 |
wiesz, tak naprawdę powinnam uciec po tygodniu, gdy zorientowałam się, że z Twoimi starymi będą kłopoty, a dla Ciebie i tak będą ważniejsi kumple i zielone. większość dziewczyn, która rozgryzłaby Cię tak szybko jak ja, zwiałaby. mimo wad nadal trwam przy Twoim boku, staram się pokonać nawet największe przeszkody. zostałam gdy mnie zdradziłeś. wybaczyłam Ci każde wyzwisko, które tak raniło moją poharataną duszę. i wiesz co, nie żałuję, bo dajesz mi ciepło, którego nigdy wcześniej nie otrzymałam, rękaw bluzy do wypłakania i miłość, o której zawsze marzyłam.
|
|
 |
inni powtarzają nam, że pasujemy do siebie, chociaż jesteśmy zupełnie inni. jego spokój, z moim wiecznym poddenerwowaniem, jego reggae, z moim rapem, jego lufka, mój kieliszek, jego kumple, moja samotność, jego Kotku, moje Skarbie, jego pełne wargi, z moją mniejszą górną od dolnej. przeciwieństwa totalne. wyglądamy jak brat i siostra, lecz to nie znaczy, że jara nas to samo, czy mamy podobne charaktery. najważniejsze jest to, iż rozumiemy się bez słów i kochamy się ponad wszystko.
|
|
 |
byłam szczęśliwa. może nie był przy mnie, może od dawna nie zauważał tego, że istnieję, ale nie znalazł sobie innej. niestety, jeden esemes zburzył cały świat - 'widziałam go z tą małą lafiryndą, uśmiechnięty, dumny. może nie powinnam Ci tego pisać, ale wolałam byś uniknęła niemiłego zaskoczenia.' rozpłakałam się. wiedziałam czego pragnę. srebrna przyjaciółka w dłoni, jego imię na wewnętrznej części ręki. bolesna śmierć. szkoda, że roniąc łzę nad moim grobem, nie wiedział, iż to on był przyczyną tego nagłego zgonu.
|
|
 |
wiesz, oglądam nasze zdjęcia. przed oczyma przebiegają mi chwile radości, których nikt mi nie zabierze. marzenia, poukładana przyszłość. plany, które tak nagle runęły w gruzach. minęło już tyle czasu, a ja nadal nie potrafię o tym zapomnieć. ślub, wymarzone mieszkanie w Krakowie, studia. ciekawe czy jej obiecujesz to samo.
|
|
 |
myślisz, że marne 'przepraszam' wszystko naprawi. wybaczyłam, ale to nie znaczy, iż zapomniałam. ból po zdradzie mija latami. nieważne ile wcześniej wypiłeś. nie zaufam Ci, może z czasem coś odbudujesz, ale nie teraz. miesiąc to dużo? cholernie mało.
|
|
 |
W pewnym momencie małe problemy zaczynają rosnąć i robią się duże i poważne. Przybierają kształt góry na którą musisz się wspiąć. Swój rozrost rozpoczynają w nieodpowiednim czasie. Przygniatają cię do samej ziemi , a ty próbujesz to wszystko udźwignąć. Każdy poranek rozpoczynasz biciem się z myślami i zakańczasz go kładąc się do łóżka. Nie zawsze tak bywa. Często wieczorami osiągają niezwykłą moc odwlekając sen w czasie. Gorzkie łzy spływają ci po twarzy. Ciemne chmury kłębią się nad twoja głową bez żadnych oznak promieni słońca. Ukojenie przynosi ci wysiłek fizyczny, użalenie się na moblo i zwinięcie pod ciepłym kocem , nikt ani nic więcej.
|
|
 |
Chyba najbardziej boli rozczarowanie. Naiwne i zbyt szybkie zaufanie drugiej osobie. Najpierw opowiadasz o swoim życiu . Mówisz rzeczy, o których słyszało niewiele osób. Pokrzepiony ' szczerym ' uśmiechem zagłębiasz się w to jeszcze bardziej. Usidlony w kłamstwie wierzysz w zrozumienie. Potem nagle wszystko okazuje się jedną wielką nie prawdą. Dociera do ciebie, że ludzie uwielbiają brać ale nic dawać od siebie. Bo po co ? Przecież własne dobro jest najważniejsze. A ty tak naiwnie za każdym razem , w każdej chwili starałeś się pomóc..
|
|
 |
To dobrze gdy ludzie się kłócą, to znaczy że im na sobie zależy, że próbują coś zmienić. Nie ma związków bez kłótni, jeśli są to przepełnione obojętnością , a obojętność to brak uczuć.|
|
|
 |
W zasadzie chciałabym żebyś mnie potrzebował, wiesz? |
|
|
 |
Jest na świecie pewna osoba , która pomoże ci każdej chwili. Wyciągnie w twoją stronę dłoń, gdy będziesz na samym dnie . Razem z tobą będzie kroczyć po stromej górze problemów. Będzie ocierać twoje łzy bólu własnym rękawem.Cierpliwe i ze spokojem wysłucha twoich narzekań i opowiadań połączonych ze spazmatycznym oddechem.Znasz tą osobę.Idealnie. Bo jesteś nią ty, i nikt inny nie jest w stanie lepiej ci pomóc.
|
|
 |
Czy to dziwne , że wciąż czekam na moment , w którym poczuje dotyk twoich dłoni na mojej talii ? Swoje zawieszę na twojej szyi .Elektryzujące powietrze będzie nas otaczać. Powoli , tak bardzo niepewnie nasze wargi zaczną się zbliżać, aż złączał się w słodkim pocałunku.
|
|
|
|