bluze mokrą od moich łez. Tak samo tylko On widział mnie z samego rana z włosami we wszystkie strony i mimo to potrafił pocałować mnie, szczerze powiedzieć że ładnie wyglądam i przynieść mi kawę do łóżka.
|
|
 |
Wszyscy myślą że jestem silna bo nigdy nie płacze. Nie prawda, płacze. Płacze rano bo wiem że życie mnie zaskoczy czymś nieprzyjemnym. Wypłakuje się wcześniej żeby nie płakać później i nie okazywać słabości. Czasami płacze też wieczorem gdy wszystkie myśli powracają i bolą dwa razy bardziej niż wcześniej.
|
|
 |
Po mimo że jestem świadoma konsekwencji swoich czynów to i tak się wkurwiam gdy muszę je ponieść i że nie posłuchałam osoby która mi tego odradzała.
|
|
 |
najpierw dobijemy się spojrzeniami, wymienionymi przelotnie w drzwiach. następnie słowami, wypowiemy je tak żeby dotknęły jeszcze bardziej. potem nocami, spędzonymi zupełnie w innych ramionach, zatraceniu się w nie tych ustach, dzieleniu kołdry nie z tą osobą co się powinno. później w ruch pójdą chusteczki, które z biegiem czasu pokryją drewnianą podłogę, paczki po pustych opakowaniach fajek przysłonią kuchenny blat, przy kolejnej flaszce zwrócimy sobie, już nie bijące serca. / slaglove
|
|
 |
na już falowane włosy nałożyłam kaptur kurtki, rozplątałam słuchawki, z których wydobywał się dźwięk piosenki, słowa docierały do mnie bardziej, z każdym krokiem, mijanym kałużę. szara pogoda, szare bloki, szare myśli. deszcz zmywający mi cały tusz, brudził policzki, a może to były łzy, tylko już przyzwyczaiłam się do ich smaku. nie wiem którą doliną wspomnień szłam, ale bolały jak nigdy wcześniej./slaglove
|
|
 |
|
- Zakochałem się. - oznajmił. - W kim? - zapytałam się opuszczając wzrok. Złapał mnie za brodę i podniósł moją głowę do góry, po czym namiętnie pocałował w usta. Tak, wiedziałam, że on kocha właśnie mnie. - W Twojej przyjaciółce. - odpowiedział odsuwając się ode mnie. [nichuja]
|
|
 |
|
To idź do niego. Powiedz, że go kochasz, że chcesz mu rodzić dzieci i przygotowywać chleb z salcesonem do roboty.
|
|
 |
|
Osobno już dawno, choć razem cały czas.
|
|
 |
|
Zasługują na to, na coś więcej niż mają. Na to żeby wiedzieć, że marzenia się spełniają. / Pezet.
|
|
 |
a teraz siedze w dresach i za dużej bluzce sięgającej mi po kolana próbując zagłuszyć myśli muzyką i chociaż na chwile zapomnieć o tym wszystkim. znowu musiałam sobie radzić całkiem sama... a już się powoli przyzwyczaiłam że mam Damiana... a teraz nie było go przy mnie... nikogo nie było... nie chodziło o to że mnie zostawili.. po prostu nie mieli jak mi pomóc, nie mieli nawet jak przy mnie być..
|
|
 |
byle gdzie, byle kiedy, byle zawsze - byle mocno ! / unfabulousx.
|
|
 |
siedzieliśmy przy ognisku,ktoś grał na gitarze,odganiał komary.opierając się o jego ramię,szarpałam za sznurki bluzy.'przejdźmy się'zaproponowałam,łapiąc za dłoń.wstał,przeciągnął włosy ku górze,obejmując mnie w pasie.szliśmy wpatrując się w taflę jeziora.'słyszysz jak żaby romantycznie rechoczą'zaśmiał się.'ciekawe,czy jak się je pocałuje to zamienia sie w księcia'powiedziałam,robiąc poważną minę.przeszył mnie zawistnym wzrokiem,podchodząc do brzegu.'mm ciepła woda'odparł,mocząc ręce.'może tak kąpiel na orzeźwienie'dodał,zawadiacko uśmiechając się.'pojebany jesteś'syknęłam,siadając na piasku.'wiem'zjawił się obok mnie.'kto normalny zadawałby się z tobą,co kupuje buty i w nich nie chodzi,słucha słonia zanim obejrzy horror i jest..''stop!'przerwałam mu,otrzepując się.'zmień sobie jak nie pasuje'krzyknęłam,udając się w stronę paleniska.'pani obrażalska nie dokończyłem'przyciągnął mnie do siebie.'jest cudowna i nie zamieniłbym jej nigdy'/slaglove
|
|
|
|