 |
|
nie boli samo rozstanie. to wracanie do wspomnień boli bardziej
|
|
 |
|
pytasz, czy nadal cię kocham . nie, nie kocham . ja tylko tęsknie za twoim dotykiem, nie śpię nocami, myśląc o tobie, płaczę w poduszkę, bo nas już nie ma - jestem ja, ty .
|
|
 |
Nie znajduję słów, by opisać to, co się teraz dzieje. Ile znaczyło to uczucie, które kiedyś zaistniało pomiędzy Nami? Kim tak naprawdę byłeś, kim ja byłam dla Ciebie?? //bereszczaneczka
|
|
 |
już nie piję, nie palę, nie przeklinam. rzadko wbijam się w dresy, rzadko wpadam w awantury z innymi. teraz nie słychać o mnie tyle ile rok temu. nie jestem już głośna, arogancka i wulgarna.. widzisz? potrafię się zmienić.. / maniia
|
|
 |
i chcę czuć bliskość Twojego ciała. chcę Cię słuchać godzinami, chcę móc trzymać Cię za dłoń i spędzać w Twoim towarzystwie całe dnie. chcę widzieć jak Ci zależy, chcę często Cię jechać i dopieprzać. chcę widzieć Twoją sylwetkę gdy spieszę się na autobus i chcę widzieć to, jak siedzisz załamany na dworcu choć tak na prawdę tryskasz energią w środku. chcę się Ciebie uczyć każdego dnia od nowa. chcę Cię przy sobie.. / maniia
|
|
 |
|
Kocham Go zbyt mocno, by przestać.
|
|
 |
Gdzieniegdzie jeszcze panoszy się w moim świecie cząstka Ciebie. w herbacie, do której wsypuję łyżeczkę cukru więcej, by osłodzić sobie życie. w płytach, na których nagrane są Twoje jakże mało ważne już słowa. w poduszkach, w których jeszcze tkwi Twój zapach. w moim ulubionym swetrze, który tak często rozciągałeś, wkładając na siebie. w moich oczach, w które tak często się wpatrywałeś. a przede wszystkim w sercu, które tak bardzo zraniłeś. / veriolla
|
|
 |
I jeszcze czasami przypomina mi się Twój uśmiech.. //bereszczaneczka
|
|
 |
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
|
|
 |
Ten zapach poznam wszędzie, Twój zapach. Bo tak pachnie moje szczęście.
|
|
 |
|
Łzy w oczach. To mnie niszczy, świadomość, że to wszystko to za dużo dla mnie i nie daję rady. Zaciskanie pięści, zagryzanie warg, wiara, że jednak się uda, że podołam, ambicje, to wyczerpuje. I brak mi Go tutaj, co kruszy mnie psychicznie z każdą chwilą.
|
|
 |
Myślałam że dorosłam dopóki ktoś nie posypał przede mną kolejnej kreski.Myślałam że dorosłam dopóki znów nie obudziłam się w mieszkaniu kumpla kompletnie nie wiedząc jak się tam znalazłam.Myślałam że dorosłam dopóki nie zaspałam pierwszego dnia w nowej pracy.Nie,to nie jest takie łatwe.Nie dorastamy z dnia na dzień,nie dorastamy w dniu uzyskania pełnoletności.Moment otrzymania dowodu osobistego jest dopiero początkiem,to tylko ścieżka w kierunku dorosłości,długa i kręta.Mamy po osiemnaście, dziewiętnaście , dwadzieścia lat ale nie jesteśmy dorośli , wciąż zdarza nam się zachowywać jak dzieci.Popełniamy błędy,potykamy się,gubimy, dokonujemy złych wyborów,podejmujemy złe decyzje.Stosunkowo często sobie nie radzimy.Potrzebujemy pomocy,oparcia w rodzinie i bliskich.Działamy pod wpływem emocji,dajemy się ponieść chwili.Wydaje nam się że możemy wszystko ale z czasem to mija,jesteśmy młodzi,zagubieni.Nie wiemy jak żyć.Chcemy być samodzielni ale czy potrafimy ?./nacpanaaa
|
|
|
|