głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mysteryoflove

Jeszcze miesiąc temu myślałam  że nigdy się nie podniosę. Że zawsze będę siedzieć wieczorem  próbując nie wybuchnąć  próbując się nie zabić i biorąc miliony tabletek  myślałam  że tak będzie codziennie. Myślałam  że nie zapomnę. A teraz? Wystarczyła jedna  głupia akcja  byś zajął w moim sercu zaszczytne  ostatnie miejsce. Byś stał się kimś  kogo nienawidzę bardziej  niż wszystkich ludzi razem wziętych. Byś był po prostu zwykłym chujem. I jest okej. Cieszy mnie fakt  że nie dałam Ci się  że miałam trochę mózgu. Jestem chwilowo silna i chcę tę siłę przetrzymać jak najdłużej. Żebyś widział codziennie  co straciłeś i kogo już nie zdobędziesz.

landriina dodano: 4 marca 2011

Jeszcze miesiąc temu myślałam, że nigdy się nie podniosę. Że zawsze będę siedzieć wieczorem, próbując nie wybuchnąć, próbując się nie zabić i biorąc miliony tabletek, myślałam, że tak będzie codziennie. Myślałam, że nie zapomnę. A teraz? Wystarczyła jedna, głupia akcja, byś zajął w moim sercu zaszczytne, ostatnie miejsce. Byś stał się kimś, kogo nienawidzę bardziej, niż wszystkich ludzi razem wziętych. Byś był po prostu zwykłym chujem. I jest okej. Cieszy mnie fakt, że nie dałam Ci się, że miałam trochę mózgu. Jestem chwilowo silna i chcę tę siłę przetrzymać jak najdłużej. Żebyś widział codziennie, co straciłeś i kogo już nie zdobędziesz.

Pewnego dnia zatrzymasz się i powiesz.   Cholera! Ta laska naprawdę mnie kochała.   nothing4more

landriina dodano: 4 marca 2011

Pewnego dnia zatrzymasz się i powiesz. - Cholera! Ta laska naprawdę mnie kochała. / nothing4more
Autor cytatu: nothing4more

A teraz  widząc opis kolejnej szmaty  która bezczelnie zabiera mi Cię  mam ochotę wybuchnąć śmiechem. Dziewczynko  czy jak masz opis  że ci smutno  to znaczy  że z waszego seksu nici? Że nie dasz mu dupy? Masz zawód w naturze   dziwkarstwo. I chuj mnie obchodzi twoje zdanie. Mam tak na ciebie wyjebane  ze nawet ciebie  tobie  ci itp  piszę z małej litery. Gdzie do największego wroga mam większy szacunek  niż do ciebie. Ogarnij  może rzeczywiście jest z tobą coś nie tak  pizdeczko?

landriina dodano: 4 marca 2011

A teraz, widząc opis kolejnej szmaty, która bezczelnie zabiera mi Cię, mam ochotę wybuchnąć śmiechem. Dziewczynko, czy jak masz opis, że ci smutno, to znaczy, że z waszego seksu nici? Że nie dasz mu dupy? Masz zawód w naturze - dziwkarstwo. I chuj mnie obchodzi twoje zdanie. Mam tak na ciebie wyjebane, ze nawet ciebie, tobie, ci itp, piszę z małej litery. Gdzie do największego wroga mam większy szacunek, niż do ciebie. Ogarnij, może rzeczywiście jest z tobą coś nie tak, pizdeczko?

Komórka zaczyna mi wibrować  w całym pokoju rozlega się Sobota   za damski chuj . Patrzę kto dzwoni  jeden z naszych wspólnych kolegów. Odbieram. 'Słuchaj  jest problem' Zaczął. 'Co?' Zapytałam. 'Bo chodzi o to  ze on nie może się uspokoić. Cały czas pierdoli o tym  jak to Cię kocha i że jest głupi  że Cię zostawił. Weź do niego napisz czy coś  bo on tu się zachleje na śmierć.' Wyrzucił jednym tchem. 'Już? To wszystko?' Zapytałam  choć miałam wielką ochotę powiedzieć  żeby dał mi ten nr. 'Proszę  zrób to dla Niego. Ostatni raz.' Serce mi się krajało. 'Ostatni raz? Nie ma ostatniego razu. Kurwa  cierpiałam przez niego. Usychałam  nie było we mnie życia. Ewidentnie umierałam  bo on mnie zostawił i nie przyszedł mi z pomocą  to teraz ja mam go ratować? Nie ma tak. Zostawcie mnie w spokoju  chcę zapomnieć o nim.' Rozłączyłam się. Włączyłam kolejne coś  co potrafi nieźle zdołować i zaczęłam spazmatycznie płakać.

landriina dodano: 4 marca 2011

Komórka zaczyna mi wibrować, w całym pokoju rozlega się Sobota - za damski chuj . Patrzę kto dzwoni, jeden z naszych wspólnych kolegów. Odbieram. 'Słuchaj, jest problem' Zaczął. 'Co?' Zapytałam. 'Bo chodzi o to, ze on nie może się uspokoić. Cały czas pierdoli o tym, jak to Cię kocha i że jest głupi, że Cię zostawił. Weź do niego napisz czy coś, bo on tu się zachleje na śmierć.' Wyrzucił jednym tchem. 'Już? To wszystko?' Zapytałam, choć miałam wielką ochotę powiedzieć, żeby dał mi ten nr. 'Proszę, zrób to dla Niego. Ostatni raz.' Serce mi się krajało. 'Ostatni raz? Nie ma ostatniego razu. Kurwa, cierpiałam przez niego. Usychałam, nie było we mnie życia. Ewidentnie umierałam, bo on mnie zostawił i nie przyszedł mi z pomocą, to teraz ja mam go ratować? Nie ma tak. Zostawcie mnie w spokoju, chcę zapomnieć o nim.' Rozłączyłam się. Włączyłam kolejne coś, co potrafi nieźle zdołować i zaczęłam spazmatycznie płakać.

Usiadłam u Ciebie na kanapie  trzymając na kolanach Twoją młodszą siostrę. Czekaliśmy na Ciebie. W końcu przylazł Twój ojciec  jak zawsze pijany. 'Dzień dobry.' Powiedziałam  przytulając Twoją siostrę  która już się nieźle trzęsła. 'Co ona tu znowu robi? Czy ona nie ma swojego domu?' Zaczął krzyczeć. Wiedziałam  że tak będzie  byłam przyzwyczajona. Tyle  że teraz coś we mnie pękło. Może to dlatego  że Ciebie nie było. 'Mógłby się pan uspokoić? Proszę. Mała się boi.' Powiedziałam stanowczo  ale prosząc. 'Nie będziesz mi gówniaro rozkazywać!' Zaczął wrzeszczeć. W końcu podszedł  zwalił mała z moich kolan  a mi dał porządnego ciosa w twarz. 'Co tu się kurwa dzieje?!' Słyszałam w progu domu. Zmuliło mnie  nie widziałam nic  ale kontaktowałam. 'Spierdalaj stąd skurwysynie! Siejesz strasz i wprowadzasz terror. Jak wytrzeźwiejesz  to wróć!' Usłyszałam Cię znowu i zatrzaśnięte drzwi. Nagle dużo rąk zaczęło mnie dotykać  coś mi ktoś podłożył do twarzy  było lepiej. Lecz terror się nie skończył.

landriina dodano: 4 marca 2011

Usiadłam u Ciebie na kanapie, trzymając na kolanach Twoją młodszą siostrę. Czekaliśmy na Ciebie. W końcu przylazł Twój ojciec, jak zawsze pijany. 'Dzień dobry.' Powiedziałam, przytulając Twoją siostrę, która już się nieźle trzęsła. 'Co ona tu znowu robi? Czy ona nie ma swojego domu?' Zaczął krzyczeć. Wiedziałam, że tak będzie, byłam przyzwyczajona. Tyle, że teraz coś we mnie pękło. Może to dlatego, że Ciebie nie było. 'Mógłby się pan uspokoić? Proszę. Mała się boi.' Powiedziałam stanowczo, ale prosząc. 'Nie będziesz mi gówniaro rozkazywać!' Zaczął wrzeszczeć. W końcu podszedł, zwalił mała z moich kolan, a mi dał porządnego ciosa w twarz. 'Co tu się kurwa dzieje?!' Słyszałam w progu domu. Zmuliło mnie, nie widziałam nic, ale kontaktowałam. 'Spierdalaj stąd skurwysynie! Siejesz strasz i wprowadzasz terror. Jak wytrzeźwiejesz, to wróć!' Usłyszałam Cię znowu i zatrzaśnięte drzwi. Nagle dużo rąk zaczęło mnie dotykać, coś mi ktoś podłożył do twarzy, było lepiej. Lecz terror się nie skończył.

Weszłam do Twojego domu bez pukania. Zdjęłam buty i otworzyłam lekko Twoje drzwi  kiedy zobaczyłam  że ona jest u Ciebie. Leżała na Twoim łóżku  śmiejąc się wniebogłosy  a Ty ją łaskotałeś. Trwało to chwilę  gdy ona próbowała Cię pocałować. Bez wahania się zgodziłeś. Serce zakuło  strasznie bolało. Trzasnęłam drzwiami i biorąc buty  wyleciałam na zewnątrz. Ubrałam je  zbiegając po klatce schodowej. Gdy wyleciałam na dwór  Ty stałeś na balkonie. 'Co Ty tu robisz?!' Krzyknąłeś. Nie odpowiedziałam Ci  a Ty wyskoczyłeś z balkonu na dwór. Zaczęłam biec  ale szybko znalazłeś się przy mnie. Złapałeś mnie za ręce i przyciągnąłeś do siebie. Wtuliłam się w Ciebie  uwielbiałam to. Twój zapach  Twoje mięśnie i wszystko  lecz na samą myśl  że robię to ostatni raz  zbierało mi się na płacz. 'Spierdalaj.' Powiedziałam i dałam Ci w twarz.

landriina dodano: 4 marca 2011

Weszłam do Twojego domu bez pukania. Zdjęłam buty i otworzyłam lekko Twoje drzwi, kiedy zobaczyłam, że ona jest u Ciebie. Leżała na Twoim łóżku, śmiejąc się wniebogłosy, a Ty ją łaskotałeś. Trwało to chwilę, gdy ona próbowała Cię pocałować. Bez wahania się zgodziłeś. Serce zakuło, strasznie bolało. Trzasnęłam drzwiami i biorąc buty, wyleciałam na zewnątrz. Ubrałam je, zbiegając po klatce schodowej. Gdy wyleciałam na dwór, Ty stałeś na balkonie. 'Co Ty tu robisz?!' Krzyknąłeś. Nie odpowiedziałam Ci, a Ty wyskoczyłeś z balkonu na dwór. Zaczęłam biec, ale szybko znalazłeś się przy mnie. Złapałeś mnie za ręce i przyciągnąłeś do siebie. Wtuliłam się w Ciebie, uwielbiałam to. Twój zapach, Twoje mięśnie i wszystko, lecz na samą myśl, że robię to ostatni raz, zbierało mi się na płacz. 'Spierdalaj.' Powiedziałam i dałam Ci w twarz.

Szłam z Tobą  trzymając Cię za rękę  kiedy pomyślałam sobie  że będę  tak jak kiedyś  łazić po krawężnikach. Od razu wskoczyłam na jeden  a Ty zacząłeś się ze mnie śmiać. Traciłam równowagę parę razy. Doszłam do takiego miejsca  gdzie był koniec krawężnika  a następny zaczynał się po drugiej stronie. Stanęłam i wzięłam się pod boki. 'Nie zrobię takiego wielkiego kroku.' Powiedziałam smutno. Ty podszedłeś zajarany  wziąłeś mnie na ręce. 'Ej  misiu  teraz to nie muszę chodzić po krawężnikach.' Powiedziałam uśmiechnięta. Pocałowałeś mnie  trzymając dalej na rękach. W końcu postawiłeś mnie na krawężniku i  widząc moją złą minę  znów zacząłeś mnie całować. 'Nie tak!' Powiedziałam rozzłoszczona  odpychając Cię. 'To jak?' Zapytałeś słodko. 'Tak jak wtedy  na ręce!' Wyciągnęłam ręce ochoczo  a Ty  wcześniej leżąc ze śmiechu na ziemi  wziąłeś mnie na ręce i zacząłeś całować. Tak idealnie  gdzie ciśnienie mi skoczyło  trzęsły się ręce  tętno 220  ale miałam ochotę na więcej.

landriina dodano: 4 marca 2011

Szłam z Tobą, trzymając Cię za rękę, kiedy pomyślałam sobie, że będę, tak jak kiedyś, łazić po krawężnikach. Od razu wskoczyłam na jeden, a Ty zacząłeś się ze mnie śmiać. Traciłam równowagę parę razy. Doszłam do takiego miejsca, gdzie był koniec krawężnika, a następny zaczynał się po drugiej stronie. Stanęłam i wzięłam się pod boki. 'Nie zrobię takiego wielkiego kroku.' Powiedziałam smutno. Ty podszedłeś zajarany, wziąłeś mnie na ręce. 'Ej, misiu, teraz to nie muszę chodzić po krawężnikach.' Powiedziałam uśmiechnięta. Pocałowałeś mnie, trzymając dalej na rękach. W końcu postawiłeś mnie na krawężniku i, widząc moją złą minę, znów zacząłeś mnie całować. 'Nie tak!' Powiedziałam rozzłoszczona, odpychając Cię. 'To jak?' Zapytałeś słodko. 'Tak jak wtedy, na ręce!' Wyciągnęłam ręce ochoczo, a Ty, wcześniej leżąc ze śmiechu na ziemi, wziąłeś mnie na ręce i zacząłeś całować. Tak idealnie, gdzie ciśnienie mi skoczyło, trzęsły się ręce, tętno 220, ale miałam ochotę na więcej.

Idę sobie korytarzem  po długiej  szczerej i zabawnej rozmowie sam na sam z kumplem  gdy zatrzymują mnie jego koledzy. 'Zapomniałaś już o nim?' Zapytał jeden z nich. 'E.. O co chodzi?' Spojrzałam na każdego pytająco. 'No bo gadasz sobie z innymi  jakby on cię nigdy nie obchodził.' Nie wierzyłam w to  co usłyszałam. 'Co proszę? To już sobie gadać nie można z nikim? Poza tym  słyszałam  że on to poleciał do mojej przyjaciółeczki kochanej na seks.' Powiedziałam  wkurzona. 'Ale..' Zaczął jeden. 'Nie ma ale. On nie istnieje  rozumiecie? Ode mnie też chciał seksu  ale ja trochę mózgu mam. Poleciał do pierwszej lepszej  która daje mu dupy i będzie do niej jeździł tylko się ruchać. W dupie mam takie coś. I o takim cwelu nie trzeba zapominać  on sam z głowy wyleci' Wyrzuciłam. 'On powiedział..' Zaczął znowu. 'Nie ma on powiedział. Dla mnie on nie istnieje  jego słowa i gesty też nie  zrozumiano?' Rzuciłam i poszłam w swoją stronę. 'Stój! On chciał..' Zatkałam uszy dłońmi i miałam to w dupie.

landriina dodano: 4 marca 2011

Idę sobie korytarzem, po długiej, szczerej i zabawnej rozmowie sam na sam z kumplem, gdy zatrzymują mnie jego koledzy. 'Zapomniałaś już o nim?' Zapytał jeden z nich. 'E.. O co chodzi?' Spojrzałam na każdego pytająco. 'No bo gadasz sobie z innymi, jakby on cię nigdy nie obchodził.' Nie wierzyłam w to, co usłyszałam. 'Co proszę? To już sobie gadać nie można z nikim? Poza tym, słyszałam, że on to poleciał do mojej przyjaciółeczki kochanej na seks.' Powiedziałam, wkurzona. 'Ale..' Zaczął jeden. 'Nie ma ale. On nie istnieje, rozumiecie? Ode mnie też chciał seksu, ale ja trochę mózgu mam. Poleciał do pierwszej lepszej, która daje mu dupy i będzie do niej jeździł tylko się ruchać. W dupie mam takie coś. I o takim cwelu nie trzeba zapominać, on sam z głowy wyleci' Wyrzuciłam. 'On powiedział..' Zaczął znowu. 'Nie ma on powiedział. Dla mnie on nie istnieje, jego słowa i gesty też nie, zrozumiano?' Rzuciłam i poszłam w swoją stronę. 'Stój! On chciał..' Zatkałam uszy dłońmi i miałam to w dupie.

Możesz mi powiedzieć  jak to u Ciebie polega? Co  przyjeżdża twój  chłopak   łazicie chwilę po osiedlu  po czym on Ci proponuje herbatę u Ciebie  Ty z chęcią się zgadzasz i lądujecie w Twoim pokoju na Twoim łóżku? Weź mi wytłumacz  bo wiesz... Piszę książkę o tanich dziwkach .

landriina dodano: 4 marca 2011

Możesz mi powiedzieć, jak to u Ciebie polega? Co, przyjeżdża twój "chłopak", łazicie chwilę po osiedlu, po czym on Ci proponuje herbatę u Ciebie, Ty z chęcią się zgadzasz i lądujecie w Twoim pokoju na Twoim łóżku? Weź mi wytłumacz, bo wiesz... Piszę książkę o tanich dziwkach .

pojawił się nowy rozdział !  http:  believeinmylove.blogspot.com    zapraszam do czytania.     a tu pytania www.formspring.me landriiina

landriina dodano: 3 marca 2011

pojawił się nowy rozdział ! http://believeinmylove.blogspot.com/ zapraszam do czytania. ;-* a tu pytania www.formspring.me/landriiina

Znał mnie na wylot. Wiedział  kiedy jest coś nie tak  a kiedy jest przezajebiście. Wiedział  jak mnie pocieszyć  czy sprawić  żeby cały mój humor poszedł się jebać. Zawsze wystarczyło jedno zdanie  a już zmiana humoru o 180 stopni. Uwielbiałam  gdy okazywał swoją zazdrość  gdy podczas mojej rozmowy z jakimkolwiek kolesiem  podchodził do mnie i zaczynał mnie namiętnie całować na jego oczach. Oczywiście  było wiadome  że mam chłopaka  ale on wolał to podkreślać. Chciał  by wszyscy wiedzieli  że należałam tylko do niego. A teraz? Teraz się dowiaduję różnych  naprawdę przemiłych rzeczy  które doprowadzają mnie do depresji i szału. Co się stało z jego wiedzą na mój temat? Nie wierzę  że tak po prostu wyparowała ...

landriina dodano: 2 marca 2011

Znał mnie na wylot. Wiedział, kiedy jest coś nie tak, a kiedy jest przezajebiście. Wiedział, jak mnie pocieszyć, czy sprawić, żeby cały mój humor poszedł się jebać. Zawsze wystarczyło jedno zdanie, a już zmiana humoru o 180 stopni. Uwielbiałam, gdy okazywał swoją zazdrość, gdy podczas mojej rozmowy z jakimkolwiek kolesiem, podchodził do mnie i zaczynał mnie namiętnie całować na jego oczach. Oczywiście, było wiadome, że mam chłopaka, ale on wolał to podkreślać. Chciał, by wszyscy wiedzieli, że należałam tylko do niego. A teraz? Teraz się dowiaduję różnych, naprawdę przemiłych rzeczy, które doprowadzają mnie do depresji i szału. Co się stało z jego wiedzą na mój temat? Nie wierzę, że tak po prostu wyparowała ...

Wyszłam przed szpital  otulona tylko bluza. Lekarze powiedzieli  że jest już ok z kumplem  więc zrobiło mi się lżej na sercu i poszłam zaczerpnąć świeżego powietrza. Po jakimś długim czasie pobytu tam  zdecydowałam  że wrócę do środka. Weszłam do jego sali  a jego tam nie było. Pobiegłam do pielęgniarek. 'Pacjent. Spod 18  gdzie on jest?!' Wrzasnęłam  a te spojrzały po sobie i wyszeptały  że pogorszyło się mu. 'Jak to? Przecież .. Przecież było okej! Co teraz? Gdzie on jest?!' Panikowałam  byłam tam sama. 'Spokojnie  usiądź sobie i poczekaj. Będzie dobrze.' Jej ostatnie zdanie mówiłam sobie w myślach  starając się przekonać o słuszności tego stwierdzenia. Nie wiem ile czasu minęło. Ludzie kazali mi iść do domu i odpocząć  chcieli dać mi coś do jedzenia i picia  przykryli mnie jakimś kocem  lecz nie uspokoili niczego w środku mnie  co się trzęsło i burzyło. Zaczęłam się trząść  ryczeć  gryźć wszystko  co popadnie. Jakby jakaś wielka cząstka mnie umarła. Domyśliłam się prawdy.

landriina dodano: 2 marca 2011

Wyszłam przed szpital, otulona tylko bluza. Lekarze powiedzieli, że jest już ok z kumplem, więc zrobiło mi się lżej na sercu i poszłam zaczerpnąć świeżego powietrza. Po jakimś długim czasie pobytu tam, zdecydowałam, że wrócę do środka. Weszłam do jego sali, a jego tam nie było. Pobiegłam do pielęgniarek. 'Pacjent. Spod 18, gdzie on jest?!' Wrzasnęłam, a te spojrzały po sobie i wyszeptały, że pogorszyło się mu. 'Jak to? Przecież .. Przecież było okej! Co teraz? Gdzie on jest?!' Panikowałam, byłam tam sama. 'Spokojnie, usiądź sobie i poczekaj. Będzie dobrze.' Jej ostatnie zdanie mówiłam sobie w myślach, starając się przekonać o słuszności tego stwierdzenia. Nie wiem ile czasu minęło. Ludzie kazali mi iść do domu i odpocząć, chcieli dać mi coś do jedzenia i picia, przykryli mnie jakimś kocem, lecz nie uspokoili niczego w środku mnie, co się trzęsło i burzyło. Zaczęłam się trząść, ryczeć, gryźć wszystko, co popadnie. Jakby jakaś wielka cząstka mnie umarła. Domyśliłam się prawdy.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć