 |
Stoję oparta łokciami o parapet, wzrokiem pozbawionym radości patrzę na pobliski park. Nie ma Cię. Dużo to ludzi, śpieszą z choinkami, zakupami, karpiem - tak by zdarzyć z tą wyjątkową kolacją, tak by ten jeden wieczór w roku nie być samotnymi (lub być samotnymi jeszcze bardziej) Są podobni do Ciebie niektorzy ze wzrostu, inni z chodu, usmiechu, koloru włosów, oczu, czy zapachu... ale nie ma tutaj Ciebie. Tej jednej jedynej postaci, ktorej brakuje mi tak bardzo...
|
|
 |
Dziś dzień tęsknoty, cierpienia... nie mogę sobie poradzić z niczym. Czekam tylko na chwilę spokoju w jakimś ustronnym miejscu, żebym mogła poleżeć wypłakać się..... Tak okropnie źle.
|
|
 |
Uwielbiała na niego patrzeć. To właśnie w jego oczach widziała przyszłość.
|
|
 |
Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień.
|
|
 |
Mdłości na karuzeli życia...
|
|
 |
Zawalona notatkami, brak czasu na wszystko..Dziś randkaaa nocna z angielskim.. W podróży do zaliczeniaa semestrruu .. Ej kochaaam to tak bardzo ,że aż wcale... Brak siły , brak snu, brak wiedzy .../lookoko
|
|
 |
Czeka mnie długa walka, sama ze sobą. Już nawet moje własne ciało mówi "dość";"dbaj o siebie";"nie mam siły". Już nawet ono nie jest w stanie wytrzymać z paranoicznymi myślami, z wiecznym dręczeniem każdego jego fragmentu. Taka właśnie jestem. Nie chce żeby W. o tym wiedział, przecież będzie chciał być "przyjacielem"-znam Go...znałam Go. Dlatego rozmawiam z Tobą. Powiedz Wy teraz jesteście razem? Szczęśliwi? Obiecaj mi - obcej sobie osobie, że cokolwiek się nie wydarzy będziesz jego powodem do śmiechu, nadasz blasku jego niebieskim oczom...
|
|
 |
Moje wymarzone miejsce na ziemi nie ma stałych współrzędnych geograficznych, przesuwa się wraz z tobą i jest dokładnie między twoim lewym ramieniem i uchem.
|
|
 |
Jeśli potrafisz coś wymarzyć, potrafisz także to osiągnąć.
|
|
 |
"Problemem większości mężczyzn jest strach i brak wyobraźni. Brak spontaniczności. Nieliczni potrafią zrobić tak, jak mój kumpel, który przez godzinę ścigał swoją kobietę, żeby ją przeprosić. Dopadł ją w pociągu na dworcu Warszawa Centralna, minutę przed odjazdem. Wbił się do wagonu. Wręczył bukiet róż w przedziale i wysiadł na Zachodniej. Większość kobiet, które mijał, miały nadzieję, że te kwiaty będą dla niej."
|
|
 |
"Piłem piwo, piłem wino, piłem wódkę. Wszystko na nic..."
|
|
|
|