 |
jeśli dziś umrę, powiedzcie mu, że go kochałam / i.need.you
|
|
 |
` pokazał mi coś więcej niż hajs i sztuczne szczęście. Był moim autorytetem, kimś do kogo chciałam wracać. / odratowana
|
|
 |
` wiem, że bardzo mnie kochał. Wiem, że to nie była miłość jakiej oczekiwałam. Nie mogłam odwzajemnić obsesji. / odratowana
|
|
 |
cz 1 jakiś miesiąc temu się rozstaliśmy. Nadal kompletnie nie potrafiłam się pozbierać, a w dodatku leżałam przeziębiona w łóżku z milionem chusteczek. Ciągle płakałam, wywołując dla siebie większą ilość tortur pod postacią zwiększonej ilości kataru. Dużo myślałam, ale nadal kompletnie nie wiedziałam jak teraz będzie wyglądało moje życie. Poważnie nie miałam pojęcia co teraz. Nie wyobrażałam i podświadomie nawet nie chciałam sobie wyobrażać nowego początku, tego bez niego obok. Byłam z tym wszystkim kompletnie sama bo nawet w najcięższych chwilach nie chciałam mieć nikogo przy sobie. Nigdy nie lubiłam ludzi. W trzeci dzień choroby kiedy już kompletnie nie miałam siły przez wykańczającą mnie gorączkę, mimowolnie zasnęłam przy kolejno lecącym odcinku Trudnych Spraw. Byłam sama w domu, ale nawet nie wysiliłam się na zamknięcie drzwi wejściowych po wyjściu rodziców do pracy. Zasnęłam, a obudził mnie dotyk jego ust na moim gorącym czole.
|
|
 |
cz.2 Otwarłam oczy i ujrzałam przed sobą całą siatkę jabłek w jednej siatce jak i całą, o wiele większą siatę leków którą trzymał w drugiej dłoni. Mimo cholernie złego samopoczucia momentalnie się uśmiechnęłam. Oboje bardzo się kochaliśmy i zdawaliśmy sobie sprawę, że to rozstanie było kompletnie z błahego powodu. Zaraz po tym jak odwzajemnił mój uśmiech i odstawił jabłka jak i leki, usiadł obok mnie, objął twarz rękoma, spojrzał głęboko w oczy i wylał słowami całą miłość do mnie płynącą prosto z jego ogromnego serca. Na moim policzku znów pojawiła się łza, ale teraz była ona łzą szczęścia, a nie tęsknoty. Po chwili, jak już upewnił się, że nasze serca biją znów w równym rytmie, podreptał do kuchni, zaparzył herbatę jaką potrafił robić tylko on, obrał zapas witamin pod postacią jabłek i uszykował całą masę leków zwalczających grypę. Kocham go za to co robi, kim jest. / odratowana
|
|
 |
nie ma Cię , nie ma Cię i nie ma i ohh kurwa powinnam już do tego przywyknąć bo przecież Ciebie tak naprawdę nigdy nie było , ty tylko bywałeś , zbyt krótko choć mocno i wtedy , wtedy bywało dobrze , pomimo wszystko naprawdę byłam szczęśliwa a może tylko radosna ale nieistotne naprawdę nieważne ,naprawdę bo teraz mam w sobie pustkę , mam foliowy woreczek i kilka kresek na gładkim lustrze i jakoś przetrwam to moje chore jestestwo bo przecież muszę , bo przecież kurwa twierdzisz że jestem tą silną, i pewnie spoko nie martw się o mnie jestem dużą dziewczynką , jestem dorosła i w tej dorosłości tak bardzo dziecinna i przecież się podniosę a jak nie to upadnę i będę tak leżeć a wszystko znów będzie wirować i będą inni i zadrapania na plecach i porozrzucane ubrania i zerwana bielizna ale przecież obydwoje tego chcieliśmy , i jesteśmy wolni tylko dlaczego czuję się tak cholernie zniewolona w tej naszej wolności ? / nacpanaaa
|
|
 |
Najbardziej uwielbiam to,że kiedy przytulam się do Niego, moja głowa opiera się pod Jego podbródek,i czuję Jego oddech delikatnie muskający moje włosy i łaskoczący w głowę.
|
|
 |
nie chciałam ranić , ohh naprawdę tak bardzo tego nie chciałam,tej burzy słów , krzyków , płaczu , jęków a teraz znowu jestem tu i jestem w tym wszystkim sama I trochę boli mnie fakt że po tym wszystkim nie potrafisz spojrzeć mi w oczy , boisz się tego co możesz w nich zobaczyć? Niepotrzebnie , nie ma w nich już nic , są puste zupełnie jak kieliszek przede mną , jak ten pokój i moje serce. I nie martw się o mnie bo przecież to ja jestem tą złą , przecież wiedziałam jakie jest ryzyko , przecież to nic że naprawdę cię kochałam / nacpanaaa
|
|
 |
- Żałujesz czasem ? - Czego ? Tych zajebiście wspaniałych chwil, dzięki którym mogłam iść dalej z podniesioną głową? Każdego uśmiechu, gdy odczytywałam wiadomość od niego ?
|
|
 |
Najgorsze to mieć świadomość, że to nie ma sensu i nie mieć odwagi tego zakończyć z obawy przed pierwszym oddechem bez niego.
|
|
|
|