 |
szukałam w szafce starego zeszytu od polskiego, natknęłam się przez przypadek na pamiętnik. z każdą czytaną stroną śmiałam się co raz bardziej. przyglądał mi się zza ekranu laptopa, po chwili znalazł się tuż obok mnie, przez ramię czytając zapiski. ' na ostatniej stronie wpisał się mąż żonie..' powiedział na głos. ' co to ma kurwa być?!' wstał, zabierając mi z rąk notatnik, wyrwał poprzednią kartkę, na nowej pisząc swoje imię. ' i co ulżyło?' podeszłam do niego uśmiechając się. ' pewnie ! ' krzyknął. ' głupek' skomentowałam, całując go w policzek. ' no i może ale kochasz nie ?' zapytał mój wzrok skierowując na przeciw swojego. ' kocham, kocham' odparłam, delikatnie już dusząc się w jego ucisku./slaglove
|
|
 |
|
Moje życie jest zbyt szybkie , parę osób mnie skreśliło . - Pezet .
|
|
 |
usiadłam na parapecie, delikatnie uchylając okno. wiszący zegar na ścianie wskazał parę minut po szóstej. przyciągnęłam kolana ku klatce piersiowej, zaciągnęłam się papierosem, czułam jak dym rozchodzi się po wnętrzu ciała, niszcząc struktury organów, jak niegdyś ty niszczyłeś mnie. kilka świateł palących się w bloku na przeciwko, jeżdżące auta, sprzątaczka zamiatająca ulice. starałam się zająć jakoś swoje myśli, które co chwilę odtwarzały twój wizerunek. z zamyśleń wyrwał mnie gwiżdżący czajnik, zalewając wrzątkiem kawę, poczułam mokre policzki. nie, ja chyba nie tęskniłam, to tylko z sercem, z nim coś było. ono wylewało na zewnątrz swoje cierpienie wraz z łzami./slaglove
|
|
 |
teraz nie myśle, teraz tylko pale, dym zapijam czystą, ukajam wrzeszczące serce. teraz mnie nie ma. teraz tylko spieprzam sobie życie, cześć. / slaglove
|
|
 |
nie słucham co do mnie mówi,odbiegam myślami zupełnie gdzie indziej.patrze na jego usta,tak ponętnie je podgryza.przybliża się,łączy swoje wargi z moimi.za przymkniętymi powiekami widzę pewnego bruneta.jego dwudniowy zarost,wyrywa mnie ze skrawka wyobraźni.obejmuje mnie,dziwne uczucie,nie czuję we włóknach jego bluzy swoich ulubionych perfum.znów myślami jestem kilkadziesiąt kilometrów dalej.leże na jego torsie, przez koszulkę wyczuwam jego wyrzeźbione ciało,słyszę bijące serce.spoglądam na niego,śpi.tak słodko wygląda.wstaje,poprawiam pognieciona bluzkę,biorę łyk soku stojącego na komodzie.widzę w lustrze siebie podchodzę bliżej, dotykam szyby.moje odbicie ukazuje jakieś kropelki na policzkach,szybko je ocieram.kucam,chowam głowę w kolanach,biorę kilka głębszych wdechów.pisze mu na małej kartce że muszę iść,treść podsumowuję serduszkiem.wychodzę.znów wyciągam z torby papierosy,znów jestem sobą.znów tęsknie,płacze,nie wiem co robić.nadal kurwa kocham,osobę która jest za daleko/slaglove
|
|
 |
Moi rodzice ?... Nie wiem czy mogę ich tak nazwać ale dla nich liczą się tylko pieniądze i opinia innych ludzi. Nigdy nie wiedzieli i nawet nie przejmowali się gdzie jestem i co robie. Wystarczyło im że się dobrze uczę i mogą się mną pochwalić. Niestety dla ich nieszczęścia w wieku 13 lat pierwsza sprawa w sądzie. Nie było wtedy rozmowy, nawet pytania czemu to zrobiłam. Były tylko krzyki które składały się tylko ze zdań „ psujesz opinie ” , „ co ludzie pomyślą ” , i „ przynosisz wstyd ”. Później było coraz gorzej, odbieranie z komendy, kolejne sprawy w sądzie i kurator przychodzący do domu i do szkoły. Matka i ojciec mnie nienawidzili, zniszczyłam im opinie i w sumie dalej niszczę. Czekam na kolejną sprawę a ludzie którzy widzą mnie z moimi kolegami opisują ich kryminaliści. Tak, zniszczyłam im opinie przez co mnie nienawidzą. Ale może to lepsze od obojętności. W końcu nienawiść to chociaż jakieś uczucie…
|
|
 |
Od 15 minut słuchałam że jestem okropna, że jak się nie uspokoje to skończe w poprawczaku i że jestem ładna i mądra dziewczyna a robie takie przypały. W końcu powiedziałam : - Jesteś gorszy niż moja matka. - Ale ja to mówie bo się o ciebie troszczę. Nie dokończył ale oboje wiedzieliśmy co chciał dalej powiedzieć. Poznał moją matke i wiedział jaka jest. Wiedział że mnie umoralnia ale też wyzywa i obraża ale w przeciwieństwie do niego nie dlatego że się o mnie troszczy ale dlatego że przynoszę jej wstyd. Dla niej zawsze liczyła się tylko opinia innych ludzi a nie ja. Ja nigdy nie byłam ważna.
|
|
 |
dziś mam chore podejście. dziś czepiam się wszystkiego. dziś nie chcę Cię widzieć. dziś Cię nie kocham. dziś przyprawiasz mnie o mdłości swoim pustym pierdoleniem. dziś pragnę byś zniknął. || kissmyshoes
|
|
 |
Może nie jest zwyczajne dla innych dziewczyn że mój chłopak kłucił się ze mną i wyzywał przy policji gdy powiedziałam że on nic nie zrobił tylko ja. Że chciał przyjść na moją sprawe w sądzie i wziąć mój przypał na siebie po mimo że nie miał z tym nic wspólnego. Że ubił swojego kolege bo mnie popchnął jak był pijany. Że zaniósł mnie na rękach do domu najebaną. Że pilnował mnie i patrzył na mnie całą noc jak spałam bo był na fecie. Dla nich idealny chłopak powinien zachowywać się inaczej ale On też mówi do mnie kochanie, skarbie, przychodzi do mnie gdy zadzwonie nawet jeśli jest z kolegami, całuje mnie po szyi, daje bluze gdy mi zimno, całuje mnie w czoło, przytula, odprowadza do domu, trzyma za rękę, troszczy się o mnie, mówi że kocha. Dla mnie jest idealny właśnie w takim połączeniu. Chuligan i diler ale troskliwy i kochający. Właśnie takiego Go Kocham.
|
|
|
|