 |
|
chyba mam doła. trzecią godzinę słucham ` sprzeczność serc na przemian z ` zostań proszę . // n_e
|
|
 |
|
- to śmierdzi jak wódka ! - pachnie kurwa, pachnie. [ yezoo ]
|
|
 |
|
było tuż po siedemnastej. stało ich trzech i ona jedna. w rękach trzymali po piwie i ciągle się z czegoś śmiali. zrobiło się ciemno i zimno. zmienili miejscówkę na pub i kolejne piwo. posiedzieli do dziewiątej i znów zmienili miejsce na klub. bawili się świetnie. w towarzystwie pięciu chłopaków była rozchwytywana i nie mogła nawet na chwilę usiąść na sofie. non stop z którymś szalała na parkiecie. zrobiło się późno i cała jej ulubiona ekipa odprowadziła ją na nogach do domu, po drodze cały czas coś śpiewając. tak, to był świetny wieczór! < 3 // n_e
|
|
 |
|
- Ej, Mycha. Jutro mecz rugby Polska - Czechy. - No i co zioomuś, jara Cię to ? - No, kurwa zajebiście. - No i świetnie. - A wiesz, jutro ' Polska będzie mistrzem Polski ' albo lepiej ' Polska miszczem Kraju '. Ej Kubuś, Kubuuś. - No co ? - Ty jesteś taki gupi jakiego udajesz, czy jak ? - Śmieszne, mendo ! // rozmowa z kumplami ahahaha
|
|
 |
|
niech mnie ktooś przytuli ! // n_e
|
|
 |
|
Gdy pytasz mnie czy jestem zazdrosna, zawsze odpowiadam 'nie'. Choć w sercu tak mnie ściska, że zamordowałabym wszystkich w koło.
/tylkoo_juuli
|
|
 |
|
a kiedy opowiada mi, jak cudownie im jest, jak wspaniale się dogadują, jak cholernie do siebie pasują - milczę, choć ciśnie mi się na usta krótkie 'będziesz cierpieć'.
|
|
 |
|
Nie rozumiem dziewczyn choć sama nią jestem , gdy Cię chłopak rzuci nie wyciskaj z siebie wody. Pokaż skurwielowi że bez niego ci lepiej , ciesz się życiem póki jeszcze je masz , zaciśnij pięść i sięgaj do chmur , wiem że nie jest łatwo ale jeżeli on to mógł zakończyć to ty też. / strippeer
|
|
 |
|
gdybyśmy byli teraz razem pewnie wciąż jedna kłótnia nakładałaby się na kolejną, a ból wyrządzany sobie nawzajem byłby jeszcze większy. wytykałby mi rozmowę z każdym innym gościem, wkurwiałby się o wszystkie w nerwach wypalone przeze mnie fajki, z trudem wlókłby się pijany do mojego domu w środku nocy, a potem skomlał przed wejściem waląc w drzwi, że jestem suką, jeśli Go nie wpuszczę. ja dawałabym każdej pannie, która zakręciłaby się koło Niego w pysk, usilnie próbowałabym zatrzymać Go przed pójściem na kolejną vixę i ostatkami sił ratowałbym wrak, który został z tego człowieka. gdybyś byli teraz razem, mimo wszystko, zapewne oddychałoby się łatwiej.
|
|
 |
|
tęsknię za facetem, którym był kiedyś. brakuje mi tego, jak siedzieliśmy w środku zimy na Jego balkonie w koszulkach na krótki rękaw powtarzając ciągle pod nosem 'a tam, ciepło', jak piliśmy malinową herbatę z zakładem kto będzie głośniej siorpał. chciałbym, żeby znów tu był, poprawiał mi kolorowy szalik, lepił śnieżkę i rzucał nią w nauczyciela od wfu. tęsknię za ciepłym oddechem, którym otulał moją twarz i za słowami, które swego czasu były podstawowym składnikiem mojego pożywienia. tęsknię, nie dlatego, że nie mogę Go mieć - zwyczajnie się zmienił, w człowieka przy którym nie potrafię istnieć.
|
|
 |
|
- ZOSTAW MNIE! - wybuchnęłam Mu prosto w twarz, a On odsunął się, niczym oparzony. - nie mówisz poważnie. wierzysz im? - zmierzył mnie uważnie szukając gdzieś w moich oczach zaprzeczenia. - nie zrobiłem nic. nic mnie z Nią nie łączyło i nie łączy... uwierz. - wyjaśniał spokojnie, podczas kiedy ja starając się usilnie utrzymać na nogach, cała dygotałam. - pozwalam Ci odejść, chcę, żebyś odszedł. idź do Niej, bo to Twoja przyszłość. - wyjąkałam, podczas, kiedy wyciągał dłoń ku mojej. odezwał się. - mam marzenie, o które zawsze pytałaś. to Ty. Ty z książką, gorącą herbatą, w ciepłych kapciach i piżamie, czekająca na mój powrót. nie zostawię Cię, choćbyś chciała. będę przy Tobie z prostej potrzeby posiadania serca. - podniosłam na Niego spojrzenie, napotykając krople pomiędzy Jego powiekami. - chcę istnieć. bez Ciebie nie potrafię.
|
|
|
|