 |
Stale mówią 'idź dalej, walcz i się nie rozczulaj'. / Chada
|
|
 |
Ja w najgorszych koszmarach podrzynam ludziom gardła, i obawiam się brat, że to najszczersza prawda. / Chada
|
|
 |
Teraz inaczej działam, dla sumienia ta wina jest niczym ból dla ciała. / Chada
|
|
 |
Przyśnił mi się dziś, tak perfekcyjnie rozszarpując dawne rany. Przez ten jeden sen, cholernie rzeczywisty powróciło wszystko o czym udało mi się mi się zapomnieć. Jego twarz, zapach, spojrzenie, głos, oczy, usta, ramiona, dłonie splecione z moimi. Wszystko było tak realistyczne, okropnie prawdziwe, że łatwo było mi w to uwierzyć. Poczułam na sobie jego ramiona oplatające moje drobne przy nim ciało. Och, znów mnie przytulał, całował, kochał, choć wcześniej nie potrafił i najważniejsze - był. I to on szukał rozwiązań na nasze problemy, chciał trwać w tej miłości i nie odchodzić. Pragnął mnie prawie tak jak ja jego, marzył by być dla mnie wsparciem. A kiedy to wszystko okazało się tylko snem, nierealnym marzeniem, łzy same płynęły, ja znów stałam się słaba i bezbronna. Zaczekam, rany się kiedyś zagoją, blizny zostaną, pewnego dnia znów mi się przyśni i błędne koło się zatoczy. /lolaa_
|
|
 |
Kiedyś Cię przez pomyłkę wywiozą z koszem na plastik, suko /lolaa_
|
|
 |
Gdybyśmy mogli być razem, bylibyśmy idealni /lolaa_
|
|
 |
Mogłem mówić coś do niego, on zahipnotyzowany.
Nie odpowiadał a jak już to bez sensu.. / Dudek RPK
|
|
 |
Podchodził wolno i coś tam szeptał,
wyglądał dziwnie, nie tak jak go pamiętam. / Dudek RPK
|
|
 |
Dziś potrzebne są tylko ciepłe i szerokie ramiona, które zdołałyby przytulić na tyle mocno, by zgnieść wszystkie problemy, niemoralne nadzieje i marzenia. / notcorrect
|
|
 |
Sytuacja, gdy do pyska wlewa się czysta. Drżenie rąk, myśli nieobecność. Sięgasz po fajka, byleby zabić bicie serca. Próbujesz wszystkiego, chcesz na drugiej stronie się znaleźć. Teraz, od razu, chcesz skończyć życie. Zaciskasz kciuki, by spełnić nadzieje. / dzekson
|
|
 |
Ubiorę się i najzwyczajniej w świecie wyjdę. Nie mówiąc rodzicom gdzie idę, z kim, kiedy wrócę. Wyłącze telefon, by nie odbierać połączeń i nie czytać smsów. Pójdę przed siebie. Gdzieś, gdzie będe miała święty spokój. Zdala od wszystkich. Będę miała po prostu wyjebane na wszystko i wszystkich, tak jak oni codzień na mnie. Wezmę ze sobą paczkę papierosów i 0,7 - to będzie odpowiednie towarzystwo. / ifall
|
|
|
|