 |
- jesteś dziwką. - a ty kim? alfonsem kurwa.
|
|
 |
|
Dlaczego jest tak, że nam dziewczynom zawsze zależy bardziej? To my nie możemy zasnąć bez tego waszego 'dobranoc', denerwujemy się gdy nie odpisujecie nam od razu na smsa, gdy uśmiechacie się do innej. Przywiązujemy się do was, do waszej obecności w naszym życiu. Ale wy faceci tak po prostu potraficie odejść, tak nagle, bez żadnego wytłumaczenia. Jakbyśmy były nikim, jakby to co nas łączyło nigdy nie miało miejsca jakbyście po prostu wymazali to z pamięci. My tak nie potrafimy, ale to bardzo dobrze. Nie chcemy pieprzyć życia innym ludziom, tak jak wy nam.
|
|
 |
ładnie , ona kurwa , a on kradnie.
|
|
 |
Leżałabym Ci na kolanach, bawiłbyś się moimi włosami, i słuchalibyśmy ulubionych piosenek.
|
|
 |
Chciałabym się wygłupiać z tobą przy każdej możliwej okazji, w kuchni, salonie, samochodzie, mieście, sypialni, łazience, ogrodzie i wszędzie indziej gdzie to możliwe.
|
|
 |
A to coś co masz w oczach za każdym razem mówi mi że chcę Cię poznać więcej i więcej.
|
|
 |
Te śmieszne miny gdy coś ci nie smakuje, twoje usta wykrzywiają się w każdą możliwą stronę, wyglądasz wtedy tak słodko, że mam ochotę się śmiać i w tym samym czasie podbiec do ciebie i cię pocałować.
|
|
 |
I wtedy uśmiechnąłeś się tym słodkim uśmiechem, jakim zawsze obdarzałeś swoją dziewczynę.
|
|
 |
siadłam dzisiaj w tej szarej zapomnianej trawie, patrząc w niebo. ludzie zastanawiali się co robię, i dlaczego . gdy podszedł do mnie przyjaciel i zapytał co wyprawiam.? ja odpowiedziałam - dzisiejsze niebo przypomina mi jego oczy. dopóki nie będzie ciemno, nie wrócę do domu .
|
|
 |
Tak, zostanę optymistką, mającą wyjebane na wszystko,
|
|
 |
Cały rok szkolny czekałam, że może coś zrobisz, ale jest już prawie koniec roku szkolnego, a Ty nadal nic. I teraz rodzi się we mnie nowa nadzieja. Skoro nie będziesz mnie widział przez te całe, cholerne 2 miesiące, to może teraz się obudzisz i zrobisz, coś, co zmieni bieg wydarzeń?
|
|
 |
Może teraz mała zamiana ról? Ja ci złamię serce, a ty przez tydzień będziesz siedział w swoim pokoju, z zapuchniętymi od płaczu oczami.
|
|
|
|