 |
Uderzył pięścią w stół a w jej oczach pojawiły się łzy. Zagryzła wargi spodziewając się najgorszego. Zaciskała pięści by przyjąć kolejny jego atak. Chodził strącając wszystkie szklane przedmioty, które wpadły mu w ręce. Kolejny napad szału, kolejna bezpodstawna awantura. Poprzednie siniaki na twarzy nie zdążyły się zagoić a przy nich pojawiały się nowe. Połamane żebra, powykręcane ręce. Kiedy stawał z nią twarzą w twarz zamykała oczy i w myślach modliła się do Boga. Prosiła go aby zabrał ją do siebie. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Banalnie normalny , cholernie wyjątkowy .. ♥
|
|
 |
" Kto wie, może gdzieś są rozległe światy, w których nie ma żadnych barier, a człowiek żegluje swobodnie, niesiony falami uczucia. "
|
|
 |
error. dobranoc. ; ogarnij mnie skarbie.
|
|
 |
oddycham samotnością. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
Jesteśmy okrutni, bo życie jet okrutne.
|
|
 |
Byłeś tą miłością, o której będę opowiadać wnukom.
|
|
 |
Kiedyś wykrztuszę z siebie cały ból. Wtedy wszystko Wam opowiem.
|
|
 |
Kolejne szare dni, gdy po za tobą nie widzę świata. Znów wróciłeś. Wygrzebałeś się z dna serca, omijając innych bardziej wartościowych ludzi. Usiadłeś na samym szczycie góry lodowej, krzycząc "dzięki tobie wiem jak powinno się kochać!". Teraz, gdy zapominałam. To cholernie boli, wiesz?!
|
|
 |
Polubiłeś mnie. Mimo wielu moich wad, zrobiłeś to. Pokochałeś mnie taką jaka byłam. Wysoką rudowłosą dziewczynkę, z piegami na nosie, zaszklonymi niebieskimi tęczówkami i zawsze popękanymi ustami, na których rzadko kiedy gościł uśmiech. Bez Ciebie już w ogóle nie gości.
|
|
 |
Siedzę na łóżku, gdzie moje zmarznięte ciało ogrzewa delikatny koc. Laptop na kolanach, w uszach dźwięk ulubionej piosenki, a w ustach smak wiśniowego kisielu. Znów napisał. Choć to tak nie wiele, na mych policzkach znów widnieją dołeczki od uśmiechu. Lubię takie wieczory.
|
|
|
|