 |
Siedzimy na dachu, łapiemy garściami toksyczne powietrze - zamieniamy ciszę w chichot straconych dusz.
|
|
 |
Oddech wstrzymany hukiem tłuczonego szkła, Twoje namiętne odbicie ust na kołnierzu szklanki.
|
|
 |
połączmy swoje linie papilarne. / uzalezznionaodniego
|
|
 |
nigdy nie będę taką laleczką jak ty skarbie, nie będe kozaczyć przez gg, nie będę na widok fajnego chłopaka dostawać chcicy. chcesz to chodź się bić, chyba, że boisz się o paznokcie.
|
|
 |
ogarnijmy się i ustalmy co do cholery między nami jest. bo ja już się pogubiłam, z resztą Ty chyba też.. / uzalezznionaodniego
|
|
 |
weź piwo, laysy, jeżyki, o i ewentualnie chupa-chupsy i przyjdź do mnie. pogadamy o tym i o tamtym. zostaniesz u mnie na noc, będzie fajnie, mówię Ci. rano zajrzymy do lodówki, weźmiemy po jogurcie. zjemy, słuchając Piha. później odprowadzę Cię do domu, ale wcześniej wstąpimy do sklepu, kupimy serwetki, bo mama nas o to prosiła, uprzejma sprzedawczyni powie nam jak zwykle 'smacznego' - w końcu nie przez przypadek mówi się na nią 'Smaczna'. czule się pożegnamy i znowu przez kolejny tydzień, będziemy gadać o tym jakże fajnie spędzonym czasie. / uzalezznionaodniego
|
|
 |
śmieszą mnie osoby, które mówią, że kochają rap czy inny rodzaj muzyki, znając tylko jedną piosenkę tego typu. / uzalezznionaodniego
|
|
 |
a teraz gdy usłyszę: razem na zawsze kochanie, czy jakaś kurwa love forever to parsknę Ci śmiechem w twarz ziomek, więc uważaj. / uzalezznionaodniego
|
|
 |
chciałam wtedy uderzyć Cię z otwartej dłoni w policzek, ale nie potrafiłam. to było zbyt trudne, chyba Cię wtedy kochałam... / uzalezznionaodniego
|
|
 |
ja i tak wiem, że za kilka dni, tygodni czy nawet miesięcy odezwiesz się, przypomnisz sobie o mnie. będziesz chciał powrócić do tego, co było. ale wtedy mój drogi będzie już za późno. / uzalezznionaodniego
|
|
|
|