 |
gdy przeczytałam smsa " jestem w domu misiu " wiedziałam od kogo to po mimo że to nie był jego numer. od razu poszłam do niego. usiadłam mu na kolanach, łzy stanęły mi w oczach. przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w czoło. niby przed tym jak go zawineli pokłuciliśmy się ale oboje wiedzieliśmy że to nie jest teraz ważne.
|
|
 |
szłam przez park. nie mogłam się dodzwonić do Damiana więc zadzwoniłam do jego siostry. gdy dowiedziałam się że psy go zawinęły nie zdziwiłam się bo nie było to u niego nic nowego. jednak gdy jego siostra powiedziała mi że siedzi zatkało mnie. przypomniałam sobie że miał się stawić pare dni temu na kryminał. serce mi się na chwile zatrzymało a później zaczęło bić ale w nienaturalnie szybkim tempie. usiadłam na ławce, przez chwile nic do mnie nie docierało. dopiero po chwili dotarło do mnie że może nie odwiesili mu poprzednich wyroków tylko ma odsiedzieć 12 dni za pobicie jakiegoś tam chama. zapytałam o to jego siostry, na szczęście okazało się że mu nie odwiesili. ulżyło mi ale i tak byłam zdenerwowana. rozłączyłam się i rozpaliłam szluga przez kilka minut tylko odruchowo ruszałam ręką paląc i gapiąc się tempo przed siebie.
|
|
 |
zaufałam kolejnej osobie. uwierzyłam że chce mi pomóc, że jest moim przyjacielem. ale nie, chciał tylko zepsuć to co było między mną a Nim.
|
|
 |
zaufałam. oczywiście popełniłam błąd, powinnam się już dawno nauczyć że pełnym zaufaniem moge obdarzyć tylko siebie. ale ja po raz kolejny zaufałam osobie przez którą mam teraz przejebane.
|
|
 |
bezczelnie podeptałam nadzieję czarnymi szpilkami, wyrzucając ją niczym worek ze śmieciami. słałam jej uśmiechy, gdy zdychała na bruku ulicy. zamazywałam widoczność dymem puszczanym prosto w twarzy, kiedy starała się podnieść. z każdą chwilą przytrafiała mnie o jeszcze bardziej intensywny śmiech, podczas gdy zarzekała się że on wróci. suka, konająca nadal miała czelność kłamać. / slaglove
|
|
 |
Zniknij z mojego życia nim zdążę wysuszyć włosy , rozplątać słuchawki i posłodzić kawę czterema łyżeczkami cukru.Zniknij nim wsadzę wszystkie naczynia do zmywarki i oddam ulubiony płaszcz do pralni. Odejdź gdy tylko zamkną się za mną drzwi od sypialni , tak po prostu wyjdź , niepostrzeżenie , nie oglądając się za siebie , tylko nie wracaj i nic mi nie mów , nie ostrzegaj mnie wcześniej bo jeszcze głupia będę próbowała Cię zatrzymać / nacpanaaa
|
|
 |
|
-po co pijesz? przecież będziesz miał kaca. -po co żyjesz? przecież umrzesz.
|
|
 |
|
Są dni kiedy mam ochotę wam wszystkim przyjebać, a potem przeprosić i znów to zrobić.
|
|
 |
Udawanie też wymaga siły, a dziś jej nie mam, więc nie pytaj co u mnie../nieracjonalnie
|
|
 |
gdzieś przez życie za szybko przemknął mi on. w czarnych adidasach i zielonej bluzie, z opadającymi na nią białymi słuchawkami. zanim zdołałam pojąć cokolwiek z jego błysku w oczach na widok szybkich samochodów czy uśmiechu, gdy oglądałam z nim mecz, nadal nie rozumiejąc co to spalony. zabierał mi nie tylko fajki z paczki, kradł pocałunki, odbierał sen w nocy, tracił kasę na sms-y. serce też mi skradł. / slaglove
|
|
 |
wiatr wprawiał w ruch skrzypiące huśtawki, przewracał co chwilę doniczki stojące na balkonie. deszcz odbijał się o parapet, na przemian z kapiącymi łzami. wskazówki tykającego zegara notorycznie przypominały o marnowanym czasie na bzdurne myślenie. ósmy pet zgaszony do kolekcji w popielniczce, już nie tylko tobą zatruwam sobie życie. ze skrawka wspomnień wyrywa mnie dźwięk rozbitej o podłogę szklanki z resztką szkockiej. niezdarnie zbierając potłuczone szkło, ranię dłonie, zastanawiam się czy tak jak moje ręce, w podobnym stanie jest serce. / slaglove
|
|
|
|