 |
|
rok temu, kupując przed bramą cmentarną znicz i zapałki, otulałam się mocniej kurtką i powstrzymywałam łzy cisnące się do oczu. dochodząc do grobu kumpla zaciskałam dłonie, w myślach wytykając Bogu, że zabrał do siebie człowieka, który miał kawał życia przed sobą. patrzyłam, jak On tam siedzi, chowa twarz, a orientując się, że jestem tuż obok szepcze pod nosem cholerne 'młoda, wiesz, że to ja powinienem tam zginąć?'.
|
|
 |
|
nauczycielka przewróciła na kolejną kartkę podręcznika. - teraz pytanie. czym jest miłość? pokażcie mi. - podjęła, po czym Jej powieki mimowolnie skurczyły się w wąskie otwory, a wzrok padał idealnie za mnie. odwróciłam się. wskazywał na moją osobę. - nic do Ciebie nie dociera! co od Niej chcesz?! - wykrzyknęła babka, a On prychnął tylko pod nosem, odsunął głośno krzesło i podszedł do mnie. - no problem. skoro tak, pokażę inaczej. - obdarzył katechetkę szerokim uśmiechem, przytykając swoje wargi do moich.
|
|
 |
|
przez ponad pół roku weekendy spędzała z nim i jego ekipą. było świetnie - zawsze. całe weekendy były tylko dla nich. teraz on ją zostawił, a ona nie ma co zrobić z sobą w weekend. to dla niej w tej chwili jest najgorsze. ta pustka, cisza, smutek. ma dość. wszystkiego. ;( // n_e
|
|
 |
|
1. Była z dwiema kumpelami na piwie. Każda rozmowa kończyła się o wspominaniu Damiana. Na całe szczęście przy nich dzielnie się trzymała i nie płakała. Była wesoła, jak w czwartek. Wygadana, śmiała się ciągle z czegoś. Kiedy przyszła pora na rozstanie się, każda z nich rozeszła się w swoją stronę. Nie bała się wracać sama nocą. Miała w dupie to czy ktoś ją napadnie, coś jej zrobi. Nawet i by się ucieszyła jakby przypadkowo wylądowała teraz w szpitalu. Wracała ciemnymi uliczkami, wzrok miała wklejony w drogę. Nagle ktoś przed nią stanął i zaczął rozmowę 'gdzie to się sama po nocach włóczysz Damianowa Panno?' Podniosłam wzrok wyżej, ściągnęłam okulary z nosa, a koleś zobaczył łzy, które mimowolnie spływały mi po policzkach i tusz rozmazany pod oczami. Nie mówiłam nic, a on do mnie podszedł z chusteczką, otarł mi łzy i rozmazany tusz, po czym mocno przytulił.
|
|
 |
|
2. Kiedy otworzyłam usta by cokolwiek mu odpowiedzieć on mnie wyprzedził mówiąc ' zabiję kurwa gnoja. on nie wie jaki kurwa skarb stracił. przegiął normalnie.' Nadal nic nie mówiąc wzięłam piwo z jego ręki, zrobiłam kilka głębszych łyków i zapaliłam papierosa, po czym chwiejnym krokiem, wróciłam z kumplami do domu. - tak to dobrzy kumple Damiana są, a kurde nie wyobrażają sobie jego beze mnie i mnie bez niego. cóż - samo życie, kurwa. ;( // n_e
|
|
 |
|
te wieczory, kiedy ratowało mnie jedynie zarzucenie Chady w głośnikach, pomieszane z odpaleniem fajki. odreagowanie, gdy siedziałam opierając się o tył łóżka, zagryzając wargi i hamując płacz. myśl, że w chuju mnie ma - idealnie bawiąc się na którejś z imprez, wlewa do gardła kolejną kolejkę czystej i wyrywa następną, naiwną panienkę.
|
|
 |
|
Chciałabym żebyś był przy mnie tak na wieki i na Amen ,
W każdej potrzebnej chwili zagoił każdą ranę
Żebym nie czuła się samotnie zawsze była u Twego boku
Wolę mieć Ciebie na zawsze ..
Wszystko oddałabym na prawdę za każdą minute z Tobą ! < 3
|
|
 |
|
Piłaś coś? - Tylko swoje łzy, że tak "pierdolnę" poetycko.
|
|
|
|