 |
Żyjemy tak jak śnimy- samotnie.
|
|
 |
rok. 365 dni kurwa tęskniłam. ~`pf
|
|
 |
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
tego wieczoru nawet drzewa płakały, bo wiedziały, że właśnie tak się to skończy.~`pf
|
|
 |
ja wiem, że to nie w porządku, że dalej o tym myślę, ale to znaczyło dla mnie więcej niż kiedykolwiek, piszę to płacząc, nie jestem bardzo zrozpaczona, po prostu lecą mi łzy i zaciska się gardło, bo wtedy była podobna pogoda i podobne uczucia, przed 364 dni zbyt dużo się nie zmieniło, tylko dzieli nas więcej czasu, 7 kilometrów, miliony słów i ciepło ode mnie dla Ciebie pozostało to samo. byłeś u swojej dziewczyny na cały weekend, nie odzywając się do mnie, pojechałeś do niej na Walentynki, nawet tak nie tęskniłam bo nie wiedziałam, że po 19 lutego mnie zostawisz, i potem przepraszałeś, ale miłość była ważniejsza, i opowiadałeś, że było cudownie, Boże, cieszyłam się nawet wtedy Twoim szczęściem, dziewczyna była naprawdę w porządku, niedługo potem ją zostawiłeś zastępując ją mną, na jeden wieczór. chore, nie? dalej cierpię, kurwa świętuję rocznicę od początku do 19 lutego, kiedy mnie tak ładnie wychujałeś. ~`pf
|
|
 |
- Zdradzę ci pewien sekret: faceci wolą uśmiechnięte dziewczyny. - Nie mam powodu do uśmiechu. - To lepiej go znajdź. - Bo inaczej będę samotna? - A czy to takie dobre? - Co? Życie bez uśmiechu? - Nie. - Samotność? Jest rajem dla ludzi aspołecznych, dla pozostałych zaś, niczym innym niż piekłem. [ yezoo ]
|
|
 |
Ronaldo znów wyprzedził Messiego - pierwszy ma 30 urodziny.
|
|
 |
to jest chłopak, który pisze mi o 4 nad ranem, że bardzo mnie kocha, który gdy widzi, że w to nie wierzę, dodaje wulgarne 'kurwa, kocham Cię bardzo mocno', który chce lać każdego, który się do mnie odezwie, zaczepi, napisze, który ciągle o mnie myśli, bo własnie jest 10:10, i chce jeść moje kanapki i wysłuchuje jak ciągle nadaję o swoich problemach, znosi moje przekleństwa, których są miliony dziennie, toleruje moje zachowanie, moją niezgrabność i docenia wielkie serce, które mu oddałam, uszanował moje motyle w brzuchu i świecące się ze szczęścia oczy. boję się kłótni z tym chłopakiem, bo wiem jaki jest porywczy, boję się że wstanie i wyjdzie i już nie wróci, cholernie boję się go stracić, bo jest cenniejszy niż miliony dolarów. ~`pf
|
|
 |
Cholernie brakuje mi motywacji. Do wszystkiego. Nie widzę sensu, nie czuję potrzeby. Są takie chwile, w których coś we mnie uderza i krzyczy: teraz dasz radę, weź się za siebie, bo kto, jeśli nie ty? A chwilę później ten sam głos pyta: a tak w ogóle, to po co to robisz? I to jest najlepszy moment żeby odpuścić, poddać się, tak po prostu, bez jakichkolwiek pytań, bez pragnień, których nigdy nie było. Więc odpuszczam i po raz kolejny przegrywam życie. [ yezoo ]
|
|
 |
to nieprawdopodobne, że można kogoś tak bardzo kochać ~`pf
|
|
 |
Kiedyś było inaczej, lepiej. Byliśmy młodzi i nie mieliśmy tylu problemów, niczym się nie przejmowaliśmy, nic nas nie obchodziło. Żyliśmy z dnia na dzień, potrafiliśmy docenić bardziej, umieliśmy wykorzystać daną nam szansę, chcieliśmy więcej, bo widzieliśmy w tym wszystkim sens. Ale minęły lata i ludzie, i wszystko się zmieniło. Nagle wszystko runęło. Już nic nie jest takie samo. Zabija mnie świadomość tego, co się dzieje dookoła mnie. Mam wrażenie, że wszystko idzie do przodu, a tylko ja stoję w miejscu i nie potrafię ruszyć, nie mogę. Tak perfekcyjnie nauczyłam się udawać kogoś, kim nie jestem, że ten zbudowany, fantastyczny świat stał się dla mnie zbyt realny, zbyt rzeczywisty, do tego stopnia że sama się na niego nabrałam. Nie potrafię podać konkretnego powodu tej pustki i samotności, coś po prostu siedzi gdzieś głęboko we mnie i nie pozwala żyć. [ yezoo ]
|
|
|
|