 |
w końcu zrozumiałam, że rozmawianie z Tobą o miłości to tak jak rozmawianie ze ślepym o kolorach. jak rozmowa głodnego z pojedzonym. zrozumiałam, że ta konwersacja jest równie realna jak to, że łysy zajebie grzywką o chodnik.
|
|
 |
moje łzy były połową szczęścia. wraz z Twoim pocałunkiem, tworzyły jego całość. to dokładnie tak jak deszcz i słońce. osobno, są zbyt prymitywnie piękne. razem tworzą coś wspaniałego. tęczę miłości.
|
|
 |
a kiedy odchodziłeś zrozumiałam, że wszystko co najpiękniejsze jest zwyczajnie nieosiągalne. później pozostało mi jedynie siedzenie w tym cholernym, rozciągniętym swetrze i godzenie się. godzenie się z losem, który zafundował mi jakiś palant tam na górze. palant z nadzwyczajnie beznadziejnym poczuciem humoru.
|
|
 |
nagryziesz jego ego, nadepniesz jego nonszalanckie 'ja'. będzie się mścił, pokazując tym samym swoją słabość. potwierdzając potęgę władzy jaką nad nim masz.
|
|
 |
stojąc obok mojej mamy, która właśnie ubijała kotlety na obiad miałam ochotę podłożyć jej niechybnie moje serce, żeby je ubiła w tak samo prymitywny sposób, zabierając mu tym samym możliwość do dalszego bicia.
|
|
 |
a kiedy dostaniesz ode mnie z całej siły w tył głowy będzie to oznaczać, że musisz mi pokazać jak bardzo Ci zależy. to znaczy, że szukam przejawu miłości w najskrytszych zakamarkach Twojej czaszki wypełnionej po brzegi próżnią.
|
|
 |
a tekst 'ja jestem inny niż wszyscy', świadczy o tym, że jesteś dokładnie taki sam jak pozostali, którzy również go używają.
|
|
 |
- Nie mogę powstrzymać łez,kiedy przypominam sobie,jak kiedyś tak bardzo mu zależało.Kiedy wchodził do mojego domu bez zastanowienia przyciągając mnie do siebie i tuląc tak mocno,że z trudnoscią łapałam oddech.Kiedy każdą wolną chwilę spędzał obejmując mnie i patrząc na gwiazdy.Kiedy to z uśmiechem na twarzy i nieziemskim pocałunkiem witał mnie każdego dnia, kiedy... wyliczać dalej? - może lepiej nie, bo braknie ci chusteczek. - a no też prawda. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
I nawet kurwa nie wiesz, jak się jaram tym faktem, że co jak co, ale wspomnień to nikt mi nie zabierze! |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Siedział przy moim biurku i bazgrał coś po kartce, kiedy ja szykowałam coś do jedznia, bo zapowiadał się kolejny wieczór z 'pamiętnikami wampirów'. Nie dziwiło mnie to jakoś bo zawsze miewał te dziwne odpały.-Co robisz?. Objęłam go wpół i przez Jego ramię zerkłam na kartkę. Na której zobaczyłam cudowny obrazek zachodzącego słońca. W jednej chwili przypomniałam sobie że muszę jutro donieść taki na sztukę. Naprawdę nie wiem co bym wtedy bez Niego zrobiła.-dziękuje, jesteś wspaniały! krzyknęłam rzucając mu się na szyję z wymalowanym uśmiechem małego dziecka. Przytulił mnie mocno, popijając herbatę z miodem przyszykowaną przez moją mamę. -i wiesz co? Mówiłam - gdyby nie moja skleroza to chyba nigdy byśmy nie odkryli Twojego zajebistego talentu. Popatrzył na mnie wymownie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem , patrząc jak koślawo wymalował te góry. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Zjadasz na śniadanie moje życie i pochłaniasz mój świat , zostawiasz tylko okruchy i pusty stołu blat . |imagine.me.and.you|
|
|
 |
A w mojej podświadomości wciąż mieszkasz. Wstajesz z łóżka , wyłączasz budzik , jesz śniadanie , ubierasz się i nareszcie wychodzisz , ale później znów wracasz. To się nieźle zadomowiłeś , co ? A czynszu i tak kurwa nie płacisz , nawet za te jebane chusteczki . |imagine.me.and.you|
|
|
|
|