|
I słysząc o kolejnym rozwodzie, którego powodem jest znudzenie, albo brak wspólnych tematów, bądź co bądź niezgodność charakterów, zastanawiam się gdzie są wtedy słowa przysięgi małżeńskiej "...ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci." Przed ślubem charaktery uzupełniały się wzajemnie a teraz nagle coś przestało pasować. Dlaczego po raz kolejny słowa te traktuje się jak zbitek wyrazowy, który zawsze można wyrzucić do kosza.
|
|
|
Ta miłość jest w pewien sposób magiczna, bo bez względu na to jakby Go traktowała, jakby sie zachowywała i co robiła zawsze będzie Go kochać ponad życie.
|
|
|
Za co Go uwielbiam? Nie za wygląd, nie za styl ubierania, nie za fryzurę ani nie za kolor oczy. Uwielbiam Go za charakter, za ta powagę, za ten uśmiech, za wygłupy i podejmowanie pochopnych decyzji. :)
|
|
|
Szanuj mnie a szanować będę Cię.
|
|
|
To boli, sprawia ból jakich mało. To tak jakby każdą tkankę, każda komórkę ciała rozrywała "nienawiść" i próbowało posklejać "usprawiedliwienie". Przecież wszystko da się wytłumaczyć, zawsze znajdzie się powód dlaczego dzieje się jak dzieje. Wszyscy są niewinni. Ironiczny świat.
|
|
|
I wszystko wróciło. po raz kolejny czuję się jak Pani Nic. Nie potrafię tego przeboleć, zapomnieć, usunąć tej plamy oleju z serca.
|
|
|
Zmieniłam wszystko, nie zmieniając nic jednocześnie.
|
|
|
Uciekam. Po raz kolejny uciekam, uwielbiam to, choć nie powinnam tego robić. Mam dwa wyjścia: robię to czego ode mnie oczekują lub to co chcę robić. Nienawidzę się przystosowywać. Nienawidzę.
|
|
|
|